Sterydy anaboliczno-androgenne (SAA) są grupą chemicznych substancji o silnym działaniu anaboliczno – adrogennym, mogą być pochodzenia naturalnego lub syntetycznego. Mają one wpływ na szybkość wzrostu i dzielenia się komórek w ludzkim ciele, oraz kształtowanie drugorzędowych cech płciowych. Możemy podzielić je na dwie grupy – pochodne testosteronu oraz pochodne 19-nortestosteronu. Nie należy ich mylić z kortykosterydami, które, mimo podobnej nazwy, wykazują głównie działanie przeciwzapalne i często stosowane są w przypadku problemów stawowych czy alergii.
Pamiętać należy, że szeroko rozumiane środki dopingujące to nie tylko sterydy. Środki pobudzające, przeciwbólowe, sympatykomimetyki i wiele innych niebędących sterydami również klasyfikowane są jako środki dopingujące.
Jak działają sterydy anaboliczne
Substancje te działają przez aktywację specjalnych receptorów androgennych. Oznacza to, że sterydy same w sobie nie powodują żadnego efektu biologicznego, dopiero po połączeniu się z określonym miejscem receptorowym w komórce wywołują kaskadę reakcji, których efektem jest m.in. wzrost masy mięśniowej, produkcji czerwonych krwinek, wytrzymałości, siły czy apetytu. Warto jednak podkreślić, że środki tego rodzaju nie dają spektakularnych rezultatów bez odpowiedniej diety i wysiłku.
Niebezpieczeństwa
Zagrożenia i skutki uboczne wynikające ze stosowania sterydów mogą być niezwykle dotkliwe.
Organizm zdrowego mężczyzny produkuje dziennie od około 2 do 9 mg testosteronu. Stosowanie syntetycznych odpowiedników sprawia, że w organizmie ilość testosteronu – w zależności od dawki – jest kilka, a nawet kilkadziesiąt razy większa! Następuje gwałtowny przyrost masy i siły mięśniowej, często również agresji. Wiele z tych preparatów ma duże powinowactwo do receptorów bardzo silnie androgennego dihydroksytestosteronu (DHT) co powoduje większą twardość mięśni, ale jednocześnie kłopoty z cebulkami włosów, ich wypadanie oraz łysinę. Przyczynia się również do przerostu prostaty i nadmiernej produkcji sebum, co objawia się oleistą cerą oraz pojawieniem się bardzo nasilonych zmian trądzikowych na plecach, ramionach oraz twarzy.
Kolejny efekt uboczny, jaki może być następstwem stosowania sterydów to retencja wody oraz ginekomastia. Dotyczy to głównie środków, które ulegają tak zwanej aromatyzacji. Kiedy w organizmie krąży duża ilość testosteronu, zostaje on przekształcony w estrogen, to naturalny mechanizm sprzężenia zwrotnego, który ma na celu obniżenie poziomu testosteronu. Jest to jednak niemożliwe z uwagi na regularną dostawę syntetycznych środków w postaci zastrzyków lub tabletek. Duża ilość estrogenu objawia się złym samopoczuciem, magazynowaniem wody podskórnej (charakterystyczny nalany wygląd), a czasem również ginekomastią czyli przerostem gruczołów sutkowych (mężczyźnie rosną piersi). Zwykle ten ostatni element można cofnąć jedynie chirurgicznie.
Zanik libido
To jednak nie wszystko. W zależności od rodzaju środka może on powodować zwiększone libido, albo odwrotnie – gwałtowny spadek libido i letarg. Należy jednak rozwiać popularny mit, sterydy nie powodują zmniejszenia penisa, właściwie odwrotnie – u dzieci te właśnie hormony odpowiadają za jego wzrost. Mogą za to powodować przejściową lub – bardzo rzadko – trwałą impotencję i atrofię (zanik) jąder. Bardzo często pojawiają się również problemy z poziomem cholesterolu, stawami, podwyższonym ciśnieniem tętniczym krwi i wątrobą (z jej uszkodzeniami włącznie).
Wykazano, że przyjmowanie SAA wpływa na zachowanie. W zależności od substancji, dawki i indywidualnych predyspozycji mogą powodować łagodne zmiany nastroju, silne przejawy agresji, a w skrajnych przypadkach zachowania maniakalne i depresyjne.
Powrót do normy?
Po zakończeniu przyjmowania tych środków (jednorazowe cykle trwają zwykle od 4 do 12 tygodni) okazuje się, że produkcja naturalnych hormonów anabolicznych jest znikoma. To naturalna reakcja obronna organizmu, “dochodzi on do wniosku”, że skoro substancje tego typu dostarczane mu są w kilkakrotnie większej dawce, może wyłączyć swoją produkcję testosteronu, by nie zwiększać dodatkowo puli hormonów krążących w krwioobiegu. Powrót naturalnej syntezy testosteronu nie następuje jednak z dnia na dzień po zaprzestaniu przyjmowania wspomagania. W zależności od rodzaju substancji i powinowactwa jego metabolitów do receptorów androgennych może to trwać od kilkunastu dni do kilku miesięcy. Znane są przypadki środków, które tak mocno łączą się z receptorem androgennym, że nawet powrót naturalnej produkcji testosteronu niewiele zmienia, okazuje się bowiem, że testosteron nie może połączyć się z odpowiednim receptorem i spełniać swojej naturalnej funkcji.
