Wykształcenie i pasję do historii sztuki przekształciła pani w sposób na życie. Jaki moment w pani życiu sprawił, że zdecydowała się pani na założenie własnego biznesu?
Magdalena Piasecka-Ludwin, Prezes Hotelu Tumskiego i Zamku Kliczków: Założenie własnego biznesu wynikło z bardzo prozaicznej przyczyny. Byliśmy młodym małżeństwem, z dwójką małych dzieci i trzeba było zarabiać. Dopiero po pewnym czasie pojawiła się możliwość wykorzystania mojego wykształcenia historyka sztuki w biznesie.
Które realizacje są dla pani tymi szczególnymi, wyjątkowymi? I dlaczego?
Obydwa projekty „hotelowe”: Zamek Kliczków i Hotel Tumski były dla mnie tymi wyjątkowymi, bo każdy z nich był odmienny z uwagi na całkowicie różny charakter samego obiektu. Zamek Kliczków – potężny zespół rezydencjonalny, otoczony parkiem, ulokowany na wsi, w otoczeniu wspaniałych zasobów leśnych kompleksu Borów Dolnośląskich – to zupełnie inna rzeczywistość niż Hotel Tumski – zespół dwóch zabytkowych kamienic miejskich w urokliwym i historycznie nasyconym obszarze Ostrowa Tumskiego.
Na pewno Zamek Kliczków był trudniejszym wyzwaniem, z uwagi na swoją wielkość (ponad 11 000 m2 powierzchni) i stan zachowania – dwa skrzydła zespołu zamkowego były całkowicie zniszczone, wypalone, sterczały tylko ściany zewnętrzne, bez dachów, a w środku były góry gruzu. Do zagospodarowania, a przede wszystkim odtworzenia, był piękny park krajobrazowy, autorstwa Eduarda Petzolda, europejskiej klasy projektanta ogrodowego.
Wspaniała architektura (spuścizna ponad 800 letniej historii Zamku Kliczków) oraz magiczne otoczenie były z jednej strony wielkim atutem, ale i ogromnym wyzwaniem dla stworzenia centrum konferencyjno-wypoczynkowego z jego wielością funkcji. Udało się to osiągnąć, dzięki ogromnemu zaangażowaniu wielu ludzi, a efektem jest odbudowany wspaniały zabytek, który jeszcze w dodatku pełni funkcje użytkowe, jest biznesem, który można prowadzić i dalej rozwijać.
Hotel Tumski z kolei, który również odzyskał swoją świetność, właśnie dzięki pani, cieszy się bardzo dobrymi opiniami i popularnością. Co świadczy o sukcesie tego wyjątkowego miejsca na mapie Wrocławia? Jaka opowieść kryje się za tym obiektem?
Ładnie i trafnie pani to ujęła: „opowieść, która kryje się za obiektem”. Obiekt zabytkowy, sam w sobie ma swoją opowieść, ale jest dodatkowo ulokowany w miejscu magicznym dla Wrocławia. Ostrów Tumski – nasz mały Watykan z jego specyfiką i historią – sakralną i świecką – centrum młynarstwa w wiekach średnich a obecnie enklawa turystyki naszego miasta. O sukcesie świadczy wydobycie i zaoferowanie tego, co wiąże się z historią i klimatem tego miejsca: w dawnych wiekach ta część Wrocławia była nierozerwalnie związana z Odrą, która żyła transportem, młynami, garbarniami. To do tego związku z rzeką chcieliśmy nawiązać, kiedy mój mąż wpadł na pomysł barki – całorocznej restauracji na rzece. Udało nam się to zrobić, była to do niedawna jedyna taka restauracja we Wrocławiu. Teraz staramy się wzmocnić jej wizerunek tworząc ciekawą kuchnię z menu bazującym na tradycji kuchni lokalnej i historycznej, które przetworzone z dużym wyczuciem smaku i współczesnego podejścia do jakości potraw przez naszego nowego szefa kuchni Zamku Kliczków i Hotelu Tumskiego – pana Mariusza Kucharczaka, mogą stać się zupełnie nową wartością w ofercie Barki Tumskiej.
Co dla pani stanowi największe wyzwanie?
Dla obydwu zespołów pracujących w obu hotelach, a tym samym dla mojego męża i dla mnie, najważniejsze jest sprostać oczekiwaniom naszych gości, a tym samym iść za potrzebami rynku turystycznego. Nie jest to proste zadanie, bo obydwa obiekty mają swoje ograniczenia i nie wszystkie wymagania uda się zaspokoić ze względu na specyfikę obiektów. Ale też ta specyfika jest ich siłą i to trzeba wykorzystać i na tej bazie kreować ciekawe produkty turystyczne.
