Zdobywca wielu nagród, człowiek renesansu, pasjonat życia i dobrej zabawy… po prostu: Maciej Kitajewski!
Jest pan właścicielem kilku firm. Czym zajmuje się pana Agencja Kreatywna INTEREK?
Maciej Kitajewski: Agencja Kreatywna INTEREK (www.interek.eu) zajmuje się tworzeniem wizerunku w sieci, a co za tym idzie pełną kreacją stron WWW, sklepów internetowych, itp. Zapewniamy zaplecze kreatywne i graficzne. Często pracujemy „na wczoraj”, czego zawsze wymaga ta branża. Coraz częściej skupiamy się na wdrażaniu własnych projektów innowacyjnych.
Ponadto prowadzi pan Agencję Artystyczno-Eventową LIMMIL. Może pan powiedzieć coś więcej na temat tej działalności?
Jako Agencja LIMMIL (www.limmil.eu) w wielkim skrócie realizujemy imprezy firmowe „pod klucz”, a także wprowadzamy do klubów imprezy autorskie i eventy dedykowane. Spełniamy najbardziej ekstremalne oczekiwania naszych klientów, a w przypadku ich braku służymy własną kreatywnością! Najnowszym projektem Agencji jest www.Standuperzy.pl, czyli wynajem standuperów z całej Polski na imprezy firmowe i eventy.
Czym natomiast charakteryzuje się z kolei inna pana firma – BeModels?
To piękna odsłona mojej działalności – modelki, hostessy, tancerki, wybory miss, imprezy modowe, itd. Podstawą jest portal i magazyn o tematyce fashion i lifestyle – www.BeModels.pl. Z końcem roku startujemy z własnym, wysoce transparentnym konkursem Miss z elementami reality show – www.MissBeModels.com. Najnowszy projekt BeModels to www.BeLuxMan.com, czyli portal i magazyn „Mężczyzn Premium” o luksusowym odcieniu życia. W skład tej grupy wchodzą dwie niezależne agencje modelek. W związku z licznymi „aferami” w tej branży wkrótce uruchamiamy projekty „UczciwaMiss.pl” oraz „UczciwaModelka.pl”. Będzie to system rekomendacji. Często zdarza się, że na 8 hostess pojawia się połowa. Klient wystawi jej opinię i wtedy będzie jej trudniej o kolejne zlecenie „za niekompetencję”. W konkursach Miss dużym problemem jest „transparentność”, dlatego w każdym takim konkursie, jego uczestniczki będą mogły wystawić odpowiednią rekomendację. System udostępnimy wszystkim agencjom oraz konkursom Miss.
Kilka agencji, prowadzenie szkoleń, e-biznesów. Czy jest coś jeszcze?
Trochę tak (śmiech). Jako zodiakalnemu Bliźniakowi ciężko jest mi się skupić tylko i wyłącznie na jednej rzeczy. Prowadzę jeszcze wiele portali i projektów. M.in. www.AlejaLuksusu.pl – czyli recenzje hoteli spa i restauracji, www.WydarzeniaInternetu.pl – doniesienia o internetowych nowościach, www.CudowneMiejsca.pl – miejsca warte zobaczenia, www.Zaufany.com – innowacyjny system rekomendacji.
I oprócz tego jest pan również publicystą, dziennikarzem i autorem kilku książek…
Zgadza się. Od ponad siedemnastu lat działam w profesji zamieniania myśli w słowa pisane. Zaczęło się od książki „Home banking. Usługa przyszłości”. Na jej podstawie powstało dużo prac licencjackich i magisterskich, bo była to pierwsza tego typu publikacja w Polsce. Kolejną książką była „Outlook Express. Poczta elektroniczna. Ćwiczenia praktyczne”, a także „Google. Ćwiczenia praktyczne” oraz „Nowoczesna bankowość”. W tym roku na rynku pojawi się moja pierwsza powieść o miłości w świecie nowoczesnych technologii. Odnośnie szeroko pojętego dziennikarstwa byłem i jestem redaktorem naczelnym kilku magazynów, a w wolnych chwilach publikuję prywatnie na swoim blogu www.SamiecAlfa.eu.
Zastanawiam się jak znajduje pan czas na tyle przeróżnych aktywności?
Jeśli coś robi się z pasją, to jak doskonale wiemy, nie jest to praca, a dobra zabawa! Dzięki temu można poświęcić jej więcej niż tylko 8 godzin dziennie. Ja pracuję nawet wtedy, kiedy jestem na imprezie, bo tak naprawdę najlepsze relacje tworzy się podczas dobrej zabawy, a biznes to przede wszystkim ludzie.
