„Możemy spotkać w literaturze próby określenia, jakie choroby nam grożą w przyszłości w zależności od koloru oczu. Jednak dane są dość rozbieżne i niezbyt precyzyjne. To nie kolor oczu zabezpiecza nas przed zachorowaniem na określoną chorobę. Możemy mówić co najwyżej o mniejszym ryzyku” – powiedziała PAP wicedyrektor Uniwersyteckiego Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach prof. Ewa Mrukwa – Kominek. Jak przypomniała, kolor oczu jest jednym z wytworzonych w procesie ewolucji elementów przystosowania się człowieka do warunków środowiska. W rejonach kuli ziemskiej o dużym nasłonecznieniu ludzie mają ciemne tęczówki, jasne natomiast tam, gdzie jest mało słońca.
Stwierdzono, iż osoby o jasnych oczach, które przeniosły się z Europy do Ameryki Południowej częściej chorowały na nowotwory skóry. Z kolei osoby o ciemnych tęczówkach mieszkające w Skandynawii częściej zapadały na gruźlicę, infekcje, zaburzenia immunologiczne i miały większą skłonność do depresji. Naukowcy ustalili też m.in., iż osoby o oczach brązowych są mniej narażone na zachorowanie na czerniaka, który jest najgroźniejszym nowotworem skóry, dającym bardzo szybko przerzuty do innych narządów. Z kolei u osób z niebieskimi oczami częściej obserwowano występowanie bielactwa nabytego, zależnego od rozpadu komórek barwnikowych. „Jednak przykład z literatury pokazuje, że dane te nie są precyzyjne. Przebadano bowiem 3 tysiące osób z bielactwem i aż 43 proc. miało brązowe tęczówki, a błękitne zaledwie 27 proc.” – poinformowała prof. Mrukwa – Kominek.
„Naukowcy zbierają dowody na to, że większość chorób skóry ma podłoże genetyczne. Między innymi udało się zlokalizować 13 genów, których posiadanie zwiększa ryzyko bielactwa. W trakcie tych badań okazało się, że większość z tych osób miała niebieskie i szare tęczówki. U tych ludzi stwierdzono również częściej występującego czerniaka. Te zależności są więc bardzo złożone” – dodała. Otaczający nas ludzie mają oczy w gamie kolorów od najciemniejszych odcieni brązu do najjaśniejszych błękitu. „Istniała potrzeba ustandaryzowania systemu klasyfikacji, dlatego opracowano system stopniowy, oparty na dominującym kolorze tęczówki – brązowy, jasnobrązowy, zielony, szary i niebieski, oraz zawartości brązowego lub żółtego pigmentu” – wyjaśniła okulistka.
Można wyróżnić trzy podstawowe barwy: brązową, żółtą i szarą, a ich proporcje określają barwę oka. Na przykład, jasno-piwne oczy mają dużo żółtego i trochę brązowego barwnika, niebieskie mają mało żółtego i mało brązowego, zielone to oczy niebieskie z większą ilością żółtego pigmentu. Szare oczy są szare, ponieważ mają mało żółtego i nie mają wcale brązowego. Większość oka brązowookich zawiera barwnik brązowy. Uważa się, iż brązowy kolor oczu jest najbardziej powszechny – taki ma 90 proc. światowej populacji. Zielony jest na drugim miejscu – 7 proc., potem jest szary – 2 proc., a niebieski jest najrzadszy – 1 proc. Inne badanie wskazuje jednak, że około 8 proc. populacji świata ma niebieskie oczy. Jego autorzy podkreślają, że niebieskie oczy są stosunkowo powszechne w całej Europie i w rejonach zamieszkanych przez ludność pochodzenia europejskiego, takich jak: Kanada, Stany Zjednoczone, Australia oraz w kilku krajach Ameryki Południowej: Argentynie, Urugwaju, czy Brazylii. W pozostałych częściach świata są rzadkie. Kolor oczu zależy od ilości barwnika – melaniny. I tak najmniejsza jego ilość występuje u osób o jasnych oczach – błękitnych, jasnozielonych, bądź szarych. Większość z tych osób ma jednocześnie jasną karnację i jasne włosy. Im więcej melaniny, tym odcień oczu, włosów i skóry jest ciemniejszy.
„Warto obserwować własne oczy, szczególnie należy zwrócić na różne przebarwienia i plamki. Zdrowa tęczówka ma jednolity kolor, a na granicy z twardówką powinna znajdować się ciemna obwódka. Jeśli zauważymy jakieś niepokojące zmiany, należy niezwłocznie udać się do okulisty” – podkreśliła prof. Mrukwa–Kominek.
Źródło: PAP – Nauka w Polsce
CytujSkomentuj
O kurczę taka polska mysia blondynka i niebieskie oczy i faktycznie, bardzo wrażliwa skóra, źle się opalam i wcale nie tęsknię za słońcem jak wiele osób na plażach. Regularnie się oglądam na plecach i rękach ale nic nowego nie ma i oby tak zostało. Zdrowie i życie jest jedno, trzeba o nie dbać