EksMagazyn: Często w rozmowach powtarzasz, że mama zawsze bała się o ciebie, a tato wspierał w motocyklowych pasjach.
Monika Jaworska: Mama boi się do tej pory. Zawsze od razu po wyścigu przysyła mi smsy z pytaniem jak mi poszło, czy wszystko ok. Jeśli zbyt długo nie odpisuję, to dzwoni (śmiech). Mama nigdy nie widziała, ani nie była na żadnym moim wyścigu, ale cały czas bardzo wspiera mnie w mojej pasji, również finansowo. Od niedawna, jeśli jest taka możliwość, to ogląda na komputerze live timing (czyli wyniki wyścigów na żywo). Jednak przy tym też się bardzo denerwuje.
Kto uczył cię jeździć na motocyklu?
Podstawy czyli jak działają sprzęgło, biegi, gaz i hamulec pokazał mi tata. Później już sama się uczyłam i jeździłam. Moje początki miały miejsce u dziadka na wsi.
Skąd wzięła się „Katanka”?
W wieku ok. 14 lat miałam skuter Suzuki Katana i stąd się wziął mój pseudonim.
Ile motocykli w miałaś w życiu?
Miałam ok. 20 skuterów i motocykli.
Jak to jest ścigać się z mężczyznami?
Dla mnie normalnie. W Polsce nie ma odrębnych klas w wyścigach motocyklowych dla kobiet i mężczyzn, nie ma też zawodów czy pucharów tylko dla kobiet. Więc od początku ścigałam się z mężczyznami, w dodatku często będąc jedyną kobietą. Ścigając się z mężczyznami można się więcej nauczyć, mają inny styl jazdy niż kobiety.
Jak traktują cię koledzy-motocykliści?
Ci, którzy mnie znają, bądź słyszeli o mnie obdarzają mnie szacunkiem. Często pytają o radę lub opinie odnośnie motocykla czy sposobu jazdy. Ci którzy nie znają, a gdzieś zobaczą jak jeżdżę, są pod dużym wrażeniem, że kobieta może tak jeździć. Zdarzają się też i tacy, którzy uważają, że to niemożliwe, aby dziewczyna jeździła szybciej od nich i chcą się zmierzyć.
Denerwuje cię pytanie o to czy bycie głuchą przeszkadza ci w jeździe?
Nie, nie denerwuje. Zawsze chętnie tłumaczę, że to mi nie przeszkadza w jeździe, ani na torze, ani w ruchu drogowym. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że od ostatniego sezonu zaczęłam nawet używać zatyczek do uszu podczas wyścigów. Osoby, które mnie znają i to zobaczyły myślały, że się wygłupiam, ale to nie były żarty. Po prostu tłumik w moim motocyklu jest na tyle głośny, że w niektórych zakrętach przeszkadzało mi to w jeździe.
Cały materiał jest do przeczytania w EksMagazynie nr 21, marzec-kwiecień 2014
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.