Tegoroczną Nagrodą Nobla w dziedzinie fizyki nagrodzony został tercet badaczy: Arthur Ashkin, Gerard Mourou i Donna Strickland. 96-letni Arthur Ashkin z Bell Laboratories w USA został doceniony „za opracowanie pęsety optycznej i jej zastosowanie w systemach biologicznych”. Za pomocą jego wynalazku można przemieszczać obiekty tak małe, jak atomy, wirusy czy komórki.
74-letni Gerard Mourou (Francja i USA) i 59-letnia Donna Strickland (Kanada) docenieni z kolei zostali „za metodę tworzenia ultrakrótkich impulsów optycznych o dużym natężeniu (CPA)”.
Wyróżnienie dla kanadyjskiej badaczki jest tym cenniejsze, że kobiety kojarzone są z „noblami humanistycznymi”, czyli pokojowym i literackim. W fizyce to pierwsza nagroda dla kobiety od 55 lat! Przed tegoroczną nagrodzoną jedynie dwie przedstawicielki „słabszej” płci otrzymały Nobla z fizyki: Maria Skłodowska-Curie (1903) oraz Maria Goeppert-Mayer (1963). Dla samej Strickland była zresztą niemałym zaskoczeniem. Na początku myślała, że ktoś robi jej kawał.
– Zadzwonili o 4:58 rano. Obydwoje próbowaliśmy jeszcze spać, mój mąż jest bliżej telefonu. Poprosili z profesor Strickland. Mąż oddał mi słuchawkę i mówi „do profesor Strickland”, bo ja już zdążyłam krzyknąć „co się dzieje?!”. Usłyszałam „to ważna rozmowa ze Szwecji, proszę pozostać na linii na czas przekierowania”. I tak czekałam ponad 15 minut, bo zawsze działam według zasad. Ale w końcu rozłączyłam się, bo coś musiało być nie tak. Pomyślałam, że jeśli ktoś mnie wkręca, to jest to naprawdę okrutny żart. Ale weszłam na maila, a tam informacja, że nie są w stanie się połączyć i proszą, bym ja do nich zadzwoniła. Przynajmniej email był oznaczony jako Akademia Szwedzka, więc wiedziałam – relacjonuje rozemocjonowana prof. Strickland.
Choć dla przeciętnego zjadacza chleba jej metoda CPA (od chirped pulse amplification) brzmi zupełnie abstrakcyjnie, to jest to osiągnięcie mające realny wpływ na nasze życie. Jest stosowana szeroko w przemyśle, ale również medycynie, np. jako metoda korekcji wzroku. Donnie Strickland nie chodzi jednak o to, by swoją pracą zbawiać innych.
– Kiedy moja córka była młoda, rówieśnicy pytali ją, dlaczego jej mama chodzi do pracy zamiast zostawać w domu. Moja odpowiedź jest taka, że świat działa lepiej, jeśli wszyscy robimy to, w czym jesteśmy dobrzy. Czy kiedykolwiek pomyślałam „och, powinnam coś zrobić dla ludzkości”? Nie, uważam, że światu pomagamy, gdy robimy naprawdę dobrze swoją robotę – podsumowała tegoroczna laureatka.
CytujSkomentuj
Bardzo mądra kobieta, wspaniała osobowość. Dobrze że dzieli się tym, co robi z innymi i w końcu – jako kobieta – jest to docenione. Niestety, mało kobiet-naukowców w męskim świecie ale na szczęście to się zmienia i kobiety i coraz pewniej wychodzą ze swoimi badaniami i też jest to chyba coraz lepiej widziane jako naturalne przecież