Gdy ktoś pyta mnie, czy jestem fryzjerem, mam ochotę odpowiedzieć, że jestem artystą, który zamiast w gipsie czy kamieniu, tworzy dzieła sztuki na głowach. Dla mnie każda fryzura jest aktem tworzenia. Gdy zacznę myśleć inaczej, zmienię zawód. Każda klientka jest inna: w innym momencie życia, z innym temperamentem i potrzebami. I każda ma inną historię. Moim zadaniem jest dostrzec tę wyjątkowość i opowiedzieć ją światu kosmykiem włosów: jego kolorem, ułożeniem, przycięciem.
We współczesnym świecie sztuka odważnie wkroczyła w przestrzeń użytkową: architektura, wnętrza, strój, oprócz tego, że ma być piękny, ma również, a czasem przede wszystkim, mieć walor użytkowy. Nie zrobię więc fryzury, wymagającej fachowego podcinania co trzy tygodnie dziewczynie, która jest w zaawansowanej ciąży. Bo ona zwyczajnie nie będzie miała czasu i głowy, by wpaść do mnie na kawę i podciąć grzywkę. Wymyślę więc coś, co nie tylko wydobędzie jej piękno i kobiecość, ale także da się spiąć w razie potrzeby. Ale taką, akurat bardzo modną w zeszłym sezonie, grzywkę, zrobię dziennikarce telewizyjnej. Na wizji będzie wyglądać nowocześnie, a samo ułożenie fryzury zajmie jej rano piętnaście minut. Aktywnej pięćdziesięciolatce, która nie dość, że właśnie podjęła decyzję o rozwodzie, to jeszcze przygotowuje się do półmaratonu, zaproponuje krótkie, sportowe włosy, których niesforność i ciągły ruch podkreślą chęć zmian i działania jego bohaterki.
Oskar Bachoń
Studio Stylizacji i Wizażu
ul. Hieronima Wietora 3/2 lok. 1
Kraków
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.