Warownia umiejscowiona jest w obrębie Jury Krakowsko – Częstochowskiej na górze Janowskiego. Gród istniał w tym miejscu już w XII w. W tamtych czasach zamkiem rządził ród Włodków herbu Sulima, a grodzisko składające się wówczas z kilku drewnianych chat zwano „Wilczą Szczęką” ze względu na znakomite właściwości obronne. Z trzech stron gród otoczony był skałami, a czwartą chroniła palisada. Dzięki temu warownia długo opierała się zakusom książąt czeskich i śląskich. W 1241 r. gród najechali i zniszczyli Tatarzy. Po tych wydarzeniach Włodkowie w miejsce dawnej warowni wznieśli gotycki kamienny zamek, w którym stacjonowali aż do końca XV wieku. Na początku XVI w. zamek trafił w ręce Jana Bonera, radcy krakowskiego, bankiera i doradcy króla polskiego, który przy pomocy swojego bratanka podjął się rozbudowy warowni tworząc z niej wspaniałą renesansową siedzibę obronną, porównywaną nawet do Wawelu. W kolejnych dziesięcioleciach zamek spustoszyły najazdy Szwedów, które przyczyniły się do upadku warowni. Ostatni właściciele opuścili zamek w 1810 r. W czasach nowożytnych (1959 – 1973) zamek został poddany pracom archeologiczno – konserwatorskim. Choć stał się miejscem tłumnie odwiedzanym przez turystów, jego obecny wygląd nie oddaje świetności dawnych czasów. W sezonie letnim, od maja do wrzesnia w każdy weekend na zamku odbywają się pokazy walk czy tańca dawnego w wykonaniu Bractwa Rycerskiego Ziemi Ogrodzienieckiej. Bractwo organizuje lub współorganizuje od szereg pokazów, warsztatów i rekonstrukcji historycznych z różnych epok – od czasów Wikingów po Napoleona. Na zamku można urządzić też lub imprezę firmową. W działającej przy zamku „Karczmie Rycerskiej” można napić się miodu, spróbować pieczonego prosiaka, usiąść przy kominku i na kilka chwil przenieść się w dawne czasy…W czerwcu zamek zaprasza na nocne zwiedzanie, koncerty muzyczne a jesienią odbywają się tu m.in. biegi na orientacje. W 2009 zamek w Ogrodzieńcu zdobył odznaczenie „Turystyczny produkt roku”.
Więcej informacji – www.zamek-ogrodzieniec.pl
CytujSkomentuj
Kilka razy bylam, za dzieciaka, z rodzinka.
Bardzo ladne okolice wiec milo chocby pospacerowac przy pieknej pogodzie.
No i pokazy naprawde robia wrazenie jesli ktos lubi takie klimaty. Ja zawsze sie interesowalam historia i takie inscenizacje i pokazy czy turnieje zawsze mi sie ogromnie podobaly bo mozna poczuc powiew historii i tamtych czasow. Tak ze polecam.