Na liście upadłych firm Monitora Sądowego i Gospodarczego znajduje się już ponad 5300 firm. W kwartale swój biznesowy żywot kończy średnio 200 firm. Dlaczego tak się dzieje? Codziennie przedsiębiorcy walczą z wieloma trudnościami, z którymi niestety często przegrywają.
Zbyt wysokie koszty prowadzenia biznesu
Jedną z największych barier, która ogranicza rozwój małego biznesu są obciążenia publiczno-prawne, w tym składki ZUS. – Ich wysokość zwiększa koszty pracy o tyle, że przedsiębiorcy stoją często przed dylematem niezatrudnienia pracownika, albo płacenia „pod stołem”. W przypadku najmniejszych firm okazuje się, że lepiej szukać posady za minimalną krajową, ponieważ wypłata jest wtedy wyższa i bez ryzyka ponoszonego w trakcie prowadzenia działalności gospodarczej. W efekcie zabija to przedsiębiorczość wśród osób najniżej wykwalifikowanych lub skłania do działania w szarej strefie – mówi Paweł Kołtun, ekspert firmy Expander.
Biurokracja i formalności zabijają przedsiębiorczość
Małe i średnie firmy codziennie stają również przed wyzwaniem jakim jest biurokracja oraz zawiłe przepisy prawne i ich odmienne interpretacje przez poszczególne organy skarbowe. – Korporacje mogą sobie pozwolić na doradców podatkowych, którzy optymalizują wysokość płaconych podatkowych, ale co ważne pozwalają ustrzec się przed pułapkami i są partnerem w ewentualnym sporze. Przedsiębiorcy padają ofiarą zarówno swojej niewiedzy, jak i niejasności regulacji powodujących różne podejścia kontrolerów – dodaje Paweł Kołtun.
Zwykle przedsiębiorca zostaje sam w gąszczu przepisów, ponieważ z reguły nie może pozwolić sobie na płatną, fachową poradę. W rezultacie małe firmy z powodu niewiedzy ryzykują łamanie przepisów. Prowadząc nawet niewielki biznes trzeba znać regulacje dotyczące przykładowo prawa pracy, praw konsumentów, ochrony danych osobowych, wiedzieć, czy wymagane są zezwolenia i jakie standardy należy spełnić.
Zatory płatnicze pierwszym krokiem do bankructwa
Kolejną blokadą są zatory płatnicze. W przypadku małych firm niezapłacona faktura może bowiem oznaczać bankructwo. Jest to o tyle bolesne, że przedsiębiorca musi zapłacić podatki nawet jeżeli nie otrzymał płatności. – Co prawda dokonana ostatnio zmiana w przepisach VAT pozwala odliczyć podatek od nieuregulowanych przez 150 dni po terminie faktur, jest to jednak nadal długi czas, zwłaszcza dla małych podmiotów. Odzyskanie podatku dochodowego jest dla przedsiębiorcy w praktyce niemożliwe, ponieważ poza małymi kwotami wymaga postanowienia komornika, czy orzeczenia sądowego. Dłużnik korzysta na opóźnieniach podwójnie, gdyż zapewnia sobie finansowanie cudzym kapitałem, a do tego niezapłacona faktura i tak jest kosztem – mówi ekspert firmy Expander.
Firmie trudniej o kredyt
Problemem jest również utrudniony dostęp do finansowania. W uproszczeniu od właściciela firmy ubiegającej się o kredyt na zakup mieszkania wymaga się osiągania odpowiedniej wysokości dochodów z prowadzonej działalności. – Jeżeli jednak ten sam właściciel przedstawi analogiczne mieszkanie jako zabezpieczenie i będzie chciał zaciągnąć kredyt np. na zakup maszyn, to bank przeprowadzi szczegółową analizę finansową jego firmy. Pracownik firmy działającej w branży uznawanej przez bank za zagrożoną otrzyma tam kredyt, ale przedsiębiorstwo spotka się z odmową, nawet jeżeli wykazuje dobre wyniki. Najtrudniej uzyskać na rynku kredyt na początek działalności, banki unikają też angażowania się w firmy, które mają problemy z zachowaniem rentowności, czy płynności. Dlatego też warto zwrócić się o poradę do profesjonalnego doradcy, który pomoże w uzyskaniu finansowania – mówi Paweł Kołtun z firmy Expander.
Można wymienić jeszcze wiele ograniczeń stojących przed małymi i średnimi przedsiębiorstwami. Należy do nich konkurencja na rynku, ograniczenie popytu spowodowane gorszą koniunkturą, czy procedury urzędowe. Dla przeciętnego przedsiębiorcy to jednak koszty pracy, skomplikowany system podatkowy i prawny oraz utrudniony dostęp do finansowania stanowią największe wyzwania.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.