Jedną z tych, które stanowiły o kapitale kulturalnym i społecznym XVIII i XIX wieku była Izabela z Czartoryskich Lubomirska. To dzięki niej warszawski Mokotów nosi właśnie taką nazwę. Księżna swoją willę usytuowaną w rejonie dzisiejszego Mokotowa nazywała Mon Coteau, co z francuskiego oznacza Moje Wzgórze. Co więcej, była ona właścicielką części wspomnianej dzielnicy. Tworzyła tam szkoły oraz domy pracy, w których młodzież mogła uczyć się rzemiosła.
Na tym jednak jej działalność społeczno-kulturalna się nie kończyła. Uwielbiała nie tylko architekturę, ale także sztukę czy modę. Jej znakiem rozpoznawczym były przede wszystkim błękitne suknie. Nie bez przyczyny nazywano ją w końcu Błękitną Markizą. Co do sztuki, trzeba przyznać, że nie pozostawiała zdolnych artystów samym sobie. Wspierała materialnie tych, którzy nie byli zbyt zamożni, ale zachwycali ją swoim talentem.
Nie da się pominąć faktu, że z chęcią zbierała także wszystkie najpiękniejsze dla niej dzieła. Pochodziły one z Francji, Anglii, Włoch i Austrii. Wśród nich znajdowała się np. kolekcja rzeźb i waz antycznych, która była wówczas jedną z nielicznych w Polsce.
Posiadała także sporą ilość rzeźb nowożytnych. Jedną z najcenniejszych był dla niej posąg Henryka Lubomirskiego. Antonio Canova przedstawił go w nim jako Amora. Izabela zadbała też, by Henryk został uwieczniony również na obrazach. Elisabeth Vigée-Lebrun namalowała go zatem jako Geniusza Sławy. Swoją drogą, ten sposób portretowania znalazł potem wielu naśladowców.
Na brak książek także nie narzekała. Jej biblioteczka zawierała wiele istotnych dzieł, w tym między innymi Inwentarz Księstwa Koreckiego, czy Kronikę autorstwa Marcina Kromera. Do tego dochodzą jeszcze muzykalia, których udało jej się zebrać około 1500.
Przy tylu różnych obowiązkach znajdowała również czas dla rodziny i przyjaciół. Jej największe przyjaciółki to na przykład Maria Ludwika i Maria Antonina, dla których jej serce i posiadłość zawsze były otwarte.
Źródło: Exacto
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.