Szczególnie jeśli urlop planujemy spędzić na plaży. Stosując się do dwóch prostych zasad unikniemy przebarwień i zbyt wczesnych zmarszczek.
Zasada 1
Dopasuj sposób codziennej pielęgnacji do pory roku.
Gdy zaczyna się wiosna i jest coraz więcej słońca należy wymienić zimowe kremy na lżejsze, które skuteczniej będą nas chronić przed szkodliwymi promieniami
- W okresie wiosenno-letnim trzeba pamiętać żeby kremy, które stosujemy miały jak najwyższy SPF, czyli Sun Protection Factor. Jest to wartość liczbowa filtra (UVA i UVB), która mówi nam jak mocno nasz krem chroni skórę przed szkodliwymi promieniami słonecznymi. Im wyższy SPF tym ochrona większa i dłuższa. Najbezpieczniejsze będą zatem kremy z SPF 50 plus. To muszą być kremy dostosowane również do rodzaju skóry. Nie można używać kremów do skóry suchej przy cerze mieszanej dlatego, że wtedy przeciążamy skórę i może dochodzić do zaskórników czy do nadmiernego łojotoku. Zarówno zimą jak i latem stosujemy kremy nawilżające, ale wiosną i latem wybieramy te o lekkiej konsystencji i jak najwyższym SPF. Stosujemy je na co dzień pod make-up – radzi dr Anna Suwalska, specjalista dermatologii i wenerologii, certyfikowany lekarz medycyny estetycznej.
Wiosną i latem należy odstawić stosowanie takich preparatów jak peelingi, kremy z witaminą c oraz kremy z kwasami, ponieważ mogą one prowadzić do przebarwień.
- W słoneczne dni nie powinno się stosować kremów z witaminą c. ponieważ ta utlenia się pod wpływem słońca. Jeśli to konieczne, taki krem nakładamy wtedy tylko na noc. Latem należy unikać także kremów z kwasem glikolowym czy migdałowym, które powodują złuszczanie naskórka co pod wpływem słońca prowadzi do powstawania przebarwień. Osoby, które mają tendencje do przebarwień po każdej dużej eskpozycji na słońcu powinny zastosować na noc kremy z kwasem azaleinowym, to pomaga przeciwdziałać przebarwieniom – mówi dr Anna Suwalska.
Zasada 2
Jeśli planujesz urlop nad morzem i kąpiele słoneczne stosuj zabiegi przygotowujące skórę do słońca, morskiej wody i zmiany klimatu.
Wiosną i latem nie stosuje się laserów i peelingów. Maj to już ostatni dzwonek na takie zabiegi i tylko pod warunkiem, że zdołamy unikać przez kilka tygodni bezpośredniej ekspozycji na słońce. Teraz zaczyna się natomiast okres na zabiegi głęboko nawilżające, które przygotowują naszą skórę na słońce. Przed urlopem na pewno warto pomyśleć o zabiegach takich jak mezoterapia czy rewitalizacja, które najlepiej przygotują skórę na słońce, a co najważniejsze działa przeciwstarzeniowo.
- Mezoterapia igłowa doskonale nawilża i likwiduje pierwszą wiotkość skóry. Taką, która robi się zwłaszcza w dole policzków. Jeśli planujemy urlop na plaży najwyższy czas na zabieg, który robi się w serii co trzy do pięciu tygodni. Zalecam go także po powrocie z urlopu, kiedy skóra jest najbardziej przesuszona, a potem żeby utrzymać efekt wystarczy jeden zabieg co pół roku lub nawet na rok – zaleca dr Anna Suwalska.
Innym zalecanym przez specjalistów zabiegiem na lato jest toksyna botulinowa. Na pierwszy rzut oka to może być zaskakujące, ale jak wyjaśnia dr Anna Suwalska – Toksynę botulinową najlepiej stosować gdy zmarszczki nie są jeszcze utrwalone, ale już je wyraźnie widać pod wpływem mimiki twarzy. Latem z powodu słońca często marszczymy szczególnie czoło, które jest najbardziej podatne na tego typu zmarszczki. Podanie niewielkiej ilości toksyny botulinowej zapobiega utrwaleniu powstających w ten sposób zmarszczek i znacząco opóźnia ich powstawanie.
Specjaliści medycyny estetycznej zdecydowanie odradzają opalanie i nadmierną ekspozycję na słońce. Trudno jednak odmówić sobie korzystania z promieni słonecznych w ogóle. Umiar, stosowanie kremów z wysokim filtrem, nie tylko na plaży, ale także na co dzień oraz profilaktyczne zabiegi medycyny estetycznej pomagają chronić skórę bez konieczności całkowitego rezygnowania ze słońca, opóźniając jednocześnie procesy starzenia się skóry.
oprac. na podstawie materiałów prasowych ACHA PR
CytujSkomentuj
O super mam bardzo jasna skore i nie opalam się celowo, tylko w ruchu. Stosuje kremy by nawilżać skore, bez tego jestem spieczona do czerwoności. Później już ładnie się opalam