Eksmagazyn.pl

EksMagazyn: Jak zaczęła się pana przygoda z fotografowaniem?
Maciej Grochala: Fotografie lubiłem „od zawsze”, ale tak na poważnie zainteresowałem się tym jakieś 10 lat temu. Kupiłem lustrzankę, zdobywałem wiedzę jako samouk. Bazą było dla mnie to, co na rynku, czyli porządna literatura, albumy fotograficzne i to co zasłyszane od znajomych …Przez wiele lat nie mogłem znaleźć konkretnego tematu, więc głównie zajmowałem się amatorską fotografią portretową, pejzażową itd. Dopiero trzy lata temu, po utracie pracy, pomyślałem o tym temacie, jako zawodzie i od tamtej pory staram się fotografować głownie modę, a także trudny temat ,jakim jest nagość męska…

Co pana inspiruje jako fotografa?
– Po wielu latach poszukiwań jest to jednak człowiek. Moda, portret to jest chyba to, co aktualnie czuję najbardziej. Mam nadzieję, że uda mi się rozwijać w tym kierunku i tworzyć coraz bardziej wyrafinowane i ciekawe obrazy…

Jakie kobiety lubi pan fotografować?
– Fotografuję głownie modę, a tu wiadomo, głównym obiektem jest kobieta. Uwielbiam pracować z dziewczynami, które maja „to coś”. Chodzi o umiejętność pozowania, a zapewniam, że sam look to nie wszystko. Nie mam jednego typu kobiety. Lubię mocne, zdecydowane, odważne dziewczyny i delikatne, subtelne. Do każdej sesji autorskiej sam wybieram modelkę pod konkretną, wcześniej przemyślaną stylizację, chyba że realizuję sesję ubrań projektanta. Fotografia to temat rzeka i, co najfajniejsze, zmienny jak kobieta.. Nie można się nudzić.

Co oznacza dla pana kobiecość?
– W fotografii, jak już wspomniałem, lubię różne typy kobiet w zależności od pomysłu, jaki zrodzi się w głowie. To bardzo subiektywne i w gruncie rzeczy nie ma to dla mnie znaczenia. Robię po prostu dobre zdjęcie na dany temat. Prywatnie cenię w kobietach subtelność, brak kokieterii …i to coś.

A mężczyźni? Jak się z nimi pracuje na planie?
– Jeśli mówimy o typowych modelach fashion to jest podobnie, jak z kobietami, jednak kobiety mają tą przewagę, że w świecie mody jest ich większy wybór i na pewno są lepszymi aktorkami. Nie twierdzę, że faceci nie potrafią grać, ale dziewczyny robią to w zupełnie inny sposób. Specjalizuję się również w fotografii aktu czy nagości męskiej, a to jest już zupełnie inna bajka. W tych sesjach rzadko zdarza mi się pracować z agencyjnymi modelami. Są to często faceci modelek, znajomi znajomych, ale często i sportowcy. Jednym słowem, laicy jeśli chodzi o pozowanie, a zwłaszcza do takiego tematu jak akt. Jestem bardzo luźnym i otwartym człowiekiem, więc takie zdjęcia i wprowadzenie fajnej atmosfery na plan nie są problemem. Mam nadzieję, że fotografie w jakimś stopniu to odzwierciedlają.

Jakie są obecnie trendy w fotografii fashion? Podąża pan za nimi czy stawia na swój styl?
– Nie wgłębiam się w narzucane trendy i style. Wiadomo, że w dzisiejszych czasach bardzo ciężko wybić się i mieć wyjątkowy, indywidualny styl. Dla mnie ważne jest również to, że do każdej sesji autorskiej wszystko przygotowuję sam i jest to, jakby od początku do końca moje dziecko. Moja sesja to nie tylko spust migawki, ale w większości przypadków sam stylizuję, często czeszę i robię makijaż. Własny styl zależny jest od wielu czynników, a ja staram się podążać własną ścieżką, jak wielu… Jednak daleki jestem od próżności. Najważniejsze dla mnie jest, abym mógł dalej działać w tym, co od niedawna stało się naprawdę moja pasją. Szkoda tylko, że tak późno zacząłem.

fot. Maciej Grochal

Maciej Grochala
Fotograf samouk. Urodzony w Bydgoszczy. Rocznik 69’. Od 15 lat mieszka i tworzy w Gdańsku. Zwycięzca 1. miejsca w Gdańsk Press Photo 2002 w temacie „Świat, w którym żyjemy”. Aktualnie zajmuje się fotografią mody, a także niełatwym tematem, jakim jest akt męski. Jego prace można zobaczyć w zagranicznych prestiżowych portalach Ohlalamag czy Beautifulmag. Współpracuje z wieloma projektantami mody, m.in. Michałem Starost.