„Sześć kobiet w śniegu (nie licząc suki)”, a więc książka Anny Fryczkowskiej to opowieść, która z każdą kolejną stroną zaskakuje nas jeszcze bardziej. Wszystko zaczyna się jednak bardzo niewinnie, od spotkania w willi pod miastem. To miał być zwykły kobiecy wieczór. Panie spotkały się, aby przy nielimitowanej ilości wina omówić najświeższe plotki, palące problemy i kilka sekretów. Gwiazda literatury, jej znacznie mniej znana koleżanka, zamożna gospodyni willi, jej niepełnosprawna siostra, kandydatka na prawicową posłankę i pracowniczka parafialnej poradni małżeńskiej.
Spotkały się zatem kobiety z zupełnie różnych światów, które były jednak najlepszymi przyjaciółkami. Choć mogło to być jedynie złudzenie, zwłaszcza, że po pewnym czasie odkrywają, iż jedna z nich została zamordowana.
Tej nocy szalała wyjątkowo silna śnieżyca, w odciętej od świata willi kobiety są same: z ciałem ofiary i absolutną pewnością, że zabiła jedna z nich. W ciągu tych kilku godzin, zanim na miejsce dotrze policja, na jaw wyjdą mroczne sekrety, skrywane żale, zadawnione urazy i przedziwne romanse.
Gdyby nie to, że wszystko dzieje się we współczesnej Polsce, a bohaterki spotykają się nie przy filiżance herbaty, tylko przy skrzynce wina – tę historię mogłaby napisać sama Agatha Christie. Autorka tej powieści, Anna Fryczkowska, ma na swoim koncie siedem powieści i kilka nagród. Jest również scenarzystką głośnych seriali telewizyjnych (m.in. Na Wspólnej i Przystań), dziennikarką i italianistką po studiach genderowych.
Źródło: Burda Media
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.