Wierszyłłowski_ikona
Teddy Bear - linia sof i foteli dla NOTI. Projekt Wierszyłłowski i Projektanci, Mikołaj Wierszyłłowski, fot. Maciej Frydrysiak
Redakcja
24/10/2012

Wierszyłłowski i Projektanci

Każdego projektu, tak jak świata, trzeba się nauczyć. Projektowanie bez emocji? To nie u nich. O tym, że wiedza o ergonomii pracy stomatologa przydaje się w pracy designera mówią Wierszyłłowski i Projektanci

Ze swoją kolekcją mebli Teddy Bear, Mikołaj Wierszyłłowski i jego zespół byli jednym z polskich hitów na tegorocznych targach SALONE INTERNAZIONALE DEL MOBILE w Mediolanie. Mikołaj Wierszyłłowski: Teddy Bear to nasza pierwsza kolekcja zaprojektowana dla Noti, firmy, dla której tworzą najlepsi polscy projektanci. Firma dała nam wolną rękę i obdarzyła zaufaniem. Myślę, że projektowanie bez ograniczeń jest dużo trudniejsze, dlatego sami postanowiliśmy ograniczyć sobie pole działania, cały czas myśląc o zmieniającym się rynku i oczekiwaniach klientów. Zależało nam, aby każdy, kto meble kupi, miał wpływ na formę i sposób ich użytkowania. Teddy Bear to nie prosta stylizacja na meble z lat 50. Obłe formy pozwalają na sąsiedztwo pozornie nie przystających do siebie elementów, zazębiają się, budują sztywną konstrukcję. To też bardzo duże możliwości kształtowania brył mebli i niezliczone sposoby tapicerowania. Cieszę się, że nieco dziwaczne proporcje, których trochę się bałem, zostały zaakceptowane. Ta kolekcja budzi emocje od pierwszego wejrzenia, ma swoich fanów i zdecydowanych przeciwników.

Mikołaj Wierszyłłowski ukończył ASP w Poznaniu i początkowo pracował jako asystent w pracowni designu poznańskiej ASP. Dziś razem z Dorotą Jaśkiewicz, Anną Winną, Krzysztofem Posmykiem, Anną Kolesińską, Amitem Morem, Pawłem Pankiem i Kingą Knajp projektują wnętrza i produkty w pracowni Wierszyłłowski i Projektanci. Współpracują zarówno z dużymi firmami branży meblarskiej, jak Iker, Vox meble, Noti, jak też z klientami indywidualnymi.

Wierszyłłowski i Projektanci nie ograniczają się do jednej specjalizacji. W dorobku pracowni są zarówno projekty wnętrz – hoteli, sklepów, kawiarni, restauracji, jak i lamp, zestawów wypoczynkowych, krzeseł, obudowy sprzętu elektronicznego. – Zupełnie nie wyobrażam sobie bycia projektantem związanym z jednym producentem, lub „wnętrzarzem” projektującym tylko biura, sklepy – przyznaje Mikołaj Wierszyłłowski. – W pracowni realizujemy wnętrza i produkty. Myślę, że to naprawdę dobre połączenie, które pozwala na wzajemne uzupełnianie się doświadczeń – dodaje.

Zapytany o to, jaki projekt dostarczył mu najwięcej emocji, odpowiada, że stara się tak samo angażować we wszystkie swoje prace. – Każdy projekt ma swoje wzloty i upadki i bardzo trudno traktować je „na zimno”. Emocje są częścią procesu tworzenia – przyznaje.

Najbardziej w projektowaniu lubi to, że może ono dotyczyć wszystkiego, a design to już nie tylko wzornictwo przemysłowe. – Każdy projekt to inny świat, którego trzeba się nauczyć. Nigdy nie przypuszczałem, że będę brać udział w szkoleniu dotyczącym ergonomii pracy stomatologa, a projekt wnętrz kliniki stomatologicznej wymagał takiej wiedzy. Będąc projektantem skazany jesteś na ciągłą współpracę z ludźmi, cały czas trzeba mieć oczy otwarte i słuchać, kojarzyć, reagować – dodaje.

Skąd czerpie pomysły, twierdząc jednocześnie, że projektowanie to praca na zlecenie, zazwyczaj mocno obwarowana ograniczeniami? – To w ograniczeniach i zrozumieniu zadania jest siła i inspiracja. Trzeba uważnie słuchać klienta, zrozumieć problem i zaproponować mu właściwe rozwiązanie. Myślę, że pomocna jest ciekawość świata, ciągła obserwacja otoczenia i zdecydowanie trzeba lubić to, co się robi – dodaje z uśmiechem.

Mikołaj Wierszyłłowski przyznaje, że dziś jego pracownia to całkiem nieźle zorganizowany zespół. – Nie boją się wyzwań, mają coraz więcej doświadczeń. Uczymy się słuchać i współpracować, mam wrażenie że to w projektowaniu jest najważniejsze. Ja z kolei nie wyobrażam sobie powrotu do etapu „singla projektanta”. Czego bym chciał? Po prostu cały czas rozwijać pracownię, którą prowadzę – podsumowuje.

Apartament w Poznaniu. Wierszyłłowski i Projektanci – Dorota Jaśkiewicz/Mikołaj Wierszyłłowski, fot. Maciej Frydrysiak

Wierszyłłowski_ikona
Wierszyłłowski_ikona

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.