Moda na coworking (z ang. wspólna praca) przyszła do Polski z USA. Zasada jest prosta: w jednym miejscu spotyka się kilka lub kilkanaście osób, które płacą za „biurko”, czyli miejsce dla siebie, i niejako możliwość pracy w towarzystwie innych. Opłata wynosi zwykle 300-500 zł na miesiąc.
Jak wygląda freelancer dzielący biuro z innymi? Typowy użytkownik biura coworkingowego jest zwykle mężczyzną między 26 a 30 rokiem życia z wyższym wykształceniem. Jest on najczęściej przedsiębiorcą lub freelancerem, który prowadzi działalność gospodarczą w branży IT, a nieco rzadziej w marketingu, reklamie czy public relations.
Coworker obsługuje zwykle małe firmy do 50 osób, swoje działania prowadzi na rynku krajowym i najczęściej jest w branży od roku do trzech lat.
Aż 71 proc. pytanych, jako główny powód skorzystania z biura coworkingowego wymienia chęć oddzielenia pracy od życia prywatnego. Najczęściej wymienianą zaletą biura jest możliwość wymiany doświadczeń zawodowych z innymi użytkownikami, twórcza atmosfera pracy oraz nawiązywanie nowych kontaktów.
Istotny dla coworkerów jest także niski koszt wynajmu powierzchni biurowej oraz satysfakcjonujące warunki do spotkań biznesowych. Moda na coworking jest stosunkowo nowa – ponad 60 proc. respondentów korzysta z biura coworkingowego od pół roku do roku, najczęściej codziennie lub kilka razy w tygodniu.
Ponad połowa coworkerów posiada wykupiony miesięczny abonament (59 proc.), a pozostali wynajmują biurko na godziny, korzystają z sal konferencyjnych czy urządzeń biurowych.
Większość coworkerów jest zadowolona ze swojego obecnego dochodu. Jako średni miesięczny dochód ze wszystkich prowadzonych działalności najczęściej wskazywali oni przedział powyżej 4 tys. do 6 tys. zł netto, a niewiele mniej ankietowanych zarabia od 6 tys. do 8,5 tys. zł netto miesięcznie.
Polskich coworkerów cechuje też duży optymizm co do przyszłości – aż 72 proc. z nich prognozuje wzrost dochodu w ciągu najbliższego roku. Główne przeszkody w prowadzeniu firmy coworkerzy upatrują w biurokracji i konieczności samodzielnego pozyskiwania zleceń, a ich największe koszty generuje ZUS oraz podatki.
CytujSkomentuj
Kiedyś byłam na dniu otwartym w biurze co-workingowym i cóż – fajna opcja. Dużo luzu i swobody ale i koncentracji i kreatywności. Jeśli ktoś lubi taki twórczy sposób działania to myślę że to naprawdę fajny pomysł jako odstępstwo od zwykłych biur.