To, co dla jednych będzie nie do przyjęcia, jak na przykład czerwono – zielona sypialnia, czy czarna kuchnia, dla innych może okazać się strzałem w dziesiątkę.
Trochę historii
Paleta barw stosowanych we wnętrzach nie zawsze była tak bogata jak dziś. Początkowo wykorzystywano kolory uzyskiwane z naturalnych barwników jakie dostarczała człowiekowi przyroda. W XIX wieku wynaleziono barwniki syntetyczne, co pozwoliło uzyskać intensywne odcienie zieleni i karmazynu, a w wieku XX, dzięki zastosowaniu dwutlenku tytanu, odkryciem stał się nowy odcień bieli.
– Subtelne odcienie różu, blade zielenie i wyblakłe błękity stały się modne dopiero w XIX wieku. Podobnie zresztą jak jasne, cytrynowe żółcienie szeroko stosowane przez styl cesarstwa. Oranże, o ciepłych brzoskwiniowo-morelowych tonacjach, szczególnie upodobała sobie secesja i art deco. Wielki powrót tych kolorów do wnętrz nastąpił w latach 60 ubiegłego wieku – mówi Anna Ostapowicz, dekoratorka wnętrz i projektantka.
Czerwienie szczególnie upodobała sobie epoka klasyczna i czasy wiktoriańskie. Dopiero w latach 20stych XIX wieku pojawiły się w Europie czyste, intensywne odcienie błękitu, które wprowadzano do wnętrz.
Kolorem często stosowanym przez dekoratorów wnętrz jest zieleń. Różne odcienie tej barwy: ciemna zieleń, zieleń turkusowa, soczysta, jasna zieleń czy szarozielony były wykorzystywane chyba w każdej epoce.
Katalog vs ściana
Dzisiaj mamy do wyboru wszystkie palety odcieni, właściwie jest to swego rodzaju problem, bo jest ich tak dużo, że nie sposób podjąć decyzję jaki kolor chcemy mieć w mieszkaniu- wnętrzu. – Producenci farb tworzą coraz to nowe odcienie, kompozycje barwne, zestawy kolorystyczne itp. Większość z nas woli poruszać się w tzw. bezpiecznych odcieniach np. beżów, pasteli, błękitów. Niektórzy z nas jednak łamią stereotypy i odważają się na mocniejsze odcienie np. żółcie, pomarańcze, brązy, czerwienie – zauważa Anna Ostapowicz. – Jednak wybierając kolor musimy mieć na uwadze nie tylko swoje upodobania, należy bowiem zwracać uwagę również na szereg czynników, które mają wpływ na wygląd danego koloru w przestrzeni mieszkalnej. Są to między innymi: dostęp do światła dziennego, ilość i rodzaj światła sztucznego w pomieszczeniu, kolory mebli, kolory podłóg itd; te wszystkie aspekty i wiele innych mają ogromny wpływ na to jak nasz kolor będzie wyglądał na ścianie, a w rezultacie jak będziemy się czuli w danym wnętrzu – wyjaśnia.
Na topie są jak zawsze kolory „natury” delikatne, stonowane beże, szarości, zielenie. W tym sezonie warto dodać choć odrobinę mocniejszej barwy, żeby nasycić pomieszczenie, ale nie przytłoczyć. – Można pomalować np jedną ścianę na intensywniejszy kolor fioletu, maliny, czy żółci – radzi Ostapowicz. – Modne są również szlachetne odcienie szarości i przydymionych fioletów, które w zestawieniu z ciemnymi lub jasnymi meblami nabierają uroku.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.