Leon Niemczyk pojawił się na świecie w 1923 r. Już od najmłodszych lat uczył się języka niemieckiego. Nad jego edukacją w tym zakresie czuwali przede wszystkim bliscy od strony mamy. Matka pochodziła bowiem z niemieckiej rodziny. Jak się później okazuje, poznanie tego języka znacznie ułatwiło mu pracę w produkcjach międzynarodowych, a szczególnie niemieckich.
W obliczu wojny
Wojna rozpoczęła się, gdy Leon miał zaledwie 16 lat. On sam w tym czasie niejednokrotnie uciekał Niemcom i ukrywał się przed nimi, także poza Warszawą. W końcu jednak wrócił do tego miasta, aby wziąć udział w Powstaniu Warszawskim. Po dotarciu dostaje się jednak do kanałów i transportuje jedzenie lub potrzebną broń. Upadek Powstania to dla Leona czas kolejnych zmagań z Niemcami, którym musi uciekać. Później zostaje członkiem ekipy pracującej przy budowie torów i razem z nią trafia do Niemiec. Dopiero w 1945 r. przenosi się do strefy amerykańskiej i wspólnie z armią jedzie do Czech. Dwa lata później wraca jednak do kraju, aby odnaleźć matkę.
Aktor z przypadku
Po wojnie przyszedł czas na pracę w Stoczni Gdańskiej, a także występy w tamtejszym zespole teatralnym. Podczas tej przygody zasugerowano mu, że być może powinien spróbować swoich sił w aktorstwie. Tak właśnie trafił do studia Iwo Galla, a w 1952 r. zdał egzamin eksternistyczny. Wtedy jego przygoda z aktorstwem rozpoczęła się na dobre. Już w trakcie przygotowań grał m.in. w Objazdowym Teatrze Muzycznym z Warszawy czy Teatrze Wybrzeże. Po egzaminie stał się jednak aktorem łódzkiego Teatru Powszechnego i był z nim związany ponad 20 lat. Można go tam było oglądać w takich spektaklach jak: „Nauczyciel tańców”, „Cyd”, „Klub Pickwick”, „Henryk V” czy „Szwejk”.
Życie to film
Teatr nie był jednak tym, co najbardziej fascynowało Niemczyka. Przez całe swoje życie zagrał w około 500 filmach. Początek jego przygody z filmem to rok 1953, gdy wcielił się w postać majora Stuposza w „Celulozie” reżyserii Jerzego Kawalerowicza.
Znawcy kina niejednokrotnie podkreślali i podkreślają, że Leon Niemczyk był nie tylko mężczyzną przystojnym oraz inteligentnym, ale i miał w sobie coś z amanta. Jego wygląd, a także sposób bycia sprawiał jednak, że sprawdzał się w wielu rolach, nie tylko jako znawca kobiecych serc.
Przez lata brał na warsztat nie tylko główne role, ale i epizodyczne. Uważał bowiem, że nawet poprzez niewielką rolę można zostać zauważonym i każda z nich wymaga pracy oraz zaangażowania. Profesjonalizm był tym, co zdecydowanie go wyróżniało.
Można go było oglądać m.in. w filmie „Nóż w wodzie” Polańskiego. Produkcja ta została nagrodzona na festiwalu w Wenecji oraz była nominowana do Oscara. Ten film to też dla aktora furtka do zachodnich produkcji.
Aktor polski, aktor międzynarodowy
Po roli u Polańskiego można go było też oglądać w filmie „Odwiedziny prezydenta” Batorego, „Na białym szlaku” Brzozowskiego, „Różaniec z granatów” Rutkiewicza, „Klątwie doliny wężów” Piestraka czy „Cała naprzód” Lenartowicza.
Z czasem zaczął dostawać również ciekawe propozycje z innych krajów. O to, aby Niemczyk zagrał w jego filmie starał się m.in. Janos Veiczi. Leon zdecydował się na proponowaną mu rolę i stał się częścią filmu „Zamrożone błyskawice”.
Spory wpływ na jego karierę międzynarodową miał również związek z wytwórnią filmową z NRD, a więc DEFĄ. W tej współpracy spore znaczenie miał fakt, że Niemczyk bardzo dobrze mówił po niemiecku, a to znacznie zwiększało jego szanse na poważne role. Ten angaż był nie tylko przygodą pełną różnorodnych filmów, ale i ciekawych podróży oraz znaczących nagród. Poza „Zamrożonymi błyskawicami” miał na swoim koncie również takie zagraniczne produkcje jak: „Folge einem Stern” Hagena, „Stranen Dwuboj” Stojanowa, „Mein blaue Vogel fliegt” Bleiweissa czy „Beethoven – Tage aus einem Leben” Seemanna.
Serial? Dlaczego nie!
Choć znany był jako aktor filmowy i teatralny to nie gardził również rolami serialowymi. Można go było oglądać w produkcjach: „Matki, żony i kochanki”, „W labiryncie”, „Klan”, „Złotopolscy”, „Pensjonat pod różą” czy w kilku odcinkach seriali „Stawka większa niż życie”, „Człowiek, który zdemoralizował Hadleyburg”, „Czterdziestolatek”, „Pogranicze w ogniu” i wielu innych.
Chętnie angażował się również w filmy dokumentalne oraz występował w Teatrze Telewizji. Oddawał się pracy i był zaangażowany w grę właściwie do samego końca. Aktor zmarł w 2006 r.
Sześć żon
Leon Niemczyk przez lata utrzymywał, że był żonaty sześć razy. Dopiero po jego śmierci jedyna córka aktora mówiła, że żony były tylko dwie. Trudno jednak teraz rozsądzić, jak naprawdę wyglądały formalnie jego związki. Z perspektywy czasu widać jednak, że kobiety go uwielbiały. To zasługa nie tylko aparycji aktora, ale i jego niezwykłych ról filmowych, w które angażował się bez reszty. Profesjonalizm i pracowitość były bowiem jego znakami rozpoznawczymi.
CytujSkomentuj
Uwielbiałam go jako miała dziewczynka, teraz niestety nie ma już takich aktorów, prawdziwych artystów. Choć jak już dorosłam, dowiedziałam się, że pan Niemczyk był niezłym Casanovą Ale i tak bardzo go cenię.
CytujSkomentuj
Ze podrywaczem był? to nie wiedziałam. Wspaniały aktor