Choć karierę plastyczną rozpoczęła jako ilustratorka, to Chie Hitotsuyama z japońskiego Fudżi światowy rozgłos uzyskała dzięki wyjątkowo realistycznym rzeźbom. Ujmuje w nich głównie zwierzęta, najczęściej zresztą w ich naturalnych rozmiarach.
Dlaczego właśnie zwierzęta? To efekt nieustającego podziwu i szacunku dla istot, z którymi dzielimy naszą planetę. Bezpośrednim impulsem była jednak wizyta Chie w Afryce, gdy miała wątpliwą przyjemność oglądać nosorożca zabitego przez kłusowników dla jego rogu. Poruszona krzywdą wielkiego, łagodnego stworzenia postanowiła oddać mu honor poprzez rzeźbę, która od 2011 jest eksponowana na wystawach. Nosorożec Chie ma cały róg, po prostu odpoczywa. Bazuje jednak na tym brutalnie pozbawionym życia.
Olbrzymie zwierzę zostało wykonane wyjątkowo czasochłonną techniką. Chie moczy papier z gazet, tnie go na cienkie pasy, zwija, a następnie układa jeden przy drugim. W ten sposób może wiernie oddać fakturę konkretnego zwierzęcia – od nagiej skóry, przez futro, po łuski. Korzysta też z gazet o różnych kolorach, by odpowiednio podkreślić niektóre elementy, np. twarze czy rogi.
– Mój dziadek miał papiernię, więc sięgnięcie po papier jako medium było dla mnie naturalne. W pracy wykorzystuję zwykle wyrzucone gazety, które dla ich pierwotnego właściciela są już bezużyteczne. Następnie robię z nich włókna, jak to robiły maszyny w starej papierni. Oczywiście z tą różnicą, że ja robię to ręcznie – tłumaczy artystka.
Zdjęcia: Chie Hitotsuyama / Hitotsuyama Studio
CytujSkomentuj
Niesamowite prace. Widać ogromny talent, cierpliwość ale i radość z tych wszystkich dzieł. Podziwiam ze szczerego serca talent, naprawdę jest co pokazywać innym. Gratuluję!
CytujSkomentuj
Przepiekne te prace, serio. Zabijamy jako ludzie przyrodę aż się wkurzy, delikanie mówiąc i nas zmiecie z powierzchni globu jak marny pyłek. DZIECIOM na obrazkach będzuemy pokazwać zwierzeta, tak jak tu. To będzie straszne.