W 2013 roku, w wieku 64 lat przepłynęła wpław z wybrzeża Kuby do wybrzeża Florydy (Key West). Pokonała zmęczenie, śmiertelne prądy, jadowite meduzy. Co więcej, zanim zdecydowała się na podjęcie ryzyka, miała 30 lat przerwy w pływaniu. 110-milowy dystans, który miała do pokonania, był wyzwaniem nie tylko ze względu na ekstremalny stopień trudności, ale również ze względu na jej wiek, o płci nie wspominając.
„Find a way” („Znajdź sposób” – przyp.red.) to tytuł jej książki, który wydała po swoim spektakularnym wyczynie. To także motto, które towarzyszyło jej w trakcie procesu spełniania szalonego planu. Tym, czego dokonała pokazuje, że absolutnie nigdy nie jest za późno, żeby spełniać marzenia. Bo, o tym, żeby przepłynąć z Kuby do wybrzeża USA marzyła już przeszło 30 lat wcześniej. – Nagle kończysz 60 lat, umiera twoja matka, szukasz sensu. I wtedy marzenie wraca – opowiadała w rozmowie z CNN Nyad. – Po prostu nie chciałam mieć żadnych pretensji do życia. Myśleć, o tym, że mogłam coś zrobić inaczej. Moja matka zmarła w wieku 82 lat i zdałam sobie sprawę, że mogę mieć już tylko 22 lata do śmierci, a ja chciałam się tylko upewnić, że przeżyłam je naprawdę.
Wiedziała również, że nie może się poddać. Udało się jej za piątym razem. Pierwszą nieudaną próbę podjęła w 1978 roku. Kolejne cztery, po tym jak skończyła 60 lat. Pierwsze 3 próby zakończyły się porażką z kilku względów: ataku astmy, skrajnie niesprzyjających warunków atmosferycznych, powodujących paraliż ugryzień meduzy.
Finalnie, w ostatniej próbie, Diana popłynęła w specjalnym kombinezonie i masce, które miały zapewnić jej ochronę przed meduzami, co potem niektórzy malkontenci starali się wykorzystać jako argument, żeby podważyć skalę jej osiągnięcia.
Diana Nyad w czasach wczesnej młodości była pływacką sensacją. W latach 70. wygrała wiele maratonów pływackich i była jedną z pierwszych kobiet, które pływały wokół wyspy Manhattan. Przed ostatnią próbą przepłynięcia z Kuby do wybrzeży Florydy powiedziała dziennikarzom, że niezależnie od rezultatu, ta będzie ostatnią.
Wyruszyła wraz z 35-osobą załogą, której zadaniem było odganianie rekinów (płynęła bez klatki ochraniającej), karmienie i nawadnianie jej, kontrolowanie stanu świadomości i ogólnego stanu zdrowia. Płynęła 53 godziny. – Pamiętam, kiedy wychodziłam z wody i widziałam twarze tłumu na plaży, na których malowały się wszystkie emocje. Zrozumiałam potem, że nie płakali, ponieważ ktoś w końcu to zrobił lub ktoś ustanowił rekord sportowy. Płakali, ponieważ widzieli kogoś, kto się nie poddał. Każdy ma takie doświadczenie, niezależnie od tego, czy chodzi o walkę z rakiem, czy o wychowywanie niepełnosprawnego dziecka – powiedziała Nyad w rozmowie z The Guardian.
Anna Chodacka-Penier
Pozostałe sylwetki inspirujących kobiet ze świata w „Sukces jest Kobietą. Pasja, biznes, inspiracja”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.