Latem maksymalne temperatury sięgają 18 st. C, a 60 proc. powierzchni archipelagu pokrywa lodowiec. Noce polarne występują tu od końca października do połowy lutego, a nieliczni mieszkańcy, przebywający na Svalbardzie głównie z powodu kontraktów związanych z wydobyciem węgla kamiennego, mogą podziwiać zorze polarne. Przyrost naturalny na wyspie wynosi 0 proc., a obecność niedźwiedzi powoduje, że od miast i osiedli nie wolno oddalać się bez broni, którą zresztą posiada prawie każdy mieszkaniec. W stolicy – Longyearbyen znajduje się kilka hoteli, szpital, biblioteka, uniwersytet, banki, bankomat, sklepy, restauracje, kluby, poczta, cztery lotniska. Zimą mieszkańcy poruszają się głównie samochodami i skuterami śnieżnymi. Większość pracuje w ośrodkach badawczych, punktach wydobycia surowców naturalnych lub przy połowie ryb. Podatki należą tu do najniższych na świecie, a te które zbierze lokalny urząd przeznaczane są na potrzeby mieszkańców.
Krajobraz Svalbardu, choć surowy jest dosyć zróżnicowany. Na archipelagu występuje roślinność typowa dla tundry. Żyje tu około 3 tys. niedźwiedzi polarnych (czyli niemal tyle samo co mieszkańców), renifery i lisy polarne oraz inne gatunki typowe dla arktycznego klimatu. Archipelag został najprawdopodobniej odkryty przez Wikingów. W XVII w. osiedlili się tu na jaki czas holenderscy rybacy. Od końca XVIII w. wyspy wykorzystywane były jako baza wypraw na biegun północny. W czasach nowożytnych na wyspie odkryto złoża węgla. Traktat Spistbergeński zawarty w 1920 r. daje prawo do badań i eksploatacji surowców naturalnych państwom-sygnatariuszom, do których należy również Polska. W myśl umowy Polacy mają prawo budować tu domy, osiedlać się i przebywać bez wizy na czas nieokreślony.
Fot. Jerzy Strzelecki/cc
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.