Hotel Tumski to miejsce, które oprócz ciepłego przyjęcia i obsługi, smacznej kuchni, oferuje naszym gościom pomoc w korzystaniu z atrakcji naszego miasta i tych historycznych, i aktualności kulturalnych.
Zamek Kliczków to miejsce, które samo z siebie tworzy niewiarygodną ilość możliwości. Otaczają go Bory Dolnośląskie z ogromną ilością szlaków turystycznych: pieszych, rowerowych, konnych, motocyklowych, kulinarnych, zabytkowych, geologicznych, wodnych – sama pani widzi jak dużo atrakcji oferuje to. Sam zamek posiada bogatą ofertę skierowaną do wielu segmentów rynku turystycznego, wystarczy przejrzeć strony internetowe, które pokazują bogactwo oferty zamku i regionu. Można skomponować z tego wspaniały pobyt: indywidualny, grupowy, biznesowy, rodzinny – to jest wyzwaniem dla zespołu zamku – sprostać oczekiwaniom i jeszcze kreować coś nowego.
Ostatnim naszym wielkim wyzwaniem była odbudowa Folwarku Książęcego, zespołu pięknych, historycznych zabudowań gospodarczych położonych obok zamku; udało się ze wsparciem ze środków unijnych uruchomić tam nowe, towarzyszące zamkowi centrum o zupełnie innym klimacie, wiejskiej kuchni, z ośrodkiem jeździeckim i miejscem do spędzania czasu w naprawdę wiejskim klimacie.
Komu poleciłaby pani Hotel Tumski? A komu Zamek Kliczków? Czego przyjezdni mogą się spodziewać spędzając u państwa czas?
Hotel Tumski poleciłabym zarówno jako dogodne miejsce noclegu dla wszystkich grup klientów, ale przede wszystkim jako miejsce dla aktywnie korzystających z uroków i atrakcji miasta gości: zabytków, wystaw, opery, teatrów, muzeów. Bliskość Rynku Wrocławskiego poszerza krąg atrakcji o wydarzenia animowane w tej przestrzeni, tak jak Jarmark Bożonarodzeniowy, czy o atmosferę tętniącej życiem Starówki nocą. Niezwykłym atutem tego miejsca są atrakcje wodne Odry: rejsy, kajaki, trasy biegowe i spacerowe w centrum miasta, na pięknych wyspach i nabrzeżach Odry, siłownie na wyspie, a wszystko to w sercu zabytkowym Wrocławia na Ostrowie Tumskim.
Zamek Kliczków oraz Folwark Książęcy to miejsca, które można rekomendować dosłownie wszystkim: i jako ofertę konferencyjną czy eventową dla biznesu, jak i dla osób pragnących aktywnego odpoczynku w tak wielu odsłonach i o tylu możliwościach, że trudno je tutaj wszystkie wymienić. Oferta wielu szlaków z możliwością uprawiania sportu, ośrodek jeździecki, korty tenisowe, boiska do siatkówki, spływy kajakowe i pontonowe Kwisą, siłownia. Dla rodzin z dziećmi zamek ma wiele ofert, czy to pakiety pobytowe, czy atrakcje związane z samym miejscem i aranżowaniem w nim wydarzeń o charakterze historycznym, nawiązujących do tradycji rycerskich, dworskich, ale też magicznych – Harry Potter i duch Hogwartu też bywa obecny na zamku.
Dla pragnących oddechu i regeneracji oferujemy basen, zamkowe SPA z wieloma ciekawymi propozycjami i profesjonalną obsługą oraz piękne trasy spacerowe po otaczającym parku krajobrazowym, czy jesienią wspaniałe grzybobrania w lasach kliczkowskich. Zamek jest również dostępny dla zwiedzających: w soboty i niedziele są zwiedzania zamku z przewodnikiem; ostatnio oferujemy też zwiedzania nocne.
Czy rewitalizacja i konserwacja zabytkowych budowli wiąże się również z pewnym ryzykiem? W jaki sposób udaje się zachować niepowtarzalną atmosferę danego miejsca, łącząc przy tym nowoczesne rozwiązania?
