Elvira Baryakina, autorka książki „Miłość w czasach rewolucji”, brawurowo i z wielkim wyczuciem snuje wątki, akcję prowadzi wartko, aczkolwiek nie pozbawia jej nostalgicznych nut i pięknych scen, za które kochamy literaturę rosyjską. W tej powieści miłość, rozpacz, nadzieja i strach wzajemnie się przenikają i sprawiają, że historia staje się jeszcze bardziej wciągająca. Istotne jest również samo tło historyczne, ciekawe przemyślenia i wnioski dotyczące reżimu.
Pośród tych różnych emocji odnajdujemy również pochodzącego z Rosji argentyńskiego dziennikarza. Klim Rogow, bo o nim mowa, postanawia wrócić do ojczyzny, aby po śmierci ojca załatwić sprawy spadkowe. To nie jest jednak zbyt dobra pora na takie działania. W kraju narasta bowiem zamęt przed zbliżającą się rewolucją październikową. Gdyby tylko Rogow wiedział, jakie będą skutki bolszewickiego przewrotu, na nic by się nie oglądał i czym prędzej czmychnął do ukochanego Buenos Aires. Któż jednak mógł przewidzieć ciąg dalszy tej historii. Jego sprawy zaczęły się przeciągać, a dodatkowo nieco się skomplikowały, gdy w w życiu dziennikarza pojawiła się kobieta.
Czy miłość może przetrwać burze i nawałnice przemian? Czy bolszewicki terror jest w stanie stłamsić i zniszczyć najwznioślejsze uczucia? Czy można się wyrwać ze szponów sowieckiego reżimu, oszukać wszechobecną i wszechmocną Czeka – ukochane dziecko Feliksa Dzierżyńskiego? Odpowiedzi na te pytania czytelnik znajdzie w książce. Odpowiedzi nierzadko bardzo zaskakujące, bo świat powieści ma wiele barw i odcieni.
Książka trafi do sklepów 7 lutego. W serii „Burzliwa epoka” ukażą się jeszcze powieści: „Biały Szanghaj” i „Sowiecki książę”.
Źródło: Prószyński Media
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.