Czy w takim razie jest tylko praca i nie znajduje pan czasu na dodatkowe pasje oraz rozwijanie hobby?
Czas zawsze się znajdzie, jeśli się odpowiednio nim zarządza, bo przecież nie ma rzeczy niemożliwych! Sporo podróżuję, mając w zamiarze odwiedzić w końcu wszystkie stolice świata. Lubię doświadczać nowych miejsc, poznawać ludzi i ich historie. To dla mnie największa frajda.
Jakie jest pana ulubione miejsce na Ziemi w takim razie, skoro zobaczył już pan tyle? Które urzekło pana najbardziej?
Do Polski mam ogromny sentyment z racji tego, że właśnie tu się urodziłem i jestem Polakiem. To właśnie w Polsce mam najwięcej znajomych i kilku fantastycznych przyjaciół, a także – co najważniejsze – rodzinę. W 2006 roku zachłysnąłem się Dubajem i od tamtego czasu był moją destynacją numer 1. Zmieniło się to jednak w momencie, kiedy pierwszy raz pojawiłem się na Filipinach. Uwielbiam miejsca, w których ludzie są uśmiechnięci, cieszą się z każdego dnia, z rzeczy najdrobniejszych i są dla siebie mili. A w dodatku: ciepło, woda i… zawsze jest jakieś „i” (śmiech)! Jeśli chodzi o najbardziej urzekające miejsce to jest nim Islandia – wiele zapierających dech w piersiach widoków, których nie można sobie wyobrazić, bo na żywo natura stworzyła je piękniejszymi. Jednak przerażający jest efekt „białych nocy”, czyli dzień, który trwa 24 godziny! Noc trzeba sobie zorganizować samemu – mocną zasłoną. I wtedy zapada ciemność (śmiech). Jak dla mnie jest tam za mało ludzi i… za mało sklepów. Najładniejsze miejsce, w którym nie chciałbym żyć.
Jakby tego było mało, ma pan jeszcze czas na czytanie. I to niezwykłe! Bo jest pan wicemistrzem w szybkim czytaniu. Byłam pod wrażeniem, że potrafi pan przeczytać 30 stron A4 w jedną minutę i to ze zrozumieniem…
Zgodnie z pomiarem jest to dokładnie 14052 słów na minutę. Od zawsze interesował mnie rozwój osobisty i samodoskonalenie, więc poświęcam temu każdą wolną chwilę. Mapy myśli, super pamięć i właśnie szybkie czytanie.
Pochwalić się pan może także licznymi nagrodami, np. Statuetką Johnnie Walker Keep Walking Awards oraz Statuetką Bociana w kategorii Lider Oświaty i Nauki. Co oznaczały dla pana te wyróżnienia?
Każda nagroda, wyróżnienie, czy inne uznanie – daje mi napęd do działania i „uskrzydla”. Wtedy wiem, że idę we właściwym kierunku i fajnie, że ktoś to docenia. Statuetka Bociana to wyróżnienie lokalne, jednak statuetka Johnnie Walker Keep Walking Awards była mocnym „kopem do przodu”. Symbolikę miała również sama definicja przyznania: „Za konsekwencję w działaniu i przedsiębiorczość w ujarzmianiu internetowych przestrzeni”. Nagrodę tę w Polsce otrzymały m.in. siostry Sistars.
A na czym polegał projekt Global Innovation Tournament Uniwersytetu Stanford, którego jest pan zwycięzcą?
Tematem przewodnim było znalezienie rozwiązania na globalne oszczędzanie. Mój projekt, który tworzę w międzyczasie, to system kart rabatowych. I już wkrótce ujrzy światło dzienne, w zmienionej, jeszcze lepszej formie!
To jeszcze nie wszystko! Ma pan sporo nagród za biznesplany. Dowiem się czegoś więcej?
Tak, to formaty ogólnopolskie związane właśnie z www.KartaRabatowa.eu.
Aby trzynastka nie stała się pechowa, na zakończenie zapytam o życiowe motto…
W tej chwili narzuca mi się „motto” jednego z bohaterów tej książki Wojtka Goduńskiego: „Motto to ja mam Yamahę” (śmiech). A tak na poważnie – „Żyj swoim życiem, a umrzesz własną śmiercią. Twórz swoje życie, nie kopiuj go”.
Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.