Z wybranych punktów widokowych oglądam cudowne krajobrazy doliny a także najwyższe na kontynencie wodospady Yosemite Falls oraz gigantyczne jednolite granitowe skały jak El Capitan. Na terenie parku rosną największe drzewa świata – sekwoje. Ze względu na porę roku, największy wodospad nie ma wody. Nie przeszkadza mi to, jego ogrom i potęga uświadamiają mi z jakim żywiołem mam do czynienia.
Park Narodowy Yosemite położony w USA, w środkowej Kalifornii, na zachodnich zboczach gór Sierra Nevada. Dolina Yosemite była od wieków domem Indian Miwok i Pajutów, którzy żyli tam w spokoju do chwili wybuchu gorączki złota w Kalifornii. Nazwa parku wywodzi się od indiańskiego słowa określającego niedźwiedzia grizzly, będącego plemiennym totemem rdzennych mieszkańców tych ziem. Pierwszymi białymi, którzy w 1833 ujrzeli dolinę Yosemite z góry, nie wkraczając do niej, byli traperzy pod wodzą Josepha Reddeforda Walkera. Prawdopodobnie patrzyli oni ze szczytu wodospadów Yosemite. Rok 1851 uważany jest za rok, w którym w Dolinie Yosemite po raz pierwszy postawił nogę biały człowiek. Wkrótce też miejsce to stało się sławne, ściągając malarzy i miłośników przyrody. W 1864, na skutek nacisków ze strony ówczesnych obrońców przyrody, prezydent Abraham Lincoln podpisał ustawę zapewniającą stanową ochronę dolinie Yosemite i lasom gigantycznych sekwoi, położonym na południe od niej. Nieco później, bo w 1890 roku, zaangażowanie amerykańskiego przyrodnika Johna Muira doprowadziło ostatecznie do ogłoszenia Yosemite drugim z kolei parkiem narodowym w Stanach Zjednoczonych (po Yellowstone).
Tekst i zdjęcia: Justyna Szczurek
***
Justyna Szczurek - rodowita Krakowianka, włóczykij, który jest ciągle w biegu i planuje kolejne wyprawy. Nie wyobraża sobie życia bez walizki, dobrej książki, aparatu, pisania i jedzenia. Nieustannie fotografuje otaczający ją świat i przelewa na papier wszystko to, czego doświadcza podczas podróży. Instynkt podróżnika ponownie zaprowadził ją na inny koniec globu, tym razem do Meksyku, gdzie mieszka i pracuje. Co ją do tego pchnęło – ciekawość, miłość do TACOS i Mariachi czy może praca? Ciągle szuka odpowiedzi. Jaki jest jej przepis na życie? Szczypta szaleństwa, intuicja, upór godny największego osła, wielki uśmiech i pozytywne myśli – tylko tyle i aż tyle.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.