Jedni kupują ubrania w second handach, bo taniej można tam znaleźć rzeczy znanych marek odzieżowych, inni po prostu zmuszeni są do tego kiepską sytuacją finansową. Ale są tez tacy, którzy po prostu kochają zakupy w second- handach ze względu na oryginalność odzieży i możliwość kupienia niepowtarzalnych rzeczy. Sklepy tego typu przede wszystkim zachęcają niskimi cenami, częstymi dostawami towaru, jego jakością, często bardzo wysoką, oryginalnością oraz przecenami.
Dziś mówienie, że kupuje się rzeczy „na szmatach” stało się rodzajem lansu, sposobem na tworzenie swojego własnego wizerunku, nieco na przekór projektantom i sieciówkom, które przy okazji kolejnego sezonu zarzucają nas takimi samymi ubraniami.
W moim mieście, a mieszka w nim niecałe 30 tys. osób, naliczyłam tych sklepów dziesięć. Wszystkie istnieją od ponad 5 lat, z czego wnioskować można, że zakupowiczów w nich nie brakuje.
Często rozmawiam ze znajomymi o zakupach, zwłaszcza odzieży. Większość z nich oficjalnie przyznaje się do zakupów w szmateksach. I często są to osoby należące do różnych grup społecznych, są wśród nich pracownicy biurowi, urzędnicy, właściciele małych firm, a także młode mamy, czy gospodynie domowe. Dla wielu mam szmatek to jedyny ratunek. Ceny są niskie, jakość odzieży wysoka i bez wyrzutów sumienia można kupować tam często i płacić niewiele. A, jak wiadomo, dzieci, zwłaszcza te najmłodsze bardzo często się brudzą, plamią odzież dosłownie wszystkim (a każda z nas doskonale wie, że niektóre plamy są naprawdę trudne do usunięcia).
Sama, jako zagorzała klientka tych sklepów spotkałam na zakupach lekarzy, urzędników wysokiej rangi czy właścicieli firm, którzy wydawałoby się ubierają w najlepszych firmowych sklepach. A, co ciekawsze, coraz częściej trafiam na panów, którzy, jeszcze nieśmiało, ale zaczynają buszować między wieszakami, szukając dla siebie oryginalnej zdobyczy. Bardzo atrakcyjne rzeczy dla siebie mogą znaleźć w tych sklepach osoby mające problemy ze zdobyciem odpowiedniego dla siebie rozmiaru. Wiem coś o tym, bo noszę „małą” 34 i znalezienie ubrania w tym rozmiarze często graniczy z cudem.
Nie rozumiem tylko ludzi, którzy, pomimo, że udaje im się zdobywać na tzw. „szmatach” świetne rzeczy, które później chwalą ich znajomi, nie przyznają się do takich łowów taniej odzieży. Wstydzą się? Dla wielu nie lada wpadką jest sytuacja, gdy zostają zauważeni przez sąsiada na zakupach w szmateksie. Doprawdy, niepojęte…
Ja ze swojej strony polecam zajrzeć do szmateksu chociaż raz. Warto spróbować czegoś nowego, a nuż odkryjemy w sobie prawdziwą mistrzynię tanich i oryginalnych zakupów?
CytujSkomentuj
To prawda! Tzw szmateksy to bombowy pomysł na zmianę swego wizerunku. Często można tam znaleźć niepowtarzalne rzeczy, wręcz unikaty. A artykuł jest super. Gratuluję
CytujSkomentuj
uwielbiam wloczyc sie po szmatach ostatnio. ten, kto nie chodzi nie ma nawet pojecia, jak mozna sie tanio i markowo ubrac, niestety trzeba na to poswiecic troche czasu, zeby nabrac wprawy jak ze wszystkim! autorce gratuluje pomyslu na fajny felieton:), a moze zrobila by kiedys relacje z takiej wedrowki po szmateksach?
CytujSkomentuj
Zgadzam się z wami w 100% .
Kiedyś nie miałam odwagi kupować ” na szmatach ” …
dojrzewanie , te sprawy , chęć zaszpanowania , dopasowania się , urojone przesady na temat tych sklepów no i … strach przed wykluczeniem z grona pseudo ” znawczyń mody ” …
Dziś mam 19 lat , nadal się uczę , nie pracuję i szperam w ” łaszkach ” , znajduję w lumpach ciuchy ” z duszą ” i to za niewielką cenę . Jak mam troszkę grosza to idę do ” szmateksu ” , nie muszę ciągle prosić rodziców o kasę . Wszyscy są zadowoleni : ja super ciuszkami , a rodzice , ponieważ nie wiszę im na szyi.
Ponadto muszę podkreślić , że ubrania z second handów tworzą orginalne zestwaienia z nowymi ciuchami .
Osobom zainteresowanym radzę ruszać na polowanie i nie przejmować się tym ,że może za pierwszym czy drugim razem nic nie znajdą – to wymaga czasu i wprawy .
POWODZENIA
CytujSkomentuj
Zgadzam się z przedmówczyniami. Sama kupuje w hurtowniach internetowych takich jak sosimply.pl, dodatkowo odwiedzam secondhandy bo nawet tam można ubrać się tanio i ładnie!
CytujSkomentuj
Ja to raczej wolę kupić porządne ubranie, które mi posłuży na kilka sezonów, ale czasem zdarza mi się kupić w secondhandzie. Zazwyczaj kupuję na https://www.kostium.com
CytujSkomentuj
W SH mozna znalezc prawdziwe perelki!
Tylko trzeba poszukac i to z glowa.
Ja na lowy w SH przeznaczam czesto dlugie godziny, co owocuje z reguly torbami udanych zakupow.
Polecam.