Podczas karmienia noworodek zaspokaja nie tylko głód, ale – dzięki przytulaniu – także emocjonalną potrzebę bliskości i bezpieczeństwa.
Od urodzenia uczymy się, że kiedy mama karmi swoje dziecko, to jest nie tylko smacznie, ale i ciepło, i bezpiecznie. Zapach mamy, jej głos – to wszystko sprawia, że od najmłodszych lat jedzenie kojarzy się pozytywnie – z poczuciem bezpieczeństwa, radością, miłością, i tak już nam zostaje do końca życia, tym bardziej że wiele sytuacji później, kiedy jesteśmy starsi, wzmacnia ten pierwotny przekaz.
Z jedzeniem łączymy wszystkie rytuały, jak chrzciny, komunia, ślub czy pogrzeb, ale też mniejszy sukces nieraz czcimy kolacją czy wyjściem na lody. Związek emocji z jedzeniem jest więc bardzo silny. Niestety, w pośpiechu codziennego życia zapominamy nieraz o starym porzekadle: „Jesteś tym, co jesz” i dajemy się skusić niezbyt zdrowej, ale atrakcyjnie podanej żywności.
Nagradzanie się i bycie nagradzanym jest naturalną potrzebą człowieka i jest nam potrzebne, żeby się dobrze czuć i rozwijać. Problem pojawia się wtedy, gdy wachlarz nagród się niebezpiecznie kurczy i pozostaje tylko jeden sposób, np. właśnie jedzenie.
PAP – Nauka w Polsce
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.