Jaka jest wizja marki Fashion Brows?
Aleksandra Wąsik, właściciel oraz główny szkoleniowiec marki Fashion Brows: Fashion Brows to sztuka kreacji piękna. Marka została stworzona z pasji i ogromnego zaangażowania w pracę. To nie przypadek, ale ukierunkowanie na potrzeby klientek sprawiają, że doskonali się warsztat w kierunku najbardziej pożądanym. To efekt dążenia do samodoskonalenia i realizacji marzeń. Wydobywanie i podkreślanie naturalnego piękna w sposób trwały to trudna sztuka. Dzięki autorskim metodom permanentnego makijażu i microbladingu, jestem mistrzem w tej dziedzinie. Uważam, że oczy są zwierciadłem duszy, a brwi ich doskonałą oprawą. Perfekcyjna kreska, pięknie podkreśla spojrzenie… Nie wszyscy zdają sobie sprawę jak bardzo możemy zmienić wyraz twarzy, dzięki technikom trwałego makijażu – nadać spojrzeniu wyrazistości, a twarzy charakteru, poprzez odpowiednio wykonane kreski i opracowane brwi. Staram się o tym przypominać każdego dnia, podczas prowadzonych szkoleń. Zdjęcia „przed” i „po” zabiegu doskonale to pokazują. Pod marką Fashion Brows został otwarty salon, świątynia urody i kobiecości. Przestrzeń, w której można poczuć się komfortowo i swobodnie, doskonale wyposażone centrum szkoleniowe. Moja marka to także autorskie metody szkoleń oraz produkty najwyższej jakości, wykorzystywane podczas zabiegów.
Brzmi pięknie! Czy początki były kolorowe? Z jakimi wyzwaniami musiała się pani zmierzyć?
Najważniejsze, aby zacząć robić to, co się lubi. Początki nie były łatwe, ale jestem przyzwyczajona do pracy po 12 godzin dziennie. Kiedy praca jest pasją i cieszy, łączy się nierozerwalnie z życiem prywatnym. To taki sposób na życie. Przygodę z kosmetyką zaczęłam w 2000 roku. Pierwszy kurs dotyczył paznokci, przedłużania i zdobienia. Klientki przyjmowałam w domu, jeden z pokoi został przerobiony na mój pierwszy gabinet. Przyjmowałam panie po godzinach pracy w hurtowni książek i artykułów papierniczych. Dzięki stałemu zajęciu w hurtowni, mogłam przeznaczyć część dochodów na płatne kursy. Uczyłam się tego, co mnie pociągało.
Jak wyglądał dalszy rozwój pani działalności?
Powoli dążyłam do upragnionego celu. Po półtora roku odeszłam z pracy w hurtowni. Dostałam propozycję pracy w salonie fryzjerskim. Moje usługi miały uzupełniać jego ofertę. Miałam małe stanowisko, przy którym dbałam o paznokcie gości salonu, a w sobotę robiłam makijaże. Szybko powiększało się grono moich stałych klientek. Wtedy właśnie życie zawodowe musiało ustąpić sprawom osobistym. Zagrożona ciąża i urodzenie syna, przez pewien czas, nie pozwalały mi na dalszą pracę. Miałam obawy jak to wszystko potoczy się dalej. Kiedy zdobędzie się grono wiernych, stałych klientów, istnieje ryzyko, że kiedy nastąpią przerwy w pracy, znajdą sobie kogoś innego. W moim przypadku też częściowo tak się stało. Na szczęście, kiedy mogłam już powrócić do pracy, jedna z klientek postanowiła otworzyć własny salon i zwróciła się do mnie o pomoc. Organizacja miejsc pracy, wybór obsługi, urządzanie gabinetu i szkolenia personelu – to były moje zadania. Po roku pracy w nowo otwartym gabinecie, przyszła propozycja od najlepszego salonu w Kielcach. Byłam bardzo szczęśliwa! Dzięki zaufaniu jakim obdarzył mnie właściciel, zaczęła się moja współpraca z radiem. Od 12 lat jestem ekspertem w audycjach Anety Czaban, podejmujących tematy mody i urody. Ciągły rozwój i chęć sprawdzenia się były moim motorem do startu w Mistrzostwach Polski w zdobieniu paznokci. Wicemistrzostwo, a rok później Mistrzostwo, stanowiły dla mnie ogromny przełom i miały bardzo duży wpływ na rozwój zawodowy. Kariera w takiej chwili nabiera prędkości, niczym dobry, wyścigowy samochód (śmiech). W takiej chwili, niektórzy, po prostu rozkoszują się jazdą. Nie jest to w mojej naturze. Zawsze szukałam nowych wyzwań i ciągle podnoszę sobie poprzeczkę. Współpraca z wiodącą marką skutkowała publikacjami prac, udziałem w targach, prowadzeniem warsztatów i wykładów. Wszystko w duchu dbania o piękne paznokcie.
