„Wybierz to, co kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia w swoim życiu”. Czy ta sentencja znajduje odzwierciedlenie w pani pracy?
Renata Błażejewska: Zdecydowanie, bo ja nie pracuję, ja się delektuję – życiem, ludźmi, pieniędzmi, które są pozytywnym skutkiem ubocznym pracy, którą wybrałam. To nie jest tylko pusty frazes, to możliwe, rzeczywiste i dostępne dla każdego – oczywiście nie za darmo. Cena jaką zapłacisz jest minimalna, to Twoje zaangażowanie i poważne podejście do tematu. Żeby było zabawniej, nie musisz szukać rozwiązań, dostajesz je – wdrożone, przetestowane przez miliony na świecie. Twoją rolą jest więc pójście krok po kroku – po nitce do kłębka i uzyskanie rezultatów.
Ale sama pasja i miłość do tego, co się robi nie wystarczy. Pierwsze kroki zawsze są najtrudniejsze. Jak je stawiać, by zaprowadziły nas do upragnionego celu?
Są trudne, bo wkraczamy na nieznane wody. To z jednej strony ekscytujące – z drugiej, każda zmiana budzi niepokój i strach. To naturalne. Zawsze szukam osób zdeterminowanych, takich, które mają sprecyzowany cel. Nie mówiących – chcę być bogaty, najlepiej za tydzień, ale dojrzałych, takich, którzy potrafią nazwać etapy, do których będziemy wspólnie dążyć.
Tak działamy w Forever, krok po kroku awansując, wchodzisz w nowe rejony – finansowe, rozwojowe, ogółem mówiąc – wraz z realizowanym planem marketingowym każda osoba widzi, że zmienia się jej status życia, potrzeby i pasje. Jak więc stawiać te kroki? Odważnie i z dużym zaangażowaniem. Wybrać lidera, który inspiruje i jest merytorycznie przygotowany do prowadzenia swojego zespołu, ma sukcesy i jest autorytetem w branży. Oczywiście zapraszam do współpracy ze mną, gdyż moje 20-letnie doświadczenie jest dla każdej osoby która rozpoczyna tą drogę bardzo ważne w osiągnięciu własnego sukcesu natomiast to gdzie dzisiaj doszłam powinno wystarczyć za przykład tego, że można.
Od ponad 20 lat jest pani związana z marką Forever oraz biznesem MLM, który, jak pani mówi, pomaga tysiącom ludzi na całym świecie realizować się zawodowo oraz spełniać marzenia. Proszę powiedzieć coś więcej o tej formie zatrudnienia?
Cieszę się, że dziś, w 2018 roku mówiąc o Multi Level Marketingu mogę już mówić nie tylko encyklopedycznie, tłumacząc czym jest MLM, ale po prostu pokazać, że z różnych systemów tego typu, ten – proponowany w Forever, jest najbezpieczniejszy. Gdy ja zaczynałam, 20 lat temu, MLM źle się kojarzył, ludzie nie rozumieli co my właściwie robimy – myśleli, że jesteśmy domokrążcami. Dziś w zasadzie nie znam osoby w dużym biznesie, która nie ma pasywnego dochodu, takiej „drugiej nogi”, alternatywnej do tego, co robią na co dzień. To po prostu dojrzałe podejście do życia. MLM-em można zajmować się na „pełny etat” lub dorywczo, budując dodatkowy dochód. W swoim zespole, mam i takich i takich liderów. Każdy ma swój powód, dla którego tu jest. To morze możliwości – zarabiasz tyle, na ile silne jest Twoje zaangażowanie, spotykasz się z ludźmi opowiadając o misji, którą mamy i pomagasz im – bo produkty Forever po prostu są najlepsze na rynku.
Tak duże doświadczenie zobowiązuje. Co stara się pani przekazać innym, a co uważa pani za najważniejsze, tak w pracy, jak w życiu?