Oznacza to gwałtowny katabolizm (rozpad) tkanki mięśniowej, przyrost tkanki tłuszczowej, spadek wytrzymałości, letarg i stany depresyjne, brak libido (przez okres kilku miesięcy), spadek zainteresowania seksem, często pogorszenie stanu cery. W tym momencie wiele osób odstawiających sterydy decyduje się na terapię pocyklową (PCT), polega ona na przyjmowaniu substancji takich jak antyestrogeny lub inhibitory aromatazy, które znacznie przyspieszają produkcję naturalnego testosteronu i względnie przywracają równowagę hormonalną. Tego typu środki również nie są obojętne dla organizmu. Niektóre z nich mogą powodować ślepotę, huśtawki nastrojów czy depresję.
Uzależnienie!
Rzadko wspomina się również o tym, że sterydy mogą silnie uzależniać. Mechanizm ten jest dwubiegunowy. Z jednej strony część SAA może powodować wydzielanie peptydów opioidowych, ich potencjał uzależniający nie jest jednak bardzo duży. Większy problem to uzależnienie psychologiczne, które może być niezwykle silne. W okresie stosowania tego rodzaju środków, człowiek jest bardziej pewny siebie i wydaje mu się, że niemożliwe nie istnieje. Po zaprzestaniu przyjmowania sterydów, nagle ulatuje powietrze, mięśnie stają się mniejsze, siła zanika, pojawia się kiepskie samopoczucie. Dlatego amatorzy wspomagania zwykle nie poprzestają na jednym razie.
Rosyjska ruletka
Większość SAA to preparaty, które stosowane są jako leki np. w stanach wyniszczenia organizmu czy terapii zastępczej spowodowanej naturalnym niedoborem hormonów. Oznacza to, że dopuszczone są do obrotu aptecznego, jednak ich sprzedaż jest ściśle kontrolowana. Pozaapteczny obrót tego typu środkami jest w Polsce nielegalny. Pojawia się więc dodatkowy problem dostępności owych wspomagaczy. Zwykle sprzedawane są przez strony internetowe i dilerów na siłowniach. Jednak zakup sterydów może okazać się prawdziwą rosyjską ruletką. Czarnorynkowa cena aptecznych preparatów jest zwykle kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy wyższa. A z racji tego, że dostęp do nich jest utrudniony, można spotkać się z licznymi podróbkami. Oznacza to, że trudno określić, co w istocie otrzymuje potencjalny nabywca. Może okazać się, że w ampułce czy tabletce, znajduje się zupełnie inna substancja niż deklarowana na opakowaniu. Okazuje się wówczas, że do organizmu podawany jest środek o nieznanym działaniu i, co ważne, potencjalnie nieprzewidywalnych skutkach ubocznych.
Podziemny biznes
Zapotrzebowanie na SAA spowodowało, że w różnych zakątkach świata zaczęły powstawać podziemne wytwórnie. Nie podrabiają one preparatów aptecznych, ale wytwarzają je pod swoją „marką”. W ofercie tego typu podziemnych producentów można nawet znaleźć sterydy, które zostały wycofane z obrotu w wielu krajach kilkadziesiąt lat temu, z uwagi na niską przydatność w terapii medycznej lub zbyt wysoką ilość potencjalnych skutków ubocznych. Wydawać by się mogło, że łatwy dostęp do ogromnej ilości środków jest rajem dla koksiarzy. Pojawia się jednak pewien problem. Firmy tego typu nie podlegają kontroli sanitarnej, trudno powiedzieć w jakich warunkach i w jaki sposób przygotowywane są środki, które później ktoś wstrzykuje do organizmu. W internecie można znaleźć dość skrajne przykłady, ampułki z włosem czy martwym owadem w środku…
Co więcej, nie ma gwarancji, że w opakowaniu znajdziemy faktycznie to, co deklaruje „podziemny producent”. Podobnie jak w przypadku podrabianych środków, może okazać się to prawdziwą loterią.
Codzienność?
Stosowanie środków dopingujących, w tym sterydów anaboliczno-androgennych w zawodowym sporcie jest zjawiskiem powszechnym. Społeczeństwo wciąż oczekuje lepszych wyników i większych emocji, a naturalne granice ludzkich możliwości już dawno zostały przekroczone.
Ta grupa stosujących zwykle jednak doskonale zna ryzyko i przebywa pod opieką lekarzy i fizjologów. Zdecydowanie bardziej niepokojącym problemem jest przyjmowanie SAA przez osoby nie mające nic wspólnego ze sportem zawodowym, w tym coraz częściej młodych (czasem nawet niepełnoletnich) adeptów siłowni. Wielu z nich widzi w tego typu środkach szybką, łatwą i przyjemną drogę do wymarzonej sylwetki, nie zdając sobie sprawy, jak niebezpiecznym w skutkach doświadczeniem może się to okazać.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.