Jakie były więc kolejne cele, które chciała pani osiągnąć?
Kiedy został osiągnięty jeden cel, jakim był tytuł Mistrzyni Polski w zdobieniu paznokci, przyszedł czas na poszerzanie umiejętności. Następnym krokiem był kurs przedłużania i zagęszczania rzęs. To aktualnie popularna usługa, ale ja byłam pierwszą osobą, która wykonywała ten zabieg w Kielcach. Przypadki często rządzą naszym losem i tym razem przypadek sprawił, że zajęłam się makijażem permanentnym oraz microbladingiem. Nieudany zabieg, jaki wykonała moja stylistka, skłonił mnie do podjęcia tematu. Po kolejnym odbytym szkoleniu, wykonałam zabieg na sobie, poprawiając pracę stylistki. Tym razem nawet ciąża i urodzenie córki nie spowolniły mojego działania. Po powrocie do pracy, już po pół roku, przyszedł czas na otworzenie własnego salonu i centrum szkoleniowego. To właśnie dzielenie się wiedzą i spotykanie nowych ludzi podczas szkoleń sprawiają mi najwięcej radości! Cieszę się szacunkiem i jestem autorytetem w świecie profesjonalnej kosmetyki. Bez wahania podejmuję się kolejnych wyzwań. Wzięłam więc udział w Mistrzostwach Polski, tym razem, w Makijażu Permanentnym. W 2015 roku przyszedł czas na największy zawodowy sprawdzian – Mistrzostwa Świata w Makijażu Permanentnym. Zdobyłam tytuł wicemistrzyni w tej trudnej sztuce. Podczas warsztatów i szkoleń uprzedzam i przypominam, że linergista to nie jest zawód dla każdego. Nie każda kosmetyczka musi wykonywać zabiegi makijażu permanentnego. One dają trwały efekt i źle wykonane szpecą na długi czas lub wymagają poprawek. Z przyjemnością szkolę według własnych metod. Zdobycie mistrzostwa nie przychodzi łatwo. Jest okupione latami pracy i doświadczeń, wymaga wyczucia i wrażliwości. Mieszanie barwników wymaga zaangażowania i uwagi, a sama praca – ogromnej precyzji. Używanie najwyższej jakości produktów daje bezpieczeństwo, a oczywiście do tego podchodzimy bez kompromisów. Cieszę się z tego co osiągnęłam ciężką pracą! Zdobycie tytułu w Mistrzostwach Świata skutkuje szeregiem zaproszeń z różnych miejsc. A szkolenia w Anglii, Irlandii, Dubaju, Norwegii, Holandii, są dla mnie prawdziwą przyjemnością. Dotychczas żadna Polka, nie prowadziła szkoleń w tak wielu krajach, więc jestem z tego bardzo dumna. Moja marka cieszy się ogromnym powodzeniem. Rośnie nie tylko grono wyszkolonych kosmetyczek, ale i szczęśliwych klientek, a to dla mniej najważniejsze!
Czy ma pani wypracowaną żelazną zasadę w pracy, która nie podlega modyfikacjom?
Tak. W makijażu permanentnym podstawowa zasada to: „Nie szkodzić”! Trwały makijaż ma za zadanie podkreślać urodę. Nie zawsze wystarczy ukończyć dobry kurs. Zaliczenie kursu jest dopiero podstawą do tego, aby się wyszkolić. Jednak to godziny pracy spędzane nad sztucznymi skórkami i lata pracy z klientkami, dają doświadczenie i prowadzą powoli do sukcesu.
Co sprawia, że czuje pani satysfakcję z tego czym się zajmuje?
