Co Cię najbardziej fascynuje?
Samanta Wolbach: Najbardziej fascynują mnie podróże i odkrywanie nowych miejsc, gdzie mogę na chwilę się zatrzymać, przemyśleć kilka spraw i mimo wielokrotnego zmęczenia, bólu, zawsze chętnie powracać do tych chwil i miejsc.
Jak wyobrażasz sobie swoją zawodową przyszłość za kilka lat?
Szczerze nie wiem nawet co chciałabym robić za kilka lat. Ogólnie nie mam takiego określonego zawodu, ale na pewno coś związanego z podróżami, fotografią oraz dzieleniem się tym z innymi. To sprawia mi dużą frajdę i to chciałabym robić jak najbardziej profesjonalnie, choć jeszcze dużo pracy przede mną.
Co starasz się przekazać obserwującym Cię fanom?
„Swoim fanom” przekazuję, a przynajmniej się staram, miejsca warte odwiedzenia, a jest ich naprawdę ogromnie dużo, nie tylko w moim regionie. Ukazuję normalne moje codzienne życie, wycieczki, zakupy, gotowanie czyli to, co uwielbiam i myślę, że może innych zainteresować.
Co sprawia Ci w pracy największą radość?
Aktualnie nie pracuję, więc do końca nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, ale myślę, że w pracy zawsze sprawiało mi największą radość, kiedy mogłam się wykazać, zrobić coś najlepiej jak potrafię i tak zawsze jest też w życiu codziennym.
Co chciałabyś przekazać innym kobietom, aby uwierzyły w siebie i w swoje możliwości?
Myślę, że każda z nas jest inna i na swój sposób niepowtarzalna, dlatego jeżeli lubicie coś robić, sprawia Wam to dużą frajdę, radość, to dążcie, aby robić to jeszcze lepiej i bądźcie przede wszystkim szczęśliwe, a inne rzeczy mniej ważne odłóżcie na bok i nie przejmujcie się tym. Ja staram się tak robić, choć wiadomo, że czasem jest ciężko.
Największe marzenie przed Tobą to?
Największe marzenie to przede wszystkim być szczęśliwym człowiekiem. Ale tak naprawdę bez żadnych zmartwień i tym podobne. A już w dalszej kolejności, to przede wszystkim zwiedzić jak najwięcej pięknych miejsc z moim ukochanym.
Jaka jest Twoja definicja sukcesu?
Moją definicją sukcesu jest dążenie do niego, ale nie po trupach jak to niektórzy potrafią, tylko ciężką pracą, samozaparciem i dyscypliną. Sama się tego uczę, więc to także dla mnie taka lekcja.
Zapraszam na: https://www.instagram.com/zyciowyzawrotglowy/
Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka
CytujSkomentuj
Ja zdecydowanie akurat wolę morze, niż góry, pewnie też z dość prozaicznego powodu – odległości na pewno rzadziej (nawet za dziecka) się jeździło w góry, w porównaniu do morza. Pani Samancie życzę jak najwięcej marzeń do zrealizowania, pozdrawiam!