Oliver Burkeman w swojej książce „Szczęście. Poradnik dla pesymistów” pisze, że tak naprawdę szczęściu nie można spojrzeć prosto w twarz. Można je natomiast uchwycić kątem oka. Namawia też do tego, aby do kwestii zadowolenia podchodzić z dystansem.
Niezmierzony świat poradników stanowi współczesną apoteozę pogoni za szczęściem. Obrazuje problemy, z którymi boryka się współczesne społeczeństwo: żyj odważnie, myśl pozytywnie, przełam lęk, kochaj mocniej, uporaj się z gniewem, zwizualizuj swoją przyszłość, stawiaj sobie cele i osiągaj je, przy tym wszystkim nie zapomnij być SZCZĘŚLIWY. Pragnienie, by otrzymać zgrabny przepis na życie w formie książki, jest zrozumiałe, ale po otwarciu każdej z nich najczęściej widać, że przekazy takich dzieł są banalne.
Temu właśnie światu przygląda się Oliver Burkeman. Na łamach swojej książki dokonuje on przeglądu koncepcji szczęścia od starożytnej Grecji aż po nowoczesne teorie psychologiczne. Świetnie ukazuje również przekonywujące przykłady ze świata, który nas otacza. Przedstawia czytelnikowi niezwykłą grupę ludzi, których łączy niezwyczajny sposób myślenia o życiu – awangardowi psychologowie, eksperci od spraw terroryzmu, buddyści, twardo stąpający po ziemi konsultanci biznesowi, filozofowie greccy czy współcześni guru. Chłodny, sceptyczny i sarkastyczny ton autora dopełniony jest inteligentnym i przewrotnym dowcipem.
Autor bardzo zręcznie rozprawia się z wszechobecnym i złudnym kultem optymizmu. Pokazuje, jaką pułapką może być uwikłanie w nakaz pozytywnego myślenia. Uświadamia, że stałe wysiłki, by być szczęśliwym w istocie wpędzają nas w rozpacz. Autor nie obiecuje szczęścia, lecz dokonuje przeglądu nieco innych sposobów na zbliżenie się do niego. Pokazuje, że człowiek może być autentycznie zadowolony w momencie, kiedy m.in. jest gotowy, by doświadczać negatywnych emocji.
„Negatywna droga”, co powinno zostać podkreślone, nie jest jedyną, wyczerpującą i ładnie zapakowaną filozofią; antidotum to nie panaceum. Problem pozytywnego myślenia i wielu pokrewnych mu podejść do szczęścia polega właśnie na chęci sprowadzenia wielkich kwestii do wystandaryzowanych poradnikowych sztuczek bądź planów w dziesięciu punktach. Dla odmiany – negatywna droga nie oferuje jednego rozwiązania. Niektórzy z jej orędowników podkreślają, jak ważne jest pogodzenie się z negatywnymi uczuciami i myślami, innych zaś można w sposób bardziej adekwatny opisać jako propagatorów obojętnego podejścia do trudnych emocji.
(fragment książki)
Źródło: Business and Culture
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.