Makijaż permanentny daje spektakularne efekty, a co za tym idzie – reakcje klientek bywają wyjątkowe. Prawdziwą satysfakcję i radość z pracy czujemy wtedy, kiedy angażujemy się w pełni i wiemy, że nie mogliśmy wykonać czegoś lepiej. Kiedy np. osoba, która nam zaufała, poddała się zabiegowi, patrząc w lustro – ma w oczach łzy radości. Jest to piękne uczucie. Ważna jest również kwestia tego, że techniki makijażu permanentnego nie tylko podkreślają naturalną urodę. Tuszują niedoskonałości, pozwalają na korektę blizn, znamion czy śladów po wypadkach lub przebytych operacjach. Nowoczesne techniki pozwalają na odtworzenie koloru brodawki sutkowej, po operacjach piersi. W takich przypadkach zabieg dodaje pewności siebie i otuchy. Dlatego też zainicjowałam projekt „Naturalnie Piękni”, wspierający osoby po przebytych chorobach nowotworowych. W ramach projektu zabiegi, mające na celu zatuszowanie oznak choroby, wykonywane są bezpłatnie.
Pani marka współpracuje również z innymi brandami. Proszę opowiedzieć jak to wygląda i na jakiej zasadzie się odbywa?
Tak, współpracujemy z innymi markami. Lilulash to produkty do przedłużania i zagęszczania rzęs. Pracujemy na nich i prowadzimy sprzedaż. Podczas szkoleń z makijażu permanentnego, używamy barwników włoskiej, wiodącej marki Biotek. Działając od tylu lat w branży, obserwuję, jak ona się rozwija, jakie ma braki. W tej pracy dobór odpowiednich narzędzi i kosmetyków jest bardzo istotny. Zamiast poświęcać czas na ciągłe poszukiwania, postanowiłam zaangażować się w tworzenie własnej marki produktów, które będą spełniały moje wymagania. Tak powstała gama produktów polecanych przez nas, sygnowana przez Fashion Brows. Cechuje je najwyższa jakość i bezpieczeństwo.
W jaki sposób pragnie pani nadal rozwijać firmę?
Być ekspertem w danej dziedzinie to wyzwanie i odpowiedzialność. Kolejny krok w rozwoju Fashion Brows, to powiększanie grona ekspertów. Zespół, który stworzyłam gwarantuje najwyższy poziom usług.
Co w przypadku kiedy pojawiają się przeszkody? W każdej firmie pojawiają się przecież trudności. Jakie ma pani rozwiązania kiedy się zdarzają?
Moja metoda jest prosta. Jeśli coś nas żywo interesuje, ale wydaje się trudne lub faktycznie takie jest, to znaczy, że warto się tego podjąć! Tylko poprzez pokonywanie trudności, możemy się czegoś nauczyć. Rzeczy z początku bardzo kłopotliwe z czasem wykonujemy bez wysiłku. Wystarczy przyglądnąć się niemowlęciu. Czy ono mówi i chodzi od razu po urodzeniu? Czy siadając pierwszy raz za kierownicą samochodu możemy przejechać przez całą Polskę, bez podpowiedzi czy pomocy instruktora? Wszystko wymaga czasu, chęci i treningu. Warto określić cel i dążyć do niego, ułatwiając sobie wszelkie napotkane trudności, przez stopniowe ich pokonywanie. Krok po kroku.
Jakimi regułami kieruje się pani w biznesie?
Nie mam idealnego przepisu. Zawsze uparcie dążę do celu, realizuję plan. Jeśli warunki tego wymagają, dostosowuję go. Droga bywa różna, ale cel zawsze jest gdzieś w mojej głowie. Najważniejsze dla mnie są szczerość, rzetelność oraz zaufanie. W naszej branży konkurencja jest bardzo duża i szybko się rozwija. Ciągle przybywa nowych osób, każda z nas chce mieć grono wiernych i stałych klientek. Wykonując zabiegi, czy też szkoląc, zawsze muszę mieć pewność, że zabieg jest wykonany poprawnie oraz bezpiecznie. Szanuję moje klientki i kursantki. Certyfikat po szkoleniach otrzymują tylko te, do których mam pewność, że nie zawiodą i poradzą sobie w zawodzie. Tych, którym się nie udaje po pierwszym szkoleniu, nie skreślam. Jeśli ktoś ma chęć i talent, zawsze ma moje wsparcie. Doradzam badania wzroku, jeśli tu zauważę problem. Jestem dostępna i zapraszam na doszkalanie do naszego salonu w Kielcach. Jestem zaangażowana w to, co robię. Należy jeszcze pamiętać, że chęć osiągnięcia wszystkiego w jednej chwili sprawia, że nie doceniamy i nie zwracamy dostatecznej uwagi na to, co dzieje się aktualnie. Coś nam umyka. Dzisiejsze tempo rozwijania firm i ich spektakularnych upadków jest bardzo szybkie. Trzeba iść własną drogą. Nauczyć się czegoś, udoskonalić własne umiejętności, a w przypadku makijażu permanentnego, trzeba to robić wyjątkowo spokojnie. Nikt nie zabierze nam naszych umiejętności. Należy być czujnym i spokojnie realizować swoje plany. Najważniejsze filary dobrego biznesu to własna praca, uczciwość i chęć budowania silnego zespołu, w oparciu o wzajemny szacunek.
