Na naszych oczach z pyskatej Maggy rodzi się Żelazna Dama, której czarna torebka do dziś jest symbolem rządów silnej ręki. Meryl Streep w roli Margaret Thatcher – prawdziwej damy w świecie zdominowanym przez mężczyzn daje popis aktorstwa z najwyższej półki. Tak samo przekonywująca jest jako nieustępliwa głowa państwa, jako nie do końca odnajdująca się w roli żony i matki charyzmatyczna kobieta, a także jako już zniedołężniała staruszka cierpiąca na halucynacje, osamotniona, a jednak nadal skrywająca niezwykle silny charakter. Za tę rolę otrzymała kolejnego w swojej karierze Oscara – bardzo słusznie zresztą.
„Żelazna dama” to portret kobiety. Wyjątkowej i nie kłaniającej się nikomu. Kobiety sukcesu. A sukces, jak wiadomo, zawsze ma swoją cenę. Im większy, tym więcej trzeba za niego zapłacić. Atutem filmu jest to, że mało w nim polityki (sic!). Jest intymny portret jednej z ikon XX wieku, portret osobisty, kobiecy. Wydarzenia polityczne są niejako tłem, w które wkomponowana jest dramatyczna historia pierwszej kobiety u sterów brytyjskiego rządu. Meryl Streep spisała się znakomicie. Jest damą, jędzą, skrzeczącą, kłótliwą i nieustępliwą polityczką. Wszystkim, czym mogła by być i z pewnością była sama Margaret Thatcher.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.