OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Matthew Lenartowicz
Anna Chodacka
31/10/2011

Od drugiego wejrzenia

Jest dopiero na początku artystycznej drogi. Marzy o publikacji w Vogue’u. Od fotografii oczekuje magii, przed jego obiektywem pozowała m.in. Ania Piszczałka – Matthew Lenartowicz

EksMagazyn: Napisałeś w swojej notce biograficznej: „do zobaczenia w „Vogue Paris”. Czy to nie jest trochę narcystyczne? Uważasz, że jesteś aż tak dobry, że właśnie tam zawędrujesz? Czy opublikować edytorial w „Vogue Paris” to jest twój zawodowy cel?
Matthew Lenartowicz: Narcystyczne? Absolutnie nie, nie uważam się aż tak dobrego, jest ode mnie wielu lepszych, mam swoich mistrzów, którzy tworzę właśnie dla wydania paryskiego lub też włoskiego. Ale jak każdy fotograf mody, młodszy lub bardziej doświadczony, marzę o publikacji w Vogue. To pewnego rodzaju spełnienie marzeń. Nie ma niczego wyżej.

Napisałeś również, że nie chcesz realizmu, chcesz magii. O to ci chodzi w robieniu zdjęć modowych?

Tak. Mniej lub bardziej nasyconych magią, ale jednak! Niekiedy zdjęcia są bardzo naturalne, a wystarczy dobre światło, odpowiedni makijaż lub brokat dmuchnięty w powietrze, aby odrobinę magii uzyskać.

Jak się robi dobre zdjęcie modowe? O co w ogóle ci chodzi w robieniu zdjęć?
Trudne po części pytanie, bo tylu ilu jest fotografików mody, tyle technik. Mi osobiście zależy na jak najlepszym przedstawieniu produktu. Fotografia mody ma to do siebie, że nie zawsze zachowuję się odpowiednie kadry, proporcje itp, wystarczy chwycić wspomniany egzemplarz Vogue i przyjrzeć się ile modelek ma obcięte palce. Ale kogo to obchodzi kiedy produkt jest dobrze zareklamowany?

Opowiedz trochę o swojej pracy. Kogo, jakie osobistości, udało ci się już sfotografować? Jakie kolekcje? Dla kogo?

Moja praca polega na stylizacji i samym uwiecznianiu. Niekiedy korzystam z pomocy innych stylistów, ale z uwagi na plastyczne wykształcenie zawsze mam swoją wizję i wykłócam się jeśli chodzi o stylizację. Pracuję raczej szybko, nie lubię tworzyć dwóch tyś. zdjęć i wybierać z tego 15. Sztuką dla mnie jest zrobienie 200 i mieć dylemat z wyborem, bo zbyt dużo jest dobrych. Najczęściej jednak przygotowuję sobie w głowie (rzadziej na papierze) packshoty/przykłady pozowania modelki i odtwarzam je robiąc zdjęcia. Jeśli chodzi o drugą część pytania to szaleństw nie ma, ale myślę, że mogę się pochwalić współpracą z Teatrem Dramatycznym gdzie miałem okazję fotografować Katarzynę Figurę oraz Agatę Kuleszę, zdjęcia nie ujrzały światła dziennego w publikacji ponieważ wycofano spektakl. Fotografowałem także Ramonę Rey oraz jedną z lepszych aktualnie w Polsce młodych modelek Anię Piszczałkę z Top Model.

Mówisz, że fotografia to twoja miłość od drugiego wejrzenia….
Od drugiego, ponieważ gdy byłem dzieckiem nienawidziłem fotografii. Nie dlatego, że nie dostrzegałem w niej artystycznych aspektów – po prostu mój tata tworzył wiele krajobrazów, portretów znajomych, to jego pasja. Niestety w tym okresie fotografia cyfrowa nie istniała, więc cały dom zajmowały albumy z podobnymi zdjęciami. Po dostaniu się do liceum plastycznego w Kole (pozdrawiam serdecznie profesora Frydrysiaka) fotografię poznałem na nowo od kuchni i pokochałem, zaczęło się od portretu, a później moda, moda, moda…

Mówisz także o wzlotach i upadkach. Czy to znaczy, że chciałeś rzucić fotografowanie i zająć się czymś innym?

Mi ciągle po głowie chodzi zajęcie się czymś innym równocześnie, aktualnie np. projektuję wnętrza do domu mojej siostry, w wielu sprawach dała mi wolną rękę i spełniam się artystycznie. Planuję także nabyć kilka par damskich szpilek i je gruntownie przerobić, może Lady Gagi z tego nie będzie, ale na pewno się pochwalę efektem końcowym.


Kiedy kobieta, Twoim zdaniem, pięknie wygląda na zdjęciach?

To wszystko zależy od urody modelki i od charakteru zdjęć. Raz uwielbiam patrzeć na naturalne kobiety ze wspomnianą magią, a czasami ta magia zdecydowanie przeważa – odważny makijaż, stylizacje inspirowane McQueen’em, Gaultierem lub Muglerem. Bardzo ważne jest aby wyczuć jaka uroda do jakiej fotografii się nadaje.

Fot. Matthew Lenartowicz


Rozmawiała: Anna Chodacka

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.