- W czasie orgazmu kobiety nie doznają żadnych emocji – donosi prowadzący badania Gert Holstege z Uniwersytetu w Groeningen. Jego zespół przeprowadził badania mózgu w grupie 13 zdrowych, heteroseksualnych kobiet.
Choć grupa badanych kobiet jest niewielka, naukowcom nie przeszkadza to w wyciąganiu wniosków. Zauważyli oni mianowicie, że w czasie miłosnego uniesienia, w kobiecym mózgu „wyłączało się” wiele obszarów, które są potrzebne np. przy odczuwaniu strachu, czy też utrzymaniu czujności. Spadek aktywności dotyczył też kory przedczołowej – ta z kolei odpowiada w naszym organizmie za rozpoznawanie i kontrolę emocji. Stąd też wniosek, że panie podczas miłosnego uniesienia wyłączają emocje. Ale i wytłumaczenie zachowań kobiet, które spięte i borykające się z wieloma problemami, z seksu cieszyć się nie potrafią. I nie chodzi tu bynajmniej o to, że robią to na złość partnerowi – one po prostu są tak zaprogramowane.
Okazuje się, że naukowcy potrafią to wyjaśnić teorią ewolucji. Twierdzą, że wyłączenie obszarów, które odpowiadają za emocje, zwiększa szanse gatunku na reprodukcję. Bez emocji bowiem to perspektywa spłodzenia dzieci wydaje się najważniejsza, zewnętrzne ryzyko w każdym aspekcie odchodzi na dalszy plan.
Wnioski Holendrów to kolejny dowód na to, że nie różnimy się zbyt od zwierząt. U niektórych nie-homo sapiens bowiem podczas sezonu rozrodczego, potrzeba krzyżowania się i kopulacji staje się silniejsza niż strach przed drapieżnikami.
źródło: PAP Nauka w Polsce
CytujSkomentuj
o proszę naukowa teoria na moje spostrzeżenia, nigdy nie byłam w stanie wyjaśnić mojemu facetowi o czym myśli kobieta w czasie kulminacji uniesień
CytujSkomentuj
No i sprawa się wyjaśniła – kobiety się „wyłączają” w trakcie orgazmu, a mężczyźni po