ikona1234praca6
Ela Makos
27/10/2016

Tajemnicza korespondencja literatów

Co łączyło polską noblistkę z jednym z najznakomitszych prozaików w naszym kraju? Ich relacja została uwieczniona na kolejnych stronach wymienianych przez nich korespondencji. Ten zapis wyjątkowej relacji Wisławy Szymborskiej z Kornelem Filipowiczem został teraz upubliczniony książce „Najlepiej w życiu ma twój kot. Listy”

Niemal każdy wiedział o tym, że wspomnianych twórców łączyła specyficzna więź. Nikt nie jest w stanie określić jednak, na czym polegała ta relacja. O związku Szymborskiej i Filipowicza zwykło się mówić „wielkie uczucie”. Oni sami w tej sprawie głównie milczeli. Byli ze sobą 23 lata, ale właściwie nigdy się z tym nie obnosili. Nie mieszkali razem, nigdy się też nie pobrali. Wisława Szymborska i Kornel Filipowicz stworzyli dojrzały związek, oparty na całkowitym zrozumieniu, zaufaniu i dystansie do otaczającego ich świata. Związek jakich zdecydowanie jest bardzo mało.

Nie obnosili się ze swoimi uczuciami, ale i ich nie analizowali, a dowodem na to jest ich korespondencja. Chętniej zajmowali się w niej niewielkimi codziennymi kłopotami z aprowizacją niż miłosnymi wyznaniami. Barwnie opisywanym tłem dla ich miłości był okres PRL.

Od kwietnia 1966 do października 1985 zakochani pisali do siebie często niemal codziennie. Szczególnym momentem w ich korespondencji był rok 1968, w którym w polityce wrzało, a Szymborska z przyczyn zdrowotnych przebywała w sanatorium w Zakopanem. W tym momencie można było zauważyć niesamowitą tęsknotę. Zaowocowała ona blisko setką listów. Ta część korespondencji porusza wiele prozaicznych tematów, takich jak sanatoryjna oraz gomułkowska rzeczywistość.

Kiedy rozpoczęła się ich przygoda? Drogi literatów połączyły się w 1966 roku, podobno w Dzień Kobiet. Miesiąc później już pisali do siebie listy. W jednym z pierwszych listów Szymborska otrzymała od Filipowicza namalowany na kartce niebieskim długopisem kwiat oraz zdjęcie ukochanych przez poetkę małp. Niejednokrotnie dołączali oni również do swoich listów małe drobiazgi, a więc liście kasztana, wstążeczki czy rysunki. W tej korespondencji można również odnaleźć kartki pocztowe pełne zabawnych wyklejanek Szymborskiej czy listy pisane na papeteriach. Nie brakuje także stron wyrwanych z podręczników czy encyklopedii.

Tytułowe listy prowadzą do  spraw codziennych, rzadziej uczuć i literatury. Trudno znaleźć w nich sentymentalne wyznania. O swoich uczuciach mówili wprost, z niezwykłą lekkością, czułością i dyskrecją, świetnie się przy tym bawiąc. Szymborska często dla żartu pisała z błędami ortograficznymi lub przyjmowała rolę arystokratki – hrabiny Heloizy Lanckorońskiej. Filipowicz wcielał się natomiast w postać  hrabiego Tulczyńskiego. W ich korespondencji pojawiają się także postacie fikcyjne, pozwalające literatom na żartobliwe sceny zazdrości.

„Najlepiej w życiu ma twój kot. Listy” to zbiór prawie 450 listów wymienianych pomiędzy Wisławą Szymborską i Kornelem Filipowiczem. To całość zachowanej korespondencji pisarzy.

Źródło: Go Culture

ikona1234praca6
ikona1234praca6

Komentarze Dodaj komentarz (1)

  1. Dagmara 07/06/2018 15:36

    CytujSkomentuj

    Mega szacun za takie „odkopaliska”. Nie miałam pojęcia o tej historii a myślałam ze znam dzieje Szymborskiej

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.