EksMagazyn: Życie tak przystojnego mężczyzny to bajka, jak wyobrażają to sobie inni, czy raczej codzienna ciężka praca?
Jan Bielski: Zależy jak na to spojrzeć. Moje życie nie jest usłane różami. Czy to w życiu zawodowym czy prywatnym, od zawsze musiałem ciężko pracować na to, co mam obecnie. Aparycja, warunki fizyczne owszem, bywają pomocne w pewnych kwestiach, ale nie można polegać tylko na nich. Ważne jest również to, co mamy do zaoferowania poza wyglądem. Nie było lekko osiągnąć to, co mam teraz. Sportem zajmuję się praktycznie od zawsze, ale dbać o sylwetkę w sposób szczególny zacząłem dopiero w wieku 20 lat. Zdrowy styl życia stał się moim hobby i sposobem na zarabianie pieniędzy. Staram się być wszechstronny, jeśli chodzi o tę część mojego życia. Poszerzanie wiedzy z zakresu fizjologii, treningu, żywienia czy psychologii to codzienność. Nie można poprzestać na tym, czego do tej pory się nauczyliśmy, gdyż stojąc w miejscu, cofamy się. Dlatego uczęszczam na szkolenia, warsztaty, dużo czytam i staram się być na bieżąco z najnowszymi trendami panującymi w świecie szeroko pojętego fitnessu. Moje codzienne funkcjonowanie to dla wielu dużo wyrzeczeń, ale dla mnie to już norma. Dzień zaczynam około 7 rano, a wracam do domu około 21. Wszystko mam skrupulatnie zaplanowane, gdyż obowiązków posiadam bardzo dużo. Treningi, spotkania, konsultacje, castingi, na to wszystko potrzeba sporo czasu. Jestem typem człowieka, który jak ma pracę, to pracuje do oporu, a jak nie ma… To szuka nowych zajęć. Jednakże nauczyłem się równoważyć czas pracy z przyjemnościami, gdyż w przeciwnym wypadku pewnie bym się zamęczył. Obecnie przygotowuje nowy duży projekt, jakim będzie gospodarstwo eko turystyczne pod Warszawą, gdzie będziemy starać się w sposób holistyczny polepszyć komfort życia ludzi spracowanych i zmęczonych codziennością. Zdrowisko – tak się to będzie nazywać – będzie wyjątkowym miejscem, gdzie będzie można przyjechać wypocząć, a także zapisać się na różnego rodzaju warsztaty, które będą miały za zadanie wpłynąć na jakość naszego życia.
Jak zaczęła się twoja przygoda z modelingiem?
Modeling to tylko mała część tego, czym zajmuję się na co dzień. Traktuję to jako rozrywkę i formę dorabiania sobie. Zaczęło się od pracy jako model Nike czy Reeboka, na tzw. showroomach, gdzie przed ludźmi handlującymi ubraniami, prezentowaliśmy na sobie nowe kolekcje. Potem był konkurs na okładkę Men’s Health, gdzie udało mi się być w finale i zagościć na łamach tego pisma. Poznawałem kolejne osoby, brałem udział w mniej lub bardziej intratnych projektach i tak, małymi krokami, rozwijałem się w tej materii.
Masz też za sobą epizod telewizyjny, chcesz wrócić do takiej kariery?
Staram się bywać w mediach przy każdej sensownej okazji. Chodzę na castingi do reklam, staram się dostawać do seriali i filmów. Kariera w telewizji czy kinie to coś, co mi się podobało od małego, także nie odpuszczam tego tematu. Chciałbym móc to połączyć z moim zamiłowaniem do zdrowego stylu życia, sportem i wtedy miałbym pracę idealną.
Jesteś mężczyzną wielu właściwości, bo poza tym wszystkim, jesteś też trenerem fitness. Co lubisz w tej pracy?
Praca trenera personalnego to ciągłe wyzwania. Można się w niej spełniać na wielu polach. Daje dużo satysfakcji, ale równie dużo wymaga od osoby, która trudni się tą profesją. Osobiście podoba mi się to, że jest ona połączeniem mojego hobby i pasji z opcją zarabiania pieniędzy i pomocy ludziom.
Jak znajdujesz czas na życie prywatne mając tak dużo obowiązków?
Tak, jak wspomniałem, nauczyłem się łączyć przyjemne z pożytecznym. Z odpowiednią wiedzą, dbać o jedzenie i treningi można wszędzie, także nie wymaga to aż tyle poświęceń. Przygotowuję się obecnie do Runmageddonu, czyli biegu z przeszkodami. Dużo pracuję, ale z jednym z moich klientów biegam 2 razy w tygodniu po 10 km, dzięki czemu dbamy o jego formę, a przy okazji mam trening przed tymi zawodami – przyjemne z pożytecznym. Nowym wyzwaniem jest przygotowanie motoryczne zawodników golfa, wiec muszę poznać ten sport i opracować stosowny plan treningowy dla poszczególnych osób. Żeby to osiągnąć, muszę poznać tę materię. W ten sposób zapisałem się na kurs golfa, żeby organoleptycznie wybadać o co w nim chodzi i móc dzięki temu dodatkowo zarabiać, a przy okazji gram z kolegami. Takich przykładów mógłbym podać sporo. Nie lubię bezproduktywnie spędzać czasu, ale czasem totalne lenistwo na łonie natury też nie jest mi obce.
Ideał kobiety to dla ciebie…
Ideałów nie ma, ale warto do nich dążyć (śmiech). Kobieta powinna mieć w sobie to coś, co sprawia, że na samą myśl o niej, na twarzy pojawia się uśmiech. Powinna być partnerem, inspirować, dbać o drugą osobę, podzielać nasze pasje, mieć dystans do siebie i starać się myśleć zawsze pozytywnie. Uroda? To już kwestia gustu… A o gustach się nie dyskutuje.
A co mężczyzn razi w zachowaniu płci pięknej?
Brak lojalności, bezproduktywność, brak pomysłu na siebie, brak pasji, marudzenie i szukanie dziury w całym.
Męski facet, to facet, który…
Wie czego chce i wie, jak to zdobyć.
Czego chciałbyś życzyć czytelniczkom EksMagazynu?
Czytelniczkom chciałbym przede wszystkim życzyć samych powodów do radości każdego dnia oraz niekończącej się pasji do ciekawego życia.
Rozmawiała: Kalina Samek
Fot. Żaneta Niżnikowska/NM Studio
Asystent: Szymon FIT
Make-up: Dagmara Wróbel
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.