Rewolucja nie ominęła również innych preferencji edukacyjnych – na przełomie wieków królowały kursy z zakresu księgowości, kadr czy psychologii. Dziś Polacy wybierają szkolenia z projektowania ogrodów i wnętrz oraz obsługi Office’a. Co jeszcze zmieniło się w ciągu ostatniej dekady?
Jeszcze 10 lat temu w Polsce królowały standardowe języki obce. Na tym podium do dzisiaj trwają niezmiennie angielski wybierany przez co piątego Polaka oraz niemiecki, w którym kształci się co dziesiąty rodak. Ciekawe zmiany dokonały się jednak w obrębie kolejnych najpopularniejszych języków obcych: – Obecnie na trzecim miejscu znajduje się język norweski, którego w ogóle nie było w pierwszej dziesiątce w 2001 roku. 10 lat temu dość popularna była na przykład nauka amerykańskiego angielskiego. Dzisiaj „amerykański sen” już nie nęci Polaków jak kiedyś, dlatego język amerykański spadł na dość odległe miejsce – wyjaśnia Magdalena Szajbe z ESKK, szkoły z kursami na odległość.
Co z tym chińskim?
Według danych zbieranych przez ESKK w latach 2001-2011 moda na naukę języków skandynawskich trwa w najlepsze. Obecnie w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych kursów językowych mocne miejsce, obok norweskiego, zajmują również duński i szwedzki. Co ciekawe, ten ostatni jest nawet bardziej popularny niż rosyjski. Język wschodniego sąsiada od 10 lat niezmiennie cieszy się takim samym zainteresowaniem Polaków znajdując się na dość odległej, ale bezpiecznej pozycji. Jednak w ostatnich miesiącach zauważa się wzrost zainteresowania biznesowym rosyjskim.
A co z chińskim, który przez wielu jest prognozowany jako język mogący zawładnąć niebawem światową gospodarką? – Na razie wciąż bardziej popularna jest nauka angielskiego wykorzystywanego w biznesie, choć odnotowujemy większe zainteresowanie chińskim z elementami biznesu. Kilka lat temu w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych kursów językowych wybieranych przez Polaków znajdował się nawet japoński, dziś ta moda nieco przygasa, również ze względu na sytuację ekonomiczną w Japonii – zdradza Magdalena Szajbe z ESKK. Takie chwilowe mody na naukę oryginalnego języka obcego są dość częste, na przykład w poprzednich latach bardziej popularne były arabski i czeski, które przeżywały wówczas swoje złote czasy.
Polacy pokochali norweski
Skąd zatem taka popularność języka norweskiego, który zaledwie w ciągu dziesięciu lat awansował z dwunastego miejsca najczęściej wybieranych języków obcych na miejsce trzecie? Z pewnością duże zainteresowanie tym językiem wynika z coraz większej liczby Polaków podejmujących pracę stałą lub dorywczą w krajach skandynawskich.
Według raportu „Polonia w Oslo 2010” wykonanym przez norweski instytut Fafo Oestforum, Polacy najczęściej pracują tam w przemyśle budowlanym oraz handlowym. Obecnie w polskich serwisach pracy znajduje się nawet niemal 300 aktualnych ofert łączonych ze znajomością norweskiego. Poszukuje się zarówno Polaków do pracy w Norwegii, np. cieśli budowlanych, mechaników samochodowych czy kucharzy, jak również do pracy w Polsce, na takie stanowiska jak specjalista ds. obsługi klienta, księgowy, specjalista od reklamy, lekarz. Zainteresowanie wyjazdem do pracy do Norwegii wynika też z kondycji tamtejszej gospodarki – Norwegia od lat niezmiennie zajmuje czołowe miejsca w rankingu ONZ na najlepsze miejsca do życia.
Projektujemy wnętrza i ogrody
Co jeszcze zmieniło się w edukacyjnych preferencjach Polaków w ciągu ostatniego dziesięciolecia? – Zainteresowanie poszczególnymi kursami jest również znakiem naszych czasów. W 2000 roku ostro dokształcaliśmy się w dziedzinie księgowości, płac i kadr. Na topie była również psychologia – wymienia Magdalena Szajbe z ESKK. Teraz, jak pokazują dane szkoły nauczania na odległość, Polaków stać jest na naukę przyjemności, które niekoniecznie są związane z wymaganiami rynku. Zamiast księgowości i zgłębiania ksiąg podatkowych i rachunkowych, na podium najpopularniejszych kursów znajdują się więc obecnie projektowanie wnętrz oraz projektowanie ogrodów.
Wysoką pozycję zajmują również kursy związane z nowymi technologiami: obsługa pakietu Microsoft Office (Word, Excel, Power Point) oraz tworzenie stron WWW. To ostatnie na początku millenium znajdowało zainteresowanie jedynie wśród garstki Polaków. I nic dziwnego, gdyż według badań Eurostatu w 2001 roku do elitarnej grupy surfującej w Internecie należał zaledwie co dziesiąty Polak. Dziś, zgodnie z wyliczeniami GUS, już ponad 60 proc. mieszkańców kraju ma dostęp do sieci.
Czego będziemy się uczyć za 10 lat?
Polacy znacznie częściej niż dziesięć lat temu pozwalają sobie na rozwijanie różnego rodzaju hobby. Ponad dwa razy wzrosła sprzedaż kursów układania tarota, pojawiło się również zapotrzebowanie na naukę florystyki (bukieciarstwa)oraz na błyskawicznego przyswajania wiedzy.
Cóż w takim razie może znaleźć się na edukacyjnym podium pod koniec kolejnego dziesięciolecia? Według ESKK, na podstawie dotychczasowych tendencji wzrostowych, można prognozować dynamiczne zmiany w obszarze oryginalnych kursów hobbystycznych oraz tych dotyczących zarządzania własną firmą. – W obszarze zawodowym stawiamy coraz częściej na indywidualność oraz samodzielność, natomiast po pracy chcielibyśmy oddawać się oryginalnym i absorbującym zainteresowaniom, jak np. projektowanie przydomowego ogródka. Prognozujemy również rozwój dziś mało popularnych języków obcych, jak chiński, choć w tym akurat przypadku o wyborze kursu decydują bardziej przesłanki ekonomiczne niż zainteresowania. Dlatego jeśli Polak chce uczyć się chińskiego, to koniecznie w wersji biznesowej – komentuje Magdalena Szajbe z ESKK. – Angielski jest dziś absolutną podstawą, dlatego znajomość języków mniej popularnych, wspomnianego chińskiego, czy czeskiego albo holenderskiego pozwoli nam wyróżnić się z tłumu – dodaje.
CytujSkomentuj
Ja się wzięłam ponownie za naukę angielskiego i bardzo jestem z samej siebie dumna. W końcu to robię tylko dla siebie. Coraz więcej interesujących mnie warsztatow i szkoleń odbywa się po angielsku, chciałabym je lepiej rozumieć. To mój wkład w samorozwój