Swoją pracę traktuję niezwykle odpowiedzialnie. Nie związałabym się z tą firmą, gdybym na sobie nie sprawdziła, jak działa, co daje i, że to nie bajka, a realny plan dla mnie. Wtedy – przed laty, dla samotnej mamy, która musiała poradzić sobie z ogromnym obowiązkiem, chorym dzieckiem i kosmicznymi zobowiązaniami finansowymi to było jak drzwi, które otworzyłam, by wreszcie znaleźć dla mnie i mojego syna sposób na szczęście, bez zmartwień.
Przekazuję więc ludziom w oparciu o moją własną historię prawdę, a także – niejednokrotnie ratunek. Aloes, który jest głównym produktem firmy to zbawienna roślina, która mi z naszym topowym produkcie – w paście do zębów, pomogła uporać się z uporczywą parodontozą.
Aloesowe produkty łagodzą wiele zmian, pomagają ludziom odzyskać sprawność, regulują gospodarkę hormonalną, sprawiają, że czują się lepiej. To piękna misja prawda?
Proszę przybliżyć czytelniczkom markę, z którą jest pani zawodowo związana.
Forever Living Products to światowy lider produktów aloesowych. Jej założyciel Rex Maughan to mój absolutny numer jeden. Jego historia jest niezwykła. To nie tylko historia charyzmatycznego, wielkodusznego człowieka, który ciężką pracą zbudował biznes marzeń i co roku w ramach programu podziału zysków rozdaje swoim współpracownikom dziesiątki milionów dolarów. Pieniądze nie są w tym przypadku najważniejsze. To historia o wytrwałości, konsekwentnym działaniu i nieustępliwym dążeniu do wytyczonego sobie celu.
Sukces opisuje jako: „gotowość, by marzyć, ciężką pracę, solidność i spójność towarów i usług, brak długów oraz budowanie zespołu.” I tak właśnie zrobił – stworzył wyjątkowe produkty, zużywalne, dające zdrowie, radość i dobrobyt, dla mnie to bezwzględnie biznes marzeń. To marka, która na przestrzeni lat nigdy nie miała na swoim koncie choćby jednego przykrego incydentu, nie znam ludzi, którzy mogą podać jeden przykład na nie – w kontekście Forever. To mnie przekonuje. Przekonuje mnie też to, że my – liderzy, kontynuując piękna misją Rexa autentycznie zmieniamy ludzkie życia. Pomogłam wielu osobom, jestem z tego dumna.
Wydaje mi się, że aby odnieść sukces w branży MLM, trzeba mieć ogromną siłę przebicia i niezwykłą osobowość. Pani z kolei twierdzi, że każdy może spróbować swoich sił. To jak to jest w praktyce? Jakie trzeba mieć cechy, żeby przygoda, na przykład z Forever, zamieniła się w sukces?
Moim zdaniem nie ma barier w tym biznesie, bo pracuję z nauczycielami, pielęgniarkami, politykami, trenerami, bezrobotnymi mamami. Jeśli miałabym podać cechy, które łączą tych ludzi to są to przede wszystkim – jasno sprecyzowane potrzeby, ale o tym już wspominałam, ale także, może zabrzmi to banalnie, ale świadomość, że jesteśmy tu i teraz i trzeba z tego życia wycisnąć jak z cytryny wszystko, co ma do zaoferowania, a wiemy doskonale, że bez pieniędzy mamy mocno ograniczone pole działania. Więc sukces osiągnie ten, który ma świadomość drogi, która przed nim, profitów, ale też pracy.
Nie znam drugiego pracodawcy w tzw. tradycyjnym biznesie, który co miesiąc wypłaci mi bajkową kwotę, potem raz w roku podzieli się ze mną zyskami firmy i jeszcze wyśle z pokaźnym kieszonkowym na wakacje.
Co jest dla pani najważniejsze podczas budowania zespołu?
Otwartość, uśmiech na twarzy i poważne plany na przyszłość. Bez fundamentów, nie można niczego zbudować. Często przychodzą do mnie młodzi ludzie, którzy w miesiąc chcą się stać milionerami, w Forever tego nie dostaną, zresztą nigdzie tego nie dostaną, ale są na tyle naiwni, by dać się nabrać i połasić na krzyczące, nierealne propozycje, często niestety na tym tracą. Mój zespół to ludzie świadomi, odpowiedzialni, zachłanni sukcesu – tak, ale w zdrowym sensie, krok po kroku realizując swoje cele. W późniejszym etapie uniezależniają się ode mnie stając się pełnowartościowymi menadżerami, wtedy czuję jakbym osiągnęła szczyt szczytów.
