Filozofia Apple – produkty od ludzi dla ludzi
Jednym z fundamentów sukcesu firmy Apple jest fakt, iż tworzy ona urządzenia wg filozofii – projektujemy sprzęt taki, jaki sami chcielibyśmy mieć. Dotyczy to również iPhone’a: fani modelu zachwalają jego kompatybilność z innymi gadżetami spod znaku jabłka, dopracowany wygląd, świetne osiągi i nawet nie chcą słyszeć o zamianie na inną markę. Sęk w tym, że najlepsze smartfony na rynku wcale nie ustępują produktowi z Ameryki. Gdzie więc tkwi haczyk?
Marketing i magia
Steve Jobs doskonale rozumiał co trzeba zrobić, by dany produkt dobrze się sprzedał. Starannie wyreżyserowana konferencja prasowa, na której głównym bohaterem jest pojawiający się telefon, który sprawia, że już na starcie odbiorca uświadamia sobie, że jest świadkiem czegoś wielkiego. Przełomu? Nowego zjawiska? Być może tak, zwłaszcza gdy o nowym produkcie mówi się w emocjonalnych słowach, bez cienia budzącej wątpliwości. Ta magia obecna po dziś dzień jest umiejętnie podsycana przez następców Jobsa, którzy kontynuują jego dzieło. Choć iPhone’a zrodził rynek amerykański, szybko znalazł on odbiorców na wszystkich kontynentach, równie zafascynowanych jego magią. Moda dotarła także do Polski – drogi jak na nasze warunki telefon stał się symbolem luksusu i dobrego smaku, co jeszcze bardziej podsyciło na niego apetyty konsumentów.
Kto ma rację?
Zarówno przeciwnicy jak i zwolennicy gadżetu, a tym właśnie jest przede wszystkim iPhone, mają swoje argumenty, z którymi warto się zgodzić. Z jednej strony mamy naprawdę ładny i dopracowany produkt a z drugiej – goniące po piętach i często przewyższające technologicznie aparaty innych gigantów telefonii użytkowej. Kwestią indywidualną do rozpatrzenia pozostaje, czy w tym wypadku jakość produktu odpowiada wysokiej cenie – stara prawda mówi, że towar jest warty tyle, ile kupujący jest w stanie za niego zapłacić. Operatorzy telefonii komórkowej starają się sprostać wymaganiom klientów, np. w Plusie z taryfą Bez Limitu iPhone’a 5 można mieć już za symboliczną złotówkę. Trochę prawdy o całej legendzie iPhone’ów można wywnioskować z eksperymentu, jaki przeprowadził pewien amerykański komik. Krótko przed premierą najnowszego 5S zaczepiał przechodniów, dając im do ręki starego 4S, pytając się, co sądzą o nowym iPhonie: rozmówcy oczywiście nie zorientowali się i z pasją wychwalali nowy produkt.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.