10/11/2010
Hej, skarbie (2009, Daniels)
Ocena: ***
Powiedzieć, że bohaterka Sidibe jest nieszczęśliwa, to eufemizm. Monstrualna otyłość, niestabilna psychicznie matka, kazirodcze gwałty ojca, kolejne ciąże będące ich następstwami, kłopoty w szkole, wreszcie HIV… Chciałoby się dodać: „do wyboru, do koloru” – i jeśli brzmi to cynicznie, to film jest sam sobie winien. Spiętrzenie plag, jakie spadają na Precious, ma w sobie coś ze skondensowanej telenoweli: nie idzie o to, że cała ta lawina jest nieprawdopodobna, ale o to, że została z pietyzmem skomponowana na nasz użytek.
Powiedzieć, że bohaterka Sidibe jest nieszczęśliwa, to eufemizm. Monstrualna otyłość, niestabilna psychicznie matka, kazirodcze gwałty ojca, kolejne ciąże będące ich następstwami, kłopoty w szkole, wreszcie HIV… Chciałoby się dodać: „do wyboru, do koloru” – i jeśli brzmi to cynicznie, to film jest sam sobie winien. Spiętrzenie plag, jakie spadają na Precious, ma w sobie coś ze skondensowanej telenoweli: nie idzie o to, że cała ta lawina jest nieprawdopodobna, ale o to, że została z pietyzmem skomponowana na nasz użytek.
(…)
Całość tekstu na łamach „Przekroju”.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.