EksMagazyn: Jest Pani architektem, ale ma Pani też mnóstwo innych zainteresowań. Co Panią fascynuje?
Karolina Kalitan, twórczyni grafik z postacią Bloody Caroline: Z wykształcenia jestem architektem i pracuję w zawodzie, staram się jednak wciąż szukać swojego miejsca. Jestem zodiakalnym baranem, do życia napędza mnie działanie i twórcze podejście. Dużo dzieje się w mojej wyobraźni. Przez przypadek odkryłam swoją miłość do muzyki, a konkretnie do śpiewania oraz pisania tekstów piosenek. Można więc stwierdzić, że fascynuje mnie muzyka, tekst piosenki, który traktuję jak moje grafiki – muszą nieść ze sobą istotny przekaz. Nie interesują mnie banały, jestem ukierunkowana na emocje. Fascynują mnie uczucia i ludzie. Uwielbiam siedzieć na wrocławskim rynku, popijając kawę słuchać, co ludzie mówią i przyglądać się im.
Bloody Caroline to dość nietypowy, interesujący projekt. Skąd się wziął pomysł?
Pomysł na samą postać przyszedł parę lat temu, gdy próbowałam wyrazić to, co czuję. Powstała pierwsza Karolinka, którą narysowałam długopisem w zeszycie. Przez parę lat Bloody Caroline krążyła wśród moich znajomych w postaci kartek okolicznościowych, obrazów, papieru pakowego, aż w końcu jedna z moich przyjaciółek powiedziała- zacznij coś z tym robić. Tak się zaczęło. Jestem osobą, która ma duże problemy z wyrażaniem swoich uczuć bezpośrednio, muzyka, teksty i grafika to sposoby na powiedzenie, co mi w duszy gra. Mam nadzieję, że Bloody Caroline trafi do osób, które oprócz obrazka zobaczą w niej coś więcej.
Kim jest bohaterka Pani prac?
Bloody Caroline to ja, ale być może również Pani, albo czytelniczka EksMagazynu? Postać bez twarzy, próbująca powiedzieć co skrycie myślimy. W głębi duszy każdy ma chwilami dość- kryzysu, partnera, samotności, może tłumu na plaży, może szefa, itd.? Bloody Caroline pokazuje te uczucia, obnaża myśli, złość, bezsilność. Ja pokazuję to wszystko na różne sposoby- nostalgiczne, a często także z dużą dozą „czarnego” humoru. Wkrótce pojawią się w sklepie nowe produkty, pocztówki, plakaty i kalendarze, z Bloody Caroline w roli głównej.
Skąd bierze Pani inspiracje?
Inspiruje mnie człowiek i jego historie. Staram się wyrazić pokłady moich myśli, których wypowiadanie na głos czasem nie jest wskazane. Swoimi grafikami chcę pobudzić odbiorcę do skrajnych emocji- od refleksji po śmiech. Żeby powstała grafika wystarczy mi dobry temat. Teraz skupiam się na postaciach filmowych- ten projekt nazwałam „AntyBohater”, który zadebiutuje w czasie trwania MFF T-Mobile Nowe Horyzonty we Wrocławiu.
Dlaczego Bloody Caroline cytuje Dalajlamę?
Cytat Dalajlamy jest trafnym podsumowaniem cyklu życia współczesnego człowieka. Jesteśmy w ciągłym pędzie za karierą, pieniądzem, wciąż chcemy więcej, co w końcu odbija się na naszych związkach i zdrowiu. Następnie tracimy pieniądze na psychologów, lekarzy, bo nasz organizm nie wytrzymuje i się buntuje. Żyjemy myśląc o przyszłości, nie ciesząc się tym co mamy teraz. Dlaczego ten cytat? Właśnie po to, abyśmy zwolnili, zaczęli słuchać siebie, dostrzegli swoje potrzeby. Grafika z Bloody Caroline pozwala dostrzec te emocje, przystanąć, pomyśleć, a czasem wyśmiać swoje i innych wady. Pozwala złapać dystans do świata.
CytujSkomentuj
Jakie ładne grafiki! Gratulacje dla pani Karoliny za pomsyłowość i twórczy umysł:) Trzymam kciuki, żeby postać dziewczyny się rozwijała!