W tym czasie ujawniła swój talent Coco Chanel (1883-1971), o której mówi się, iż śmiałym cięciem nożyczek uśmierciła modę XIX wieku i stworzyła nowoczesną kobietę wieku XX. Niewygodne gorsety krępujące ruch, krynoliny i ogromne kapelusze na których można było niemalże zakładać ogrody odeszły do lamusa. Swoboda ruchów, wygoda i przyjemność stały się naczelną maksymą Chanel. Niemałe w tym znaczenie „wygodnych” materiałów, które Coco zaadoptowała z męskiej szafy do mody damskiej: wełniana flanela, tweed i dżersej. Dżersej uchodził za materiał tani i używano go do tej pory tylko do szycia bielizny i ubrań sportowych. Zastosowanie dżerseju do eleganckich ubrań było jednym z wielu genialnych pomysłów Chanel. Powstały miękkie kostiumy, luźne żakiety i sukienki – idealne do pracy.
Ubrania Chanel dały kobietom nieosiągalną przez wieki (!) swobodę ruchów. Ciasny gorset został zastąpiony przez białą bluzkę z grzecznym kołnierzykiem, zamiast rozłożystych krynolin wkładało się teraz wąską spódnicę. Narodziła się nowoczesna kobieta pracująca: szczupła, w wygodnym kostiumie lub spódnicy, bluzce i żakiecie. Ozdabiała ją skromna biżuteria, mały kapelusik i szykowna, krótka fryzurka. Dotąd kobiety nigdy nie ścinały włosów – stąd krótka fryzura stała się zarówno wyrazem buntu, jak i wyróżnikiem wielu nowoczesnych, młodych kobiet.
Skąd wzięła się moda na pomalowane usta? Kiedy powstały szpilki? Zapraszam na kolejne odcinki historii mody biurowej.
Agnieszka Jelonkiewicz – konsultantka wizerunku, historyk sztuki, ekspert z dress code’u. Jedna z bohaterek książki „Sukces jest kobietą! Piękna twarz biznesu”. Szkoli Zarząd i naczelne kierownictwo firm z profesjonalnej autoprezentacji i etykiety w biznesie. Przygotowuje wizerunek medialny ekspertów i rzeczników prasowych. Prowadzi zajęcia dydaktyczne dla młodzieży i grona pedagogicznego.
Akademia Stylu Agnieszki Jelonkiewicz
FB Akademia Stylu Agnieszki Jelonkiewicz
CytujSkomentuj
To prawda, chanelka nie wyjdzie z mody nigdy. I dobrze. Nie ma tam petard, ale nie zawsze o to przecież chodzi. Czasem lubię ubrać się dość klasycznie, bądź przełamać szanelkę dzinsami i białą koszulką i bardzo dobrze się w takim zestaieniu czuje. Czy mogłabym się tak ubierać codziennie? Nie sądzę i na szczęście nie muszę.