Zadłużenie dla nikogo nie jest przyjemnością. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Z pewnością trzeba go unikać z daleka. Jednak jeśli już dochodzi do sytuacji nadmiernego zadłużenia to kobiety zupełnie inaczej niż mężczyźni patrzą na ten problem. Największe rozbieżności widać w podejściu do spłaty długów, a także w poszukiwaniu pomocy i rozwiązań, by to zadłużenie stopniowo zmniejszyć.
Mężczyźni częściej niż kobiety twierdzą, że niepłacenie w terminie rachunków lub rat to coś zwyczajnego i może się przydarzyć każdemu. Kobiety odbierają to jednak inaczej. Z badań wynika, że kobiety znacznie bardziej boją się konsekwencji nieterminowego opłacania swoich zobowiązań. One również częściej niż mężczyźni przyznają, że odczułyby lęk i zdenerwowanie, gdyby otrzymały list od firmy obsługującej zadłużenia. Wśród mężczyzn natomiast częściej reakcją na list było zaciekawienie. Co ważne, co trzeci Polak deklaruje, że w przypadku, gdyby otrzymał taki list, poczułby motywację do nawiązania kontaktu z wierzycielem, któremu jest winny pieniądze lub reprezentującą go firmą obsługującą to zadłużenie.
O problemach trzeba rozmawiać! Idąc tym tropem Polacy starają się znaleźć osoby, które mogą obdarzyć odpowiednim zaufaniem i przekazać im informacje o swoich kłopotach finansowych. Najczęściej zatem Polacy dyskutują o tym z członkami najbliższej rodziny czy współmałżonkiem. W tych rozmowach lepiej odnajdują się jednak kobiety i to one chętniej rozmawiają z najbliższymi o zadłużeniu.
Jeżeli już uda nam się spłacić wszystkie należności to z pewnością pojawia się poczucie ulgi. Jest ono typowe dla większości Polaków. Zauważyć można również radość oraz satysfakcję. O tego rodzaju uczuciach nadal częściej mówią jednak kobiety.
Źródło: www.prasoweinfo.pl
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.