Jak jeden nie zadziała, to drugi musi. Jeden miał uwieść jego zmysły. A drugi – podkreślić moją inteligencję i pokazać, że jestem super i do tańca, i do różańca. Pół nocy w internecie siedziałam, szukając afrodyzjaków. Znalazłam: świeży korzeń imbiru, chilii, gorzka czekolada. Pracujemy razem w firmie farmaceutycznej, więc wymyśliłam, że niby zapomnę podpisać umowy i poproszę go, by mi ją przywiózł. Tak zrobiłam.
- Oczywiście wykąpałaś się wcześniej w feromonach piżmaka i wdziałaś koronki? – schemat uwodzenia sam mi się nasunął.
- Żebyś wiedział. Perfum był reklamowany jako zawierający feromony. A bielizna, niby przypadkiem miała być widoczna, gdy zsuwało mi się ramionko koszuli. Szło jak z płatka. Bartek wtrąbił polędwicę z imbirem. Pochłonął dwa kubki gorącej czekolady z chilli. Mnie to aż się niedobrze zrobiło, jak zobaczyłam jak on to mięso je, a potem popija czekoladą, a potem jeszcze wpierniczył czipsy z chilli, które niby przypadkiem położyłam. Siedzi, gadamy ale Bartek jakby nie kumał czaczy. Ja się tu ocieram niby przypadkiem, a on mnie przeprasza i robi miejsce, bym przeszła. Pomyślałam, że muszę przejść do planu B. Nalałam kolejny kubek czekolady i zaczynam mu opowiadać o szkoleniu, jakie mieliśmy w sprawie nowego leku. Że ważna jest regularność współżycia, szczególnie u mężczyzn, bo to powoduje lepsze krążenie i hormony się produkują. On słucha uważnie. Dalej mu opowiadam, że w kulturze wschodu, kobiety dodają do potraw. On pyta, czy to działa, a ja tajemniczo: zobaczysz dziś w nocy. On dalej nie jarzy. Mówi, że idzie już, bo jeszcze coś musi załatwić na mieście. I wiesz co? No zwyczajnie poszedł sobie. Myłam te pieprzone, brudne od czekolady, kubki. Myślę, że może on gejem jest, albo coś z nim jest nie tak. Posprzątałam kuchnię i poszłam spać. W nocy dostaje smsa od niego: Anetko, jesteś cudowna. Marta mówi, że te Twoja czekolada z chilli to jej orgazm ciągły zafundowała. Dawno nie byłem w takiej formie. Dzięki.
- Widzisz jednak kumał.
Aneta wzrokiem mi pokazała, że nie był to najbardziej stosowny komentarz, na jaki mogłem się zdobyć.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.