W jaki sposób dobiera pani współpracowników i jaką jest pani szefową?
Fashion Brows Team to ludzie wyjątkowi. Zdolni, pełni energii i pasji, którzy tak jak ja, serio traktują swoją pracę. Wybierając współpracowników, członków zespołu, zdaję się na moją intuicję. Jestem otwarta i szczera w kontaktach z ludźmi, tego samego oczekuję od innych. Nie zawsze osoba, która dołącza do naszego grona, jest tą najzdolniejszą podczas szkolenia. To ludzie, którzy w ten czy inny sposób zwrócili moją uwagę. Mają pewne cechy wspólne, z pewnością są pracowici, uzdolnieni manualnie. To osoby kreatywne, mają artystyczne dusze. Od razu zauważyłam talent Moniki Łanik. Po roku współpracy, przygotowałam ją do mistrzostw świata, na których zajęła pierwsze miejsce. Tomasz i Marianna to cudowne małżeństwo, które od razu zdobyło moją sympatię. Doskonali w swojej pracy, wspólnie prowadzą salon i centrum szkoleniowe. Anna Kalich otwiera się po pewnym czasie, jest bardzo sumienna i perfekcyjna. Jej prace to kwintesencja piękna. Sandra Homik to perfekcjonistka, której zawsze dopisuje dobry humor. Podczas szkoleń wykazuje się doskonałą organizacją pracy i otwartością. Katarzyna Von Engel jest naszą team-ową celebrytką, bardzo szczera i otwarta. Prowadzi salon w Warszawie, na co dzień obsługuje gwiazdy. Agnieszka Majewska zajęła trzecie miejsce podczas mistrzostw świata w 2016. Jest delikatna i cierpliwa. Jej pasją jest sport. Żaneta Żywiałkowska była jedną z moich kursantek, którą przygotowywałam do mistrzostw polski. Zajęła drugie miejsce.
Jaką jestem szefową? Każdego dnia lepszą! (śmiech)
Jakie jest pani marzenie?
Chciałabym kupić własne mieszkanie. Zakup mieszkania czy domu jest dużym wyzwaniem i odpowiedzialnością. Jestem jednak bardzo cierpliwa. Do tej pory wynajmowałam mieszkanie, a zarobione pieniądze przeznaczałam na inwestycje, związane z salonem oraz doskonalenie własnego warsztatu. Rozwój Fashion Brows, pozwoli mi zrealizować marzenie o własnym mieszkaniu. Teraz jest na to odpowiedni czas!
Co stanowi dla pani motywację w życiu zawodowym?
Naturalna chęć działania po swojemu, poprawiania i udoskonalania jest dla mnie niewyczerpanym źródłem inspiracji. Moje dotychczasowe, ogromne zawodowe osiągnięcia – to właśnie motywuje mnie do kolejnych wyzwań. Jest takie powiedzenie: „Rób to, co kochasz, a nie będziesz musiał pracować ani dnia w swoim życiu”. To bardzo fajna fraza, ale prawdą jest, że pracuję jednocześnie ciesząc się z tej pracy. Staram się czasem zwolnić tempo, uczę się tego, dla dobra mojej rodziny.
Czym jest dla pani sukces?
Rodzina. To jest mój synonim sukcesu. Zawodowe osiągnięcia, nagrody i tytuły przyjmuję oczywiście z ogromną radością, pokorą i wdzięcznością.