Co panią zawodowo cieszy najbardziej?
W firmie, możliwość poznawania ludzi, zwiedzania świata i korzystania z produktów, które sprawiają, że każdego dnia czuję, że żyję. Teraz gdy przypadkowo social media oglądam zdjęcia, czytam posty osób, które ze mną zaczynały – wiedze jak się zmieniły, to niewiarygodne! Cieszę się, że pomogłam im w tej drodze.
W tej chwili jest pani mentorką, która prowadzi rzeszę swoich podopiecznych. Jaki ma pani przepis na to, by inspirować innych?
To w zasadzie pytanie nie do mnie, więc powiem co najczęściej słyszę. Ludzie widzą we mnie:
Radość, którą się dzielę – i która jest autentyczna
Ekscytację, tym co przede mną – ja wciąż mam plany na więcej,
Nowatorskie podejście do biznesu, bo wiem, że MLM to przyszłość,
Atencję, bo poważnie traktuję pracę z ludźmi,
Towarzyszkę wzrastania, jestem, zawsze gdy tylko mnie potrzebujesz,
Atrakcyjną kobietę, która w pewnym sensie stała się wizytówką produktów aloesowych.
Z czego jest pani w tej chwili najbardziej dumna na gruncie zawodowym?
Z tego, że moja praca nie pójdzie na marne – im więcej osiągnę – tym więcej zostawię mojemu dziecku. Bo w Forever – Twój sukces trwa… Forever i moje osiągnięcia odziedziczy mój Syn, przejmując tym samym moje dochody. To dla mnie najlepsza forma uznania.
Najważniejsze zawodowe cele przed panią na najbliższy czas to…
Hm… Sapphire Manager czyli kolejny poziom w Forever, w tej chwili jestem Soaring Managerem – to już bardzo wysoko, wiem, ale nigdzie się nie wybieram, wciąż pracuję. Zapracowałam już na samochód finansowany przez firmę, mieszkanie, kilkukrotnie zdobywałam coroczne wyzwanie Eagle Manager i zwiedzałam świat, ostatnio – Hollywood, Phoenix. Jeszcze wiele przede mną.
Jakich wskazówek może pani udzielić wszystkim początkującym bizneswoman, które dopiero zaczynają przygodę z własną firmą?
Jeśli kobieta, wie czego chce – to osiągnie to bez wątpienia. Uważam, że jesteśmy niezwykle skuteczne w swoich działaniach, jeśli tylko jasno sprecyzujemy ten cel. Moją drugą pasją jest life coaching, więc łącząc doświadczenie bizneswoman z narzędziami związanymi z rozwojem osobistym jestem w stanie oszlifować te diamenty, które do mnie się zgłaszają i niezmiennie staram się to robić. Praca z ludźmi jest drogą, która i mnie prowadzi do celu. I cytatem, mojego mentora Jacka Walkiewicza chcę zakończyć tę rozmowę.
„Bo kiedy wspieramy innych, to również wspieramy siebie. Bo kiedy pomagamy pokonywać trudności innym, to sami uczymy się czegoś nowego. Bo kto przewiezie innego człowieka na drugi brzeg, to sam też tam dopływa” – Jacek Walkiewicz – Pełna moc możliwości.
Rozmawiała: Dagmara Wójciek – Jędrzejewska
Redakcja: Anna Chodacka – Penier, Aneta Zadroga
CytujSkomentuj
Muszę przyznać, ze nie jestem wielką zwolenniczką piramid biznesowych typu właśnie wszelkie aloesy i inne cudotwórcze kosmetyki, ale jak czasami czytam wywiady z niektórymi szefowymi tych biznesów, to trzeba przyznać, że mają charyzmę i energię. A to się naprawdę bardzo liczy, chyba nie tylko w takich MLMach.