I wtedy moje zmysły dostały wspólnego linka. Włosy Kingi w dotyku przypominały śledzie w oliwie, w wyglądzie zresztą też
- o żesz Kinga, a co ty masz na głowie? – nie wytrzymałem. Ale ona jakoś nie załapała krytyczności w moim głosie.
Tak mój drogi wyglądają ekologicznie utrzymane włosy. Tylko żółtka z oliwą, szare mydło i wyciąg z czarnej rzepy.
ej, jeśli mogę dorzucić swój fachowy choć nieekologiczny głos, to jak tak dalej pójdzie, to sama będziesz mogła oliwę produkować, bo łój, jaki twoje włosy wytwarzają, spokojnie by całą sieć Lidla obsłużył.
Czepiasz się, a ja proszejaciebie mam swoje zasady i według nich żyje – Kinga wyraźnie się obruszyła, więc postanowiłem już nie komentować dalej efektów ekologicznych eksperymentów na włosach. Po prostu po drugim umyciu, gdzie włosy w dotyku dalej miały tłustą powłoczkę, nałożyłem trzeci raz szampon i spokojnie słuchałem ekologicznych objawień. Ale Kinga rozszerzyła temat na psychologię rodem z pism kobiecych, których była równie mocną fanką, co szamponu z pokrzywy.
Oskar najważniejsze w życiu to życie w rytmie natury i zgodnie z naturalnym porządkiem. Wszystko ma swoje miejsce.
Powoli zaczynałem się nudzić tymi wywodami. W końcu nie wytrzymałem:
Kinga, wszystko masz tak poukładane? Pokrzywy w osobnych słoikach, przebaczenie starym, seks tylko w pełnie księżyca. Jak ten twój chłop to znosi?
Nic nie rozumiesz. Po prostu nic nie rozumiesz. I dlatego nigdy nie będziesz szczęśliwy – zawyrokowała – nie rozumiesz, że wszystko ma swoje miejsce i swój rytm. Tomek to rozumie. Zresztą powiedziałam mu to zaraz po urodzeniu Huberta: “Chyba nie myślisz, że te same usta, które całują twojego syna, będą Ci robić laskę?” Chyba go przekonałam, bo jakoś nie wraca do tematu. Gorzej z myciem włosów żółtkami. Tu jakoś oporny jest.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.