Wyniki dwunastej już fali sondażu Plany Pracodawców wskazują na utrwalające się wśród badanych przedsiębiorców poczucie stagnacji oraz niepewności odnośnie stanu polskiej gospodarki.
Największa grupa badanych zapowiada, że w najbliższych sześciu miesiącach należy spodziewać się stagnacji (51%). Spadł odsetek osób przewidujących wzrost gospodarczy (z 31% w maju do 21% w lipcu br.). Niepokojąco wzrasta udział respondentów obawiających się recesji (16% w lipcu wobec 11% w maju br.). Oznacza to, że po systematycznej poprawie nastrojów w ostatnich kilku kwartałach, nastawienie pracodawców wróciło do poziomu z drugiej połowy roku 2009.
Pełne niepewności opinie pracodawców znajdują swoje odzwierciedlenie w polityce personalnej firm, z których w ciągu najbliższych sześciu miesięcy jedynie co piąta (20%) przewiduje wzrost zatrudnienia. Spośród branż, które planują zwiększenie liczebności personelu, najbardziej wyróżnia się produkcja (25%). Na drugim miejscu plasuje się sprzedaż (14%), a następnie administracja i obsługa klienta (8%). Jak na razie w niewielkim stopniu wzrosła grupa respondentów biorących pod uwagę plany redukcji personelu (16% w sierpniu wobec 11% w maju br.).
Jak zaznacza Agnieszka Bulik, Członek Zarządu Randstad: „Na ostrożne opinie respondentów niewątpliwie miały wpływ wydarzenia na międzynarodowych rynkach finansowych, doniesienia ze Stanów Zjednoczonych czy z innych krajów Unii Europejskiej. Do poprawy ocen kondycji rynku nie przyczyniło się również zimne i deszczowe lato, znacznie ograniczające podaż popularnych w naszym kraju wakacyjnych prac sezonowych.”
Podobnie jak w poprzednich okresach, wyhamowanie optymizmu badanych jest wyraźnie widoczne również w sposobie prognozowania przez pracodawców, mniej optymistycznie niż faktycznie podejmowanych, działań w zakresie polityki zatrudnienia. W sondażu z lutego br. ilość firm, która przewidywała wzrost nowych rekrutacji w ciągu najbliższych 6 miesięcy wynosiła 24%. Faktycznie, jak pokazało bieżące badanie, nowe miejsca pracy wprowadzone zostały przez 35% respondentów.
Podwyżki wynagrodzeń już za nami
Stagnacja gospodarcza jest również widoczna w decyzjach pracodawców odnoszących się do zmian wynagrodzeń pracowniczych w okresie ostatnich sześciu miesięcy. Zmalała liczba przedsiębiorstw, które w ciągu tego okresu podwyższyły pensje (z 40% na 31%). Istotnie natomiast wzrosła liczba tych, które pozostawiły pensje na bieżącym poziomie (zmiana z 54% na 63%). Optymistycznym faktem jest to, że jedynie 3% spośród badanych deklaruje w tym samym czasie wprowadzenie obniżek wynagrodzeń.
W nadchodzącym okresie, nadal większość – 3 na 4 badanych przedsiębiorców – nie spodziewa się żadnych zmian w poziomie wypłacanych wynagrodzeń (72%). Ich wzrost brany jest pod uwagę jedynie w co piątej spośród badanych firm (19%). Podwyżki dotyczyć będą przede wszystkim sektora pośrednictwa finansowego (42%). Nieco częściej planowane są w małych (20%) i średnich firmach (22%), niż w dużych, zatrudniających ponad 250 pracowników (15%).
Rośnie zapotrzebowanie na elastyczne koszty zatrudnienia
Obserwacja działań przedsiębiorców pokazuje coraz większe zainteresowanie formułą pacy tymczasowej. Jak wynika z danych polskiego Forum HR, zrzeszającego największe agencje zatrud nienia, poziom zatrudnienia pracowników tymczasowych osiągnął w drugim kwartale blisko 49 tysięcy osób, w przeliczeniu na tzw. FTE (liczba zatrudnionych osób w przeliczeniu na pełne etaty). Jest to najwyższy wynik zanotowany dotychczas dla tej, nadal młodej w naszym kraju, formy zatrudnienia.
„Po doświadczeniach z czasu kryzysu, jaki nastąpił w 2008 roku, pracodawcy docenili zalety elastyczności zatrudnienia. Zastosowanie pracy tymczasowej pozwala im bowiem na bezpieczniejsze zarządzanie polityką personalną, a przede wszystkim daje bezpieczeństwo finansowe. Obserwując zmianę w polityce personalnej wielu przedsiębiorstw, możemy zaryzykować twierdzenie, że nurt ten będzie się umacniał.” – komentuje Agnieszka Bulik.
Otwarta granica czeka…
Wyniki ostatniej edycji badania Randstad pokazują, że pomimo zbliżającego się zakończenia sezonu letniego, będącego tradycyjnie okresem wzmożenia popytu na prace wakacyjne zwłaszcza wśród osób uczących się i absolwentów, nadal nie obserwujemy znaczących skutków otwarcia niemieckiego oraz austriackiego rynku pracy. Jak mówi Agnieszka Bulik: „Pomimo odnotowanych wcześniej obaw pracodawców, obecnie aż 94% respondentów uważa, że wpływ emigracji zarobkowej do naszych zachodnich sąsiadów na ich politykę personalną jest marginalny.”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.