Czy trudno jest, prowadząc działalność, pogodzić pracę z życiem osobistym? Jak rodzina panią wspiera?
Moje dzieci i partner to najwspanialsze co mnie w życiu spotkało. Rodzinna jest największym i najważniejszym moim osiągnięciem. Bez ich wsparcia i ogromnego poświęcenia mojej mamy, która zamknęła swoją firmę, aby poświęcić się i pomagać nam – nic nie mogłoby się udać. Każda rodzina tworzy swój własny mikroklimat, nasz jest pełen miłości, wzajemnego szacunku i zrozumienia. Mój życiowy partner wspiera mnie w podejmowaniu decyzji, mama pomaga prowadzić dom, kiedy muszę wyjeżdżać i pracować. A dzieci są moimi najwierniejszymi kibicami.
Czy znajduje pani, w ogromie obowiązków domowych i zawodowych, również chwilę dla siebie?
Jestem pracowita i to mi nie przeszkadza. Odpoczynek jest tak samo ważny jak praca, wciąż staram się tego nauczyć. Przepracowani, w pośpiechu popełniamy błędy, więc lepiej spieszyć się powoli lub wypocząć solidnie, kiedy organizm tego potrzebuje. Rodzinne wakacje to najlepsza nagroda, jaką mogę dostać po latach wytężonej pracy. Staram się zachować równowagę pomiędzy pracą, a wypoczynkiem. Moja rodzina jest dla mnie najważniejsza dlatego czas wspólny, to zawsze cudownie spędzone chwile. We wszystko co robię angażuję się na sto procent, dlatego kiedy wypoczywamy, czas wolny wykorzystujemy maksymalnie. Uwielbiamy podróże, poznawanie innych kultur. Odwiedzając obce kraje, zawsze staramy się poczuć jak „miejscowi”. Poznajemy kuchnię, odwiedzamy restauracje i próbujemy lokalnych specjałów. Moje dzieci są bardzo podobne do mnie, też chcą wszystkiego spróbować. Bardzo odważnie idą przez życie, to moja radość i duma!
Jakie mocne i słabe strony może pani wymienić, jeśli chodzi o prowadzenie biznesu?
To, co potrafimy sami wykonać i zbudować daje nam poczucie bezpieczeństwa. Tak być powinno. Wykonywanie usług na najwyższym poziomie w salonie i osobiście, łączy się z posiadaniem dużej ilości wiernych klientek. Czasami jesteśmy im tak oddane, że nie mamy czasu dla siebie. Ze strachu, że odejdą (np. kiedy usługa nie zostanie wykonana wtedy, kiedy im na tym bardzo zależy), kosmetyczki pracują bardzo długo i ciężko. Czasem w pośpiechu, niekiedy kosztem własnej rodziny, czy nawet kosztem własnego zdrowia. Zmieniałam miejsca pracy, rodziłam dzieci, co wiązało się z przerwami. Kiedyś się bałam… Teraz wiem, że jeśli klientka odchodzi, to po pierwsze, zawsze może przyjść inna, a po drugie, jeśli jest ze mnie naprawdę zadowolona, to wróci, kiedy będę mogła ją przyjąć. Jest też trzecia prawda! Sama mogę wykonać określoną ilość zadań na dobę, przyjąć ograniczoną ilość klientek. Tylko zbudowanie doskonale przygotowanego i silnego zespołu, pozwoli na obsługę większej ilości klientek.
Jest pani kobietą spełnioną?
Sukcesy zawodowe dają satysfakcję, ale nie można stwierdzić, że zrobiło się już wszystko. Zawsze jest jeszcze coś do zrobienia. Wystarczy obrać kolejny cel. Chwile satysfakcji i zadowolenia nie trwają przecież wiecznie. Sytuacja ciągle się zmienia. Spełnienie w jednej dziedzinie, to tylko etap. Warto uczyć się i doskonalić przez całe życie, dzięki temu będzie ono pasmem ciekawych doświadczeń. Kreatywność, pasja i radość czerpana z pracy, której efekty są doceniane – to motor napędzający mnie każdego dnia. Odczuwam ogromną satysfakcję, kiedy dzielę się z innymi moimi umiejętnościami. Aby sprostać wielu zadaniom, potrzebny jest silny „fundament”. To rodzina, kochająca, wyrozumiała, cierpliwa i dająca wsparcie. Do domu wracam każdego dnia po pracy z taką samą radością, z jaką rano wychodzę do swoich zajęć, a to dla mnie znaczy, że równowaga została zachowana.
