Choć życie w obozie koncentracyjnym stanowi jedynie tło wydarzeń to bardzo mocno może zspisać się w pamięci czytelnika. Jest bowiem częścią stałą wszystkich dziejących się tam rzeczy. Tam w końcu trafiła autorka – Marceline Loridan-Ivens. Miała wtedy kilkanaście lat, a jej życie zupełnie zmieniło bieg.
„I nie wróciłeś..” to jednak próba rozliczenia się z tym co minęło, a szczególnie z ojcem, który nigdy z obozu nie wrócił. Książka jest zatem listem do niego. Do człowieka, który jako jedyny potrafiłby ją zrozumieć.
Wzbudzająca wiele kontrowersji francuska dziennikarka w nietypowy sposób dołącza do grona piszących o obozach koncentracyjnych. To nie jest relacja z miejsca, w którym trzeba było staczać walkę o każdą chwilę życia, ale opowieść o niemożliwym powrocie do świata, który stał się obcy i nieprzychylny, o tęsknocie za tymi, którym niczego nie trzeba by tłumaczyć. O życiu na zawsze naznaczonym tragedią.
Autorka jest wieloletnią dziennikarką, działaczką polityczną i reżyserką. Została urodzona w Polsce, ale w 1919 roku wyemigrowała do Francji. Podczas II wojny świtowej wraz z ojcem brała czynny udział w walce przeciwko hitlerowskim Niemcom. Została schwytana i uwięziona w obozie koncencentracyjnym, z którego uwolniono ją dopiero w maju w 1945 roku.
Może trudno ci będzie w to uwierzyć, ale mimo tego, co nas spotkało, byłam osobą pogodną. Pogodną w ten nasz specyficzny sposób – żeby zemścić się za to, że jestem smutna i jednak się śmiać. Ale się zmieniam. To nie gorycz, nie stałam się zgorzkniała. Jest po prostu tak, jakby już mnie tu nie było. Słucham radia, wiadomości, wiem, co się dzieje, i coraz częściej ogarnia mnie strach. Nie znajduję w tym wszystkim swojego miejsca.
Marceline Loridan-Ivens
Źródło: Prószyński Media
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.