Mając własną wizję zawsze korzystamy z pomocy specjalistów, dzięki czemu udaje się optymalnie zgrać walory zabytkowe obiektu i jego klimatu z potrzebami nowoczesnych technologii i rozwiązań. Nie jest to oczywiście tak proste jak w przypadku nowo wznoszonych obiektów, gdzie wszystko można zaplanować od początku, tutaj musieliśmy dostosowywać funkcje i przebiegi pionów, instalacji do przestrzeni, układu pomieszczeń i ciągów komunikacyjnych już istniejących. W przypadku Zamku Kliczków mieliśmy np. takie udogodnienie, iż dawną krytą ujeżdżalnię można było w kapitalny sposób zaadaptować do funkcji krytego basenu, a ciąg starych piwnic zamkowych na centrum SPA, które akurat w tym przypadku nie dość, że pozwoliło wygenerować 8 gabinetów, to dało możliwość ciekawej aranżacji wnętrz, z zachowaniem starej cegły na podłogach i stropach, starej studni zamkowej, a w kontraście do nowoczesnego wyposażenia, nowoczesnej rzeźby i grafiki – dało ciekawy efekt i dobry klimat, co chwalą nasi goście.
Ryzyko, które jest związane z adaptacją zabytkowych obiektów do nowych funkcji dotyczy dwóch głównych elementów: kosztów, które zawsze są sporo wyższe w przypadku takiej adaptacji i ograniczeń w kształtowaniu przestrzeni, jakie wynikają ze specyfiki konkretnego obiektu. Za to zyskujemy coś, czego nie da się stworzyć od nowa, charakter, klimat i magię historycznych obiektów.
Co sprawia pani satysfakcję z prowadzenia własnej działalności?
Patrząc na całość – trudno nazwać to własną działalnością, bo to zbiorowy wysiłek wielu grup, zespołów ludzi, którzy w tym uczestniczą. Ale mam w tym swój „prywatny” udział, taki naprawdę mój własny. To obszar kreowania estetyki i wyobraźni, nawiązującej do historii obiektów, w której jest sporo unikalnych i ciekawych faktów. Takich jak historia korporacji studenckiej „Reno Palatio”, która miała swoją siedzibę w Hotelu Tumskim, a Czarna Sala była miejscem pojedynków. Czy cmentarz koni wraz z torem wyścigowym w Kliczkowie oraz magiczne przestrzenie piwnic i innych zakamarków zamkowych. To są inspiracje do pracy z wyobraźnią własną oraz gości i tworzenia klimatu, a także produktów dla naszych gości, które mogą być wyjątkowe. A satysfakcja? Najważniejszą dla nas wszystkich jest satysfakcja z zadowolenia naszych gości, to naprawdę daje motywację, kiedy goście do nas powracają lub nas rekomendują. Czasami ich przemyślenia są źródłem nowej usługi, czy produktu – to cenne wskazówki. Cieszą nas również wyróżnienia, nagrody, czy w zakresie ochrony zabytków i dziedzictwa kulturowego, czy branżowe. Dużą satysfakcję sprawia nam obecność na szlakach: Zamek Kliczków jest wpisany na Europejski Szlak Zamków i Pałaców, a restauracje, zarówno kliczkowskie jak i Karczma Tumska i Barka Tumska, widnieją na szlaku Smaki Dolnego Śląska i Europejskim Szlaku Dziedzictwa Kulinarnego. Ogromną satysfakcję sprawiło nam wydanie książki o historycznej kuchni Zamku Kliczków „Za stołem w Kliczkowie”, tym większą, iż część tych historycznych dań serwujemy w restauracji zamkowej. Pan Mariusz Kucharczyk, nasz szef kuchni, przygotowuje teraz festiwal kulinarny „Ale Pasztet”, który odbędzie się w Kliczkowie, gdzie potrawy lokalne i związane z tradycją regionu stają do konkursu.
Bez czego sukces byłby nieosiągalny? Jakie czynniki definiują według pani słowo „sukces”?
Sukces jest wynikiem wysiłku osób, które zgodnie i dobrze współpracują, zarówno na gruncie zawodowym jak i prywatnym. Wtedy można coś sensownego osiągnąć.
Co panią inspiruje, zachęca do działania?
Wizja przyszłości.
Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka (Jarząbek)
CytujSkomentuj
Czytałam ten wywiad już, ale bardzo miło było sobie przypomnieć. Pani Magdalena – niezwykła kobieta. Nie wygląda na taką włąsnie co siedzi z założonymi rękami i czeka na sukces, który spadnie z nieba i sypnie brokatem i różowymi gwiazdkami ale taką, która wraz ze wspaniałym zespołem wielu ludzi, buduje sukces jako skłądową wielu czynników. Powodzenia i gratulacje!