Na czym w pani opinii polega siła kobiet w prowadzeniu własnej firmy?
Nie postrzegam kobiet jako słabej płci. Jesteśmy wielozadaniowe i doskonale zorganizowane, nawet jeśli naszym życiem rządzi chaos. Taki jest urok kobiet. Pracując myślimy o dzieciach w szkole, zakupach, które trzeba zrobić… W domu, robiąc pranie, potrafimy myśleć o pracy. Wsparcie jakim może być partner, pomagający w domowych obowiązkach, jest bardzo ważne. Odrobina pomocy i zrozumienia ze strony bliskich wystarczy. I nie ma żadnych przeszkód!
Kim są pani klientki?
Moje klientki są bardzo różne. To kobiety biznesu, mające określone oczekiwania, także gwiazdy, które chcą trafić tam, gdzie poufność jest zawsze zachowywana… To również dziewczyny, które odkładają pieniądze przez kilka miesięcy, aby przyjść po pomoc i poradę, poddać się zabiegowi. To ogromne grono klientek, wiernych od lat, które widzą nasze sukcesy i osiągnięcia. Cieszą się razem z nami, dopingują i motywują Fashion Brows.
Co najbardziej panią cieszy w pracy z kobietami?
Najwięcej przyjemności sprawia mi fakt, że przychodząc po daną usługę kobiety stają się koleżankami i przyjaciółkami.
Kobiety rozumieją się wzajemnie. Moje klientki działają w różnych branżach. Dla mnie to doskonała okazja do nawiązywania znajomości i współpracy. To pomaga w dalszym rozwoju. Kobiety inspirują się, potrafią być solidarne i pomagają sobie nawzajem. Dzięki kontaktom z kobietami, moja praca jest łatwiejsza. Kwiaty mogę kupić u zaprzyjaźnionej florystki, a catering zapewni mi firma znajomej. Bardzo angażuję się w działania służące kobietom. Miałam przyjemność uczestniczyć w konferencji kobiet aktywnych – Wenusjanki.
Pracuje pani w branży bardzo kobiecej. Czy piękne kobiety mają trudniej, czy łatwiej jeśli chodzi o świat biznesu?
Piękne kobiety mają łatwiej. To nie jest tajemnica, szczególnie w naszej branży. Dziewczyny zadbane, „zrobione”, są postrzegane jako kobiety sukcesu. Ładna buzia dobrze się prezentuje. Dobre wrażenie jakie daje wygląd, nawet bez szerokiej wiedzy, ułatwia zaistnienie w mediach. Wiem jednak, że na doskonałym wyglądzie można zarabiać tylko przez określony czas. To wiedza jaką posiądziemy i doświadczenie jakie zdobywamy czynią nas wyjątkowymi. Udowadniam każdego dnia, że piękno to pojęcie względne. Każda kobieta jest piękna, niektóre tylko jeszcze tego nie wiedzą. Z przyjemnością pomagam im to zobaczyć!
Skąd w nas potrzeba bycia piękną, zadbaną? Czy jest tak, że dobry wygląd dodaje nam również odwagi, pewności siebie?
Dobry wygląd dodaje skrzydeł i pewności siebie, oczywiście. Jednak wygląd to coś ulotnego i przemijającego. Moim zdaniem, prawdziwej pewności siebie i siły dodaje nam wiedza, o której wspominałam. Wiara we własne siły, zdobycie czegoś, osiągnięcie wymarzonego celu poprzez samodoskonalenie… Uważam, że trzeba myśleć o sobie pozytywnie, każdego dnia!
Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka
fot. Żaneta Niżnikowska
Makijaż: Agnieszka Kociak No Risk Makeup
CytujSkomentuj
Przecudowna kobieta. Świetnie czytało mi się rozmowę z nią w książce „Sukces jest Kobietą”. Ja akurat nie korzystałam z jej usług, ale moje znajome i owszem, i są bardzo, bardzo zadowolne. Uważam, że z makijażem permanentnym trzeba bardzo uważać bo nieodpowiedni fachowiec może bardzo zaszkodzić. Na Panią Aleksandr na pewno można liczyć i wiem, że w jej ręce można się oddać z ufnością