EksMagazyn: Czy to prawda, że w młodości chciałeś zostać papieżem?
Maciej Jachowski: Tak… Chciałem, ponieważ byłem przekonany, że papież lata za darmo samolotami. Nie wiem, jak mogłem to wykombinować w mojej małej główce (śmiech).
Bliżej ci do świętego czy grzesznika?
Na pewno nie jestem święty (śmiech). Staram się eliminować swoje błędy, ale nie zawsze się to udaje. Życie jest, jakie jest i często wpadamy w rozmaite „grzeszne” pułapki, pomimo tego, że za każdym razem powtarzamy sobie: „To już ostatni raz”. Człowiek jest istotą mylną, tylko maszyna się nie myli. A ja jestem człowiekiem.
Twój największy grzech?
Oczywiście, że ci nie powiem! Jest całe mnóstwo głupot, które popełniłem, ale zrzucam to na kark mojej szalonej młodości i wolę się na ten temat nie uzewnętrzniać (śmiech).
A z tych małych? Spóźniasz się, bałaganisz?
Dam się pokroić za kotlety schabowe. Z racji wykonywanego zawodu, to grzech, bo muszę dbać o wagę. I najbardziej wkurza mnie to, że odpuszczam, kiedy widzę podwójną panierkę na takim kotlecie. Nagle robi się ciemno i koniec – widzę tylko ten kotlet (śmiech) – w tym danym momencie nic innego nie istnieje.
Rozważny czy romantyczny? Jesteś zero-jedynkowym racjonalistą przy podejmowaniu decyzji czy pozwalasz sobie na spontaniczność?
Czasem jestem rozważny, a czasem romantyczny. Czasem kompletnie nierozważny. Są sytuacje, w których działa się impulsywnie, zanim człowiek pomyśli i już. Puentą będzie stwierdzenie- po raz kolejny – że jesteśmy tylko ludźmi. Nie uważam się za wielkiego romantyka, ale lubię tajemnicę. Na pewno kieruję się intuicją. Można więc powiedzieć, że jestem umiarkowanym romantykiem.
I umiarkowanym rozważnikiem?
Właśnie tak (śmiech).
Co w sobie lubisz?
Konsekwencję. Jeśli wyznaczam sobie cel, uparcie do niego dążę. Nauczony doświadczeniem wiem, że to się opłaca.
Buntowałeś się w młodości?
No ba! Jestem chyba bardzo młody, bo cały czas się buntuję (śmiech). Tyle tylko, że w wieku, w którym jestem, pojawia się również świadomość, że pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Często, pomimo tego, że ktoś mówi mi: „To powinno być tak i tak”, odpowiadam: „Nie, ja zrobię to po swojemu”. Efekt będzie podobny, a może nawet lepszy, ale będę się starał za wszelką cenę zrobić to inaczej, na swój sposób. Jest we mnie to zbuntowanie…
Buntujesz się przeciwko regułom showbiznesu: że serial szufladkuje, reklama uwłacza, prywatność trzeba sprzedawać?
Tak, te „reguły” gdzieś tam funkcjonują, ale ja jestem daleki od zastanawiania się i przejmowania się nimi. Bez względu na to, czy jest to serial, fabuła, reklama, teatr – jeżeli jest w tym dla mnie wyzwanie aktorskie, to chętnie się tego podejmę, nie zważając na te niby reguły. Sam wyznaję tylko jedną: pracując w mediach czy tzw. show biznesie, stać jak najmocniej na straży swojego życia prywatnego. Dla ludzi jestem w telewizorze, na scenie, w wywiadach, itp., ale we własnym domu jestem tylko dla siebie i najbliższych.
zdjęcia do wywiadu wykonał Łukasz Marciniak, NM Studio
CytujSkomentuj
Wow! Nie wiedziałam, że ten aktor może tak zmysłowo wyglądać~!!!! Rewelacyjne zdjęcia!
CytujSkomentuj
ale przystojniak, mrrrrrr:)) zdecydowanie najfajnieszy gwiazdor, który się rozebrał;)