AGNIESZKA JELONKIEWICZ – konsultantka wizerunku, historyk sztuki, trenerka. Szkoli Zarząd i naczelne kierownictwo firm z profesjonalnej autoprezentacji i etykiety w biznesie. Prowadzi zajęcia dydaktyczne dla młodzieży i grona pedagogicznego. Jako ekspert z dress code’u wypowiada się na kongresach i targach skierowanych do świata biznesu.
Czy ubiór jest ważnym elementem naszego życia?
Agnieszka Jelonkiewicz: Oczywiście! Odkąd powstał – a więc od czasów rajskich – strój niezmiennie towarzyszy człowiekowi. I nigdy nie ograniczał się do funkcji praktycznych: czyli okrycia i ogrzania ciała. Zawsze to ciało przy okazji zdobił. Nie można też zapomnieć, że strój od zawsze był sposobem na dzielenie ludzi. Z punktu widzenia historii mody: w każdej epoce klasy uprzywilejowane mogły nosić konkretne ozdoby i fasony, a pozostała część ludzkości nie mogła sobie już na to pozwolić. Ale od czego naśladownictwo? I gdy coś stawało się powszechne, „góra” natychmiast wymyślała nowe. Tak od wieków działa mechanizm mody.
Obecnie dużo się mówi o wyglądzie człowieka, a przecież w pracy najbardziej ceni się osoby fachowe, zdolne, ambitne… Czy nie za bardzo skupiamy się na tym jak wyglądać?
Dziś pracując spotykamy ogromną ilość osób. Każda z nich stanowi dla nas pewien komunikat. Stąd nie może dziwić fakt, że nienaganny sposób bycia i profesjonalna autoprezentacja są obecnie wartościami niezwykle pożądanymi. Od tego jak wygląda i zachowuje się pracownik zależy postrzeganie marki danej firmy. Sposób w jaki wyglądasz i zachowujesz się także wpływa na to jak jesteś postrzegany w swoim otoczeniu i przez partnerów biznesowych.
Komunikat negatywny nawet najzdolniejszemu z ludzi nie da szansy zaprezentować swojego talentu. Na jego miejsce zostanie wybrany inny. Jak długo zajmuje się pani swoją profesją?
Już od 15 lat pracuję jako ekspert z dress code’u i profesjonalnej autoprezentacji. Prowadzę szkolenia z kreowania wizerunku biznesowego i etykiety w biznesie. Szkolę Zarząd i głównych ekspertów firm, przygotowuję wizerunek medialny ekspertów i rzeczników prasowych.
Czy swoją ofertę kieruje pani tylko do korporacji?
Ależ nie, pracuję z każdym kto czuje potrzebę zajęcia się swoim wizerunkiem. Są to i mężczyźni i kobiety. Prowadzę warsztaty dla kobiet różnych grup wiekowych. Jak dotąd najmłodszym odbiorcą takich zajęć były dzieci z domu dziecka, dla których prowadziłam dzień z modą i urodą. To było dla mnie bardzo trudne doświadczenie. Kolejną grupą są nastolatki, którym organizuję prezent urodzinowy. Podczas naszego spotkania dziewczynki mają wykonywaną „dorosłą” analizę kolorystyczną, naukę makijażu na dyskotekę, a na końcu wcielają się w rolę modelek podczas sesji zdjęciowej. Prowadzę też zajęcia z elegancji i dobrego stylu w szkołach dla młodzieży, dla studentów – nawet tych z Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Uważam, że pięknym, eleganckim można być niezależnie od wieku i noszonego rozmiaru. Dlatego stworzyłam unikatowy program szkoleniowy dla kobiet size + i kobiet po 45 roku życia. Celem tych warsztatów jest pomoc wizerunkowa, nauka w jaki sposób – bezboleśnie, bez zabiegów chirurgicznych – podkreślać swoje piękno i wyglądać dobrze. Od zaraz.
Fot. Jan Stachowicz
Trudno w to uwierzyć. Jest to możliwe?
Jest, wystarczy pobawić się formą, kolorem, fakturą i wzorem. Na warsztatach z kolorystyki każdy po wykonaniu indywidualnej analizy kolorystycznej poznaje barwy swojej garderoby. To pierwszy krok. Kolor potrafi zdziałać cuda. Odpowiednio dobrany zawsze uatrakcyjnia nasz wygląd. Panie mają również dobierane kolory farb do włosów, by nie popełniały więcej błędów przy ich farbowaniu. I wreszcie kolory w makijażu – te też mogą podkreślić urodę, wydobyć piękno – jeśli są prawidłowo dobrane. Potem następuje zabawa formą, fakturą i wzorem – czyli warsztat ze stylizacji sylwetki. Po określeniu własnego typu sylwetki, poznaniu odpowiednich fasonów, można zrobić małe przeróbki w swoich ubraniach. Często pokazuję to na rzeczach, które uczestniczki przynoszą ze sobą na warsztat. I nagle okazuje się że ubranie nie noszone od dawna zyskuje nowe oblicze lub… nową właścicielkę do której świetnie pasuje. Zdobyta wiedza jest bardzo pomocna w dalszym planowaniu swojej garderoby. Zakupy, owszem, są trudniejsze, bo szuka się konkretnej rzeczy, ale za to są skuteczne. Nie wydaje się pieniędzy na rzeczy wiszące tylko potem w szafie lub te, które urody nam nie dodają. Powiem więcej, uczestniczki po warsztatach omijają je szerokim łukiem.
Czy według pani każdy może nauczyć się stylu?
Styl to jest coś tak indywidualnego, że albo się go ma, albo nie. Jeśli ktoś ma z tym kłopot to można mu pomóc wskazać drogę – co właśnie robię na warsztatach lub konsultacjach indywidualnych. Pytam o upodobania, pokazuję w jaki sposób można to odzwierciedlić strojem, wskazuję atuty sylwetki, indywidualnie dobieram kolorystykę ubrań. Pokazuję też często gotowe zestawy stworzone z osobistej garderoby.
Fot. Jan Stachowicz
Czym jest dla pani dobry styl?
Harmonią, spójnością, pięknym podkreśleniem własnej osobowości, indywidualizmem, niebanalnością, dystansem do aktualnych trendów, zaprzeczeniem wystawności i bylejakości, antytezą prowokacji. Gdyby dobry styl był muzyką – dla mnie byłaby to świetna jazzowa improwizacja.
Czy można zaryzykować zdanie, że dbanie o swój wizerunek jest rzeczą naturalną, a nie wstydliwą?
Wizerunek jest ważnym komunikatem. Zarówno kształtuje, jak i utrwala obraz człowieka, zapadając głęboko w świadomość odbiorcy. Toteż warto – dzięki właściwej prezencji – ułatwić innym jak najlepsze zapamiętanie swojej osoby. Każdy z nas lubi czuć się atrakcyjnie i lubi podobać się innym. To zupełnie naturalne. Dostajemy wówczas potężny zastrzyk pozytywnej energii. Toteż dziś dbanie o swój wizerunek nie jest absolutnie „tylko kobiecą próżnością” – jest wręcz troską o nasze dobre samopoczucie. Dlatego zapraszam wszystkich miłośników piękna i dobrego nastroju do Akademii Stylu Agnieszki Jelonkiewicz na szkolenia, warsztaty, konsultacje indywidualne, przegląd szafy, czy wspólne zakupy.
AKADEMIA STYLU AGNIESZKI JELONKIEWICZ
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.