Osoby decydujące się na freelancing doceniają przede wszystkim większą swobodę i elastyczność planowania swojej pracy (26 proc.). Dla 17 proc. wolnych strzelców elastyczna forma zatrudnienia wynika z chęci realizowania swojej pasji, a 14 proc. skusiła wizja wyższych zarobków.
Dla 13 proc. freelancing okazał się najszybszą i najprostszą metodą na to żeby zostać szefem, w dodatku swoim własnym.
Freelancer nie musi też tracić czasu i pieniędzy na dojazdy do biura, aż 73 proc. ankietowanych przyznało, że pracuje z własnego domu czy mieszkania. W dobie Internetu nie ma znaczenia czy dom ten jest w dużym czy małym mieście. Choć rzeczywiście w większości freelancerzy mieszkają w miastach od 100 tys. mieszkańców, to trend ten dotarł także na wieś, na której mieszka i pracuje
8 proc. polskich freelancerów.
Praca w domu ma też swoje słabe punkty – freelancerzy skarżą się na kłopoty z motywacją w trakcie wykonywania zleceń oraz brak kontaktów bezpośrednich i izolację.
„Najnowsze badanie wskazuje na rosnącą satysfakcję finansową freelancerów. Obecnie już ponad połowa ankietowanych jest zadowolona ze swoich dochodów, podczas gdy w 2010 roku nastroje były mniej optymistyczne i zaledwie 30 proc. badanych mówiło o zadowoleniu z osiąganych zarobków. Optymizmem napawa też fakt, że niezmiennie aż 60 proc. freelancerów przewiduje, że ich dochody będą rosnąć” – komentuje wyniki Wiktor Sarota, prezes firmy inFakt.pl, specjalizującej się w usługach księgowych dla freelancerów i samozatrudnionych.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.