Łapanie chwil jest wyjątkowe, czerpanie z tu i teraz. Niekoniecznie trzeba podążać za nowymi technologiami jeśli to wcale nie jest nam bliskie i wolimy szyć lub majsterkować – mówi jedna z twórczyń niezwykłych relacji Mentor – Podopieczny w Fundacji Big Brothers Big Sisters of Poland.
Co Panią inspiruje do działań, które pani wykonuje?
Katarzyna Fusiek: To, co robię, w pewnym stopniu, przynajmniej chcę w to wierzyć, zmienia rzeczywistość. I to z niej czerpię najwięcej inspiracji, z tego ,co usłyszę, zobaczę, przeczytam. Historie dzieciaków są bardzo inspirujące do tego, by każdego dnia robić coś dobrego.
Jak trafiła Pani do Fundacji?
Już na studiach zaczęłam współpracować z organizacjami pozarządowymi, które zajmują się działaniami pomocowymi. Odkąd pamiętam wspieram dzieci, młodzież i młodych dorosłych w ich edukacji i rozwoju. Do zespołu fundacji Big Brothers Big Sisters of Poland zostałam zaproszona ponad rok temu, w mojej codziennej pracy głównie wspieram mentorów i ich podopiecznych oraz prowadzę szkolenia.
Skąd czerpie Pani motywację, kiedy wszystko wydaje się iść źle?
Kiedy mam poczucie, że jest naprawdę trudno zawsze mogę liczyć na zespół, z którym współpracuję. Nie ma dnia, żebyśmy nie współdzieliły zarówno naszych radości jak i trosk i zwątpień. Możemy na sobie polegać, dziewczyny są bardzo pomocne i dzięki ich wsparciu często zyskuję często nową perspektywę na trudne momenty.
Jaką część ze swoich obowiązków lubi Pani najbardziej?
Najwięcej radości sprawiają mi momenty, gdy widzę, że relacja między mentorem a podopiecznym rozwija się. Gdy dziecko podejmuje nowe wyzwania, a mentor za nim podąża i wspiera, sam też niejednokrotnie przełamuje swoje bariery. Wyjątkowe są chwile pierwszych spotkań, gdy obie strony nie znają się i mają wiele obaw, obserwują wzajemnie swoje zachowania. A ja jestem obok i widzę jak z tych obaw wyrasta fantastyczna relacja. To bardzo gratyfikujące.
Co w działalności Fundacji określiłaby Pani jako najbardziej satysfakcjonujące?
Wyjątkowi są ludzie, którzy są związaniu z fundacją: nasi podopieczni, mentorki i mentorzy, bez nich ta fundacja by nie istniała. Każdy z nich jest inny i tworzy relację, za którą stoi niepowtarzalna historia. Nie ma dwóch takich samych opowieści.
My, kobiety, bardzo rzadko umiemy same mówić o swojej wyjątkowości, czasami mam wrażenie, że zbyt rzadko. Co w sobie określiłaby Pani jako wyjątkowe?
To, co w sobie bardzo cenię to zaangażowanie. Gdy podejmuję się aktywności, nie tylko zawodowej, robię to w pełni i mam poczucie, że można na mnie polegać. Moi bliscy mówią o tym, że umiem słuchać i być przy ludziach zarówno w dobrych jak i złych momentach.
Jak według Pani kobiety mogą współpracować i wspierać się w drodze do indywidualnych sukcesów?
Dla mnie kluczowa jest dobra komunikacja. Rozumiem przez to otwartość na rozmowę, nowe pomysły i działania, brak niedopowiedzeń. Mam poczucie, że w świecie kobiet czasem o to trudno. My w fundacyjnym zespole dużo rozmawiamy, każda z nas, poza podobnymi obowiązkami, ma obszary, w których czuje się bardziej kompetentna i w tym się specjalizuje.
Gdzie, według Pani, młode kobiety powinny sięgać po wiedzę i inspirację podczas poszukiwań własnej drogi zawodowej?
To może zabrzmieć bardzo banalnie, ale inspiracje są wszędzie – to ludzie, natura, momenty. Łapanie chwil jest wyjątkowe, czerpanie z tu i teraz. Niekoniecznie trzeba podążać za nowymi technologiami jeśli to wcale nie jest nam bliskie i wolimy szyć lub majsterkować. Mam poczucie, że czasami brakuje nam (mówię też o sobie) odwagi, by spróbować czegoś innego. Na szczęście to się powoli zmienia.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.