Co Cię najbardziej fascynuje?
Agata z przepis.nasukces.pl: Ludzie. Uwielbiam ich odmienne charaktery, temperament i zupełnie różnorodne podejście do tych samych spraw. Dlatego nigdy w życiu i w biznesie nie działam szablonowo, nie uogólniam i nie wrzucam wszystkich do jednego worka.
Takie działania zawsze w jakiś sposób mnie dotykały. Jeden szablon strony – dla wszystkich klientów, jeden zestaw czcionek, jeden kolor, jeden rodzaj diety czy aktywności fizycznej. Bez uwagi na charakter biznesu, bez analizy grupy docelowej, bez badania potrzeb, problemów żywieniowych, preferencji i obrazu codzienności. A to tak nie działa.
Różnorodne problemy, z którymi spotykam się, mając kontakt z czytelnikami bloga, przeniosłam na swoje biznesy i życie prywatne. W pewnym momencie zauważyłam, że nie tylko dieta powinna być dostosowana, ale także całe środowisko. To, którym się otaczamy i na które mamy wpływ. A mamy!
Jak wyobrażasz sobie swoją zawodową przyszłość za kilka lat?
Ja, będąca w stu procentach wolna, niezależna i aktywna. Bez spędzania ośmiu godzin przed biurkiem. Rozwijająca się! Wspomagająca i rozwijająca nie tylko swój biznes, ale także biznes klientów www.agmarstudio.pl. Ja, tworząca cudowne strony internetowe rankiem, a w południe zaś pisząca przepyszne przepisy i teksty – takie, które będą poruszać serca. Z pasją, kreatywnością i energią na co dzień. Mająca czas na rozwój swoich biznesów i pomoc kobietom. Wierzę, że za kilka lat uda mi się napisać książkę, podszkolić warsztat z fotografii i posiadać już nie tylko bloga, ale serwis, który będzie odwiedzany przez setki tysięcy kobiet, w poszukiwaniu inspiracji na zdrowe przepisy i szczęśliwe życie. Choć to wszystko brzmi banalnie i nieosiągalnie, wierzę w to z całego serca! Nauczyło mnie tego życie. Kiedyś popełniałam najważniejszy błąd – na samym początku przewidywałam, że się nie uda. Patrzyłam w lustro i nie wierzyłam, że ta otyła i zrezygnowana dziewczyna może coś osiągnąć. Teraz? Widzę same pasma powodzenia!
Co starasz się przekazać obserwującym Cię fanom?
Aby wierzyli w siebie, szukali swojego sposobu na sukces i nigdy nie przestawali działać. Żeby dostrzegli sens w niepozornych i małych krokach, aby przeznaczali nawet klika minut dziennie na swój cel, by go realizowali w swoim tempie. A przede wszystkim, żeby dbali o siebie i swoje zdrowie, zarówno to fizyczne jak i psychiczne. Żeby wierzyli w siebie na każdej płaszczyźnie życia.
Co sprawia Ci w pracy największą radość?
Kreatywność. Od zawsze wiedziałam (wynikało to z różnych testów), że posiadam duszę „artysty”. Ale nigdy nie mogła ona wyjść ze mnie w należyty sposób. Nie potrafię śpiewać, nie potrafię rysować, nie potrafię nawet dobrze tańczyć, ale w końcu odnalazłam w czym rzecz! Gdy tworzę nowe przepisy, projektuję strony lub pomagam opracowywać strategie na kanały social media, czuję, że naprawdę żyję! Nie czuję szczęścia, czuję euforię!
Uwielbiam tworzyć nowe i nieoczywiste rzeczy, uwielbiam poznawać ludzi i budować społeczność, uwielbiam żyć uważnie i po swojemu!
Co chciałabyś przekazać innym kobietom, aby uwierzyły w siebie i w swoje możliwości?
Żeby się nie porównywały. Nigdy i z nikim! Żeby nie myślały, że nie są wystarczająco kompetentne i żeby nie czekały na pozwolenie! To największa zmora nas – kobiet.
Pamiętam jak ostatnio pomagałam znajomemu rozwinąć jego biznes w Internecie. Opracowałam stronę, pokazałam jak działać w social mediach, opowiadałam i machałam rękoma pochłonięta tym co mówię. On na koniec zapytał, dlaczego nie robię tego za pieniądze? Dlaczego nie sprzedaję swoich pomysłów i doświadczenia? W jednej chwili mój entuzjazm opadł, razem z moimi rękami. Energia głosu była znacznie mniejsza, a ja tylko wybąknęłam „Ja? Ja nie jestem jeszcze odpowiednio kompetentna”. Wtedy on powiedział zdanie, które zmieniło moje myślenie: „Ja niemiałbym z tym problemu”.
W czym rzecz! Mężczyzna, który posiada nadwagę, chce rozwinąć biznes lub coś zrealizować, to albo działa natychmiast albo totalnie to olewa i akceptuje. Kobieta zazwyczaj wpada we frustrację, nie wierzy w sukces i na samym starcie widzi ogromne góry do przeskoczenia. Nie działa, ale też jednocześnie nie potrafi zaakceptować. W tym tkwi zasadnicza różnica.
Największe marzenie przed Tobą to?
Osobiste to wydanie książki z przepisami. Być może zawierającej też moją historię zdrowego życia, moje przeboje – podczas zrzucania ponad 35 kilogramów zbędnej wagi, też drogę do pewności siebie i siłę małych rzeczy, które i tak w konsekwencji stają się wielkimi! Coś co dałoby wartość, której jeszcze nie ma na rynku. Coś, co pomogłoby wielu kobietom.
A życiowe marzenia – to widzieć więcej kobiet, które dbają o siebie, stawiające zdrowie ponad wszystko, rozwijające swoje pomysły i biznesy. Bez myśli, że jeszcze nie czas, bez wątpliwości, że nie mają szans, że są za mało doświadczone, za mało kompetentne lub, że po prostu się nie uda.
Jaka jest Twoja definicja sukcesu?
Sukces to bez wątpienia osiągnięcie wyznaczonego celu, ale dla mnie jest trochę inaczej. Każdego dnia staram się, aby sama droga do celu była już sukcesem, aby sprawiała mi radość i satysfakcję. Dopiero w momencie, gdy zrozumiałam tę ideę, osiągnęłam dużo więcej. Każde wcześniejsze próby były bez efektu, ponieważ działałam za wszelką cenę, skupiając się tylko na punkcie końcowym.
Zauważyłam to dokładnie w próbach zmiany swojego życia. Zawsze chciałam schudnąć do lata, do wesela, do wyjazdu na wakacje, 5, 10, 15 kilogramów – bez znaczenia w jaki sposób. Co za każdym razem okazywało się totalną klapą, bądź wracało jak bumerang z całą listą problemów. Gdy postanowiłam, że chcę się zdrowo odżywiać na co dzień, być zadowolona wieczorem z minionego dnia, kłaść się z myślą, że dołożyłam cegiełkę do sukcesu, który buduję, to dopiero w tym momencie osiągam więcej, niż zakładam. I jestem absolutnie pewna, że każda z nas może osiągnąć swój własny sukces. Już teraz i już dzisiaj!
Zapraszam na: http://przepis.nasukces.pl/
Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.