Dziś niewielu z nas już pamięta, że początki kina opierały się jedynie na wyglądzie. Nie było przecież dźwięku, nie było też kolorów. Nie było również różnorodności wśród aktorów i aktorek.
Louise Brooks, a właściwie Mary Louise Brooks, była najpopularniejszą aktorką kina niemego lat 20., ale nie tylko tym przyciągnęła do siebie rzeszę fanów. Jej styl idealnie wpisał się w potrzeby kobiet początku XX wieku – chłopczyc, buntowniczek i młodych kobiet wchodzących w dorosłe życie oraz pragnących zerwać z dotychczasowym kanonem piękna.
W kinematografii lat 20. i 30. nie było chyba równie znanej kobiety, w tamtym okresie Brooks występowała średnio w dwóch produkcjach rocznie. Tym ciekawszy jest więc fakt, że aktorka nigdy nie dostosowała swojej fryzury do panujących kanonów.
Od dziecka nosiła krótką, prawie chłopięcą fryzurę typu bob (w różnych wariantach), która przysporzyła jej miana „dziewczyny w czarnym hełmie”. Nie jest przypadkiem, że takie właśnie fryzury w latach 20. wyparły przyciężkie edwardiańskie stylizacje włosów. Louise Brooks była jedną z trzech czołowych aktorek amerykańskich, które przyczyniły się do tego trendu.
Znana z piękna i wyjątkowej fryzury, Brooks stosunkowo szybko zniknęła z ekranów telewizyjnych. Najpierw po zaledwie trzech latach – a już ze statusem ikony kina niemego – wyjechała z USA, by grać w europejskich produkcjach. Po powrocie, gdy zadomowiły się już filmy z dźwiękiem, głos Brooks okazał się nie licować z jej reputacją. Był na tyle rozczarowujący, że wytwórnia Paramount zarządziła dubbing, by go ukryć. To jedna z przyczyn, dla których Louise zakończyła filmową karierę już w wieku 32 lat.
W dalszym życiu sława wielokrotnie powracała, gdy kino nieme było odkrywane przez kolejne pokolenia środowisk artystycznych, a jej status legendy nie został podważony. Żyła jednak z dala od Hollywood, którym gardziła. W ostatnich dekadach życia sama zaczęła tworzyć filmy, tym razem jako scenarzystka. Choć nie przyniosło jej to przesadnego rozgłosu, jej praca była ceniona.
Ból za makijażem
Kojarzona z plakatów czy poszczególnych scen utrwalonych w popkulturze, Brooks pokonywała wiele schematów dotyczących kobiet na początku XX wieku. Uparcie pozowała na osobę biseksualną lub homoseksualną, pozwalając otoczeniu na liczne i trwające latami spekulacje. W rzeczywistości przyznała się jednak do jedynie dwóch romansów z kobietami i nie określiła tych relacji jako udane, raczej jako eksperymenty.
Otwarcie przyznawała się do fetyszyzacji dominacji. Brooks w seksie nie umiała znaleźć satysfakcji, jeśli nie było w nim elementów agresji. To prawdopodobnie efekt wykorzystania seksualnego, jaki przeżyła w wieku zaledwie 9 lat. Nie znalazła zresztą wsparcia u matki, która, usłyszawszy historię wiele lat później, obwiniła córkę o przyciągnięcie dorosłego napastnika.
Po tak trudnych przeżyciach nie dziwi, że zaczęła pić alkohol w wieku 14 lat. Tym bardziej jednak imponuje to, w jaki sposób pokierowała swą karierą, by osiągnąć światową sławę. Czy znalazła szczęście i spełnienie? To jedna z wielu rzeczy, nad którymi będą zastanawiać się kolejne pokolenia jej fanów.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.