IMHO U R GR8. Na pierwszy rzut oka to przypadkowe znaki, które nie mają żadnego znaczenia. Co zaskakujące, ten z pozoru nic nieznaczący ciąg liter i cyfr można przetłumaczyć jako: „Według mojej skromnej opinii jesteś świetny” (ang. In my humble opinion you are great). Steven Roger Fischer, były dyrektor Institute of Polynesian Languages and Literatures w Auckland, w swojej książce „A History of Writing” oszacował, że w XIII wieku tylko promil ludzi w Europie pracował w skryptorium, czyli odpowiedniku późniejszej drukarni.
Polacy chętnie piszą SMSy
Dzisiaj, takie skryptorium prawie każdy nosi w swojej kieszeni. Chodzi tu oczywiście o telefony komórkowe oraz smartfony, za pośrednictwem których można kontaktować się z drugą osobą. Najlepiej zrobić to w sposób szybki, zwięzły i zawierający tylko najpotrzebniejsze informacje. Trudno wyobrazić sobie lepsze narzędzie do takiej komunikacji, niż krótka wiadomość tekstowa, czyli SMS. Polacy należą do najchętniej esemesujących narodówna świecie. Według raportu o stanie rynku telekomunikacyjnego w Polsce w 2013 roku, sporządzonego przez Urząd Komunikacji Elektronicznej, pod względem wskaźnika średniej liczby wysłanych SMS-ów, Polska znalazła się powyżej średniej dla wybranych państw UE. Przeciętny użytkownik w kraju wysłał 1014 wiadomości, wobec średniej dla wybranych krajów UE – 956. W sumie, w ubiegłym roku Polacy wysłali aż 52,2 mld SMS-ów, co oznacza co prawda spadek liczby wiadomości o 0,9% w stosunku do poprzedniego roku, ale wciąż pokazuje ogromne zainteresowanie taką formą komunikacji w naszym kraju.
Skróty i emotikony
Z przytoczonych wyżej danych widać, że SMS-ów wysyłamy bardzo dużo. Co prawda nie dysponujemy informacjami, w ilu wiadomościach używane są skróty i emotikony, ale można przyjąć, że takie znaki znajdują się w wielu SMS-ach. Ich popularność wynika stąd, że używając skrótów i emotikon możemy w bardzo zwięzły sposób przekazać dużo informacji. Takie zabiegi pozwalają również zaoszczędzić czas oraz pieniądze. Krótkie słowa takie jak LOL (ang. laughing out loud – śmieję się na głos) oraz OMG (ang. Oh My God – o mój Boże) to zwane po angielsku „initialisms”, co po spolszczeniu brzmiałoby jak inicjalizmy. Błędne jest utożsamianie ich głównie z młodym pokoleniem. Skrót OMG pojawił się już w liście napisanym w 1917 roku, LOL zaś, po raz pierwszy użyty został w 1960 roku, znacząc pierwotnie „mała, stara pani” (ang. Little Old Lady).
Emotikona to z kolei złożony ze znaków tekstowych wyraz nastroju, najczęściej przedstawia symboliczny ludzki grymas twarzy. Znaczek : – ) został użyty po raz pierwszy 19 września 1982 roku przez profesora Scotta Fahlmana z Carnegie Mellon University w Pittsburghu. W historii emotikon obecny jest także polski akcent. Już pod koniec XIX wieku, wybitny poeta i eseista Tadeusz Boy-Żeleński w swoich felietonach wyraził potrzebę wzbogacenia polskiej pisowni znakiem, który wyrażałby stan emocjonalny bardziej skrótowo niż słowo. Sam zaproponował taki znak, nazywając go „perskim okiem” i umieszczając go na końcu pierwszej i ostatniej zwrotki wiersza „Piosenka wzruszająca”.
Język SMS-ów w słowniku i literaturze
O globalnej popularności skrótów i emotikonek używanych w wiadomościach tekstowych świadczyć może fakt, że w 2011 roku, słowa, które do niedawna funkcjonowały wyłącznie w języku potocznym, takie jak FYI (ang. for your information – dla twojej informacji) czy przytoczone już wcześniej LOL oraz OMG formalnie trafiły do jednego z najważniejszych słowników anglojęzycznych na świecie, Oxford English Dictionary. W OED umieszczony został także symbol „<3”. Jest to zapis oznaczający serce. Greame Diamond, redaktor naczelny Nowego Oxfordzkiego Słownika wyjaśnił, że z uwagi na częstotliwość użytkowania, określenia te można uznać za słowa oficjalne i stosować je zarówno w mowie jak i druku.
Wydawać by się mogło, że obecność przytoczonych powyżej skrótów w prestiżowym słowniku to już nadużycie. Osoby, które nie akceptują takiej formy komunikacji mogą czuć się jeszcze bardziej zawiedzione, gdyż zabieg używania skrótów i emotikonek używany jest już w literaturze i to tej uznawanej za arcydzieła. W lutym 2013 roku do zbiorów Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych trafił nietypowy przekład „Moby Dicka” Hermana Melville’a. Książka nosi tytuł „Emoji Dick” i jest pierwszym w historii przekładem dzieła literatury pięknej na język emotikonów. Pomysłodawcą projektu jest Fred Benenson, który do tłumaczenia zaprosił 83 osoby biegłe w posługiwaniu się taką formą języka.
Jak esemsują Polacy?
Do polskiego języka SMS-owego wkradło się dużo skrótów pochodzenia obcego, wywodzących się zwłaszcza z języka angielskiego. W języku tym istnieje wiele słów i liter alfabetu, które mają jednakowe brzmienie, np. CU (ang. see you – do zobaczenia), co znacznie ułatwia tworzenie skrótów. Oprócz używania takiej formy języka, Polacy coraz częściej zapominają o zachowaniu polskich znaków w wiadomościach. Według badań ARC Rynek i Opinia, aż 63% Polaków nie zawsze dba o poprawność językową. Pomimo przyznania, że znaki diakrytyczne są jedną z najbardziej charakterystycznych cech języka polskiego, ponad połowa z przytoczonych już 63% przyznaje, że nie stosuje ich pisząc maila lub SMS-a. Według 53% badanych, dzięki takiemu zabiegowi wiadomości pisze się zdecydowanie szybciej, 41% ankietowanych twierdzi, że w wiadomościach nie da się zastosować polskich znaków. Powołując się na ten sam raport, co drugi SMS w kraju wysyłany jest bez polskich znaków. Warto przytoczyć w tym miejscu ogólnokrajową kampanię „Język polski jest ą-ę”, która odbyła się 21 lutego 2013 roku. Akcja wspierana była m.in. przez prof. Jerzego Bralczyka, Henryka Sawkę i Jacka Bryndala. W ramach tego wydarzenia z polskich gazet, portali internetowych, stacji telewizyjnych i radiowych zniknęły polskie znaki. Zabieg ten miał na celu pokazanie jak śmieszny i czasami niezrozumiały staje się język polski pozbawiony swoich cech charakterystycznych oraz zachęcenie społeczeństwa do używania polskich znaków w każdej wiadomości SMS-owej.
CytujSkomentuj
Ja chetnie piszę sms. Wiem, że nie zawsze rozmówca może odebrać telefon więc sms z opisem sprawy jest ok. Dobrze ze to juz nie te czasy gdy się płącilo za wszystko a sms miał 